kwinta pisze:Pamiętajmy cały czas, że
Malaga bardzo mało jadł, no to co biedaczek ma wydalić ?
Z tą lewatywą to też bym się nie spieszyła. Naprawdę.
Jak tylko gardło przestanie go boleć, zacznie jeść swoje porcje i wtedy będzie OK
No i pamiętaj solarie, coby nie jadł zimnego barfa z lodówki, bo myslę że to mogło być przyczyną jego choróbska

Tak, mam to na względzie, dlatego też dałam mu dwa przysmaczkowe kabanosy i takie suszone przysmaki - no nie jest to najzdrowsze, ale zjadł z ochotą, to może coś mu w te jelita pójdzie, bo za wiele to z tego nie przyswoi do organizmu.

No lewatywa to byłby chyba szósty dzień (bo dalej nie wiem czy dobrze liczę) bez wypróżnienia, więc wtedy by już jednak była wskazana. A zimnego barfa nigdy nie daję - zawsze po wyjęciu z lodówki stoi min. 20 minut do pół godziny, w zależności jak ciepło na zewnątrz jest. Ale mama powiedziała, że ona dopuszcza możliwość, że zawaliła kiedyś rano, bo była śpiąca.
Nawet nie wiesz jak ucieszy, na każde Malagowe odwiedziny w kuwecie czekam jak na pierwszą gwiazdkę!

I to rozczarowanie, które przeżywam jak pojawia się "tylko" siuu...

Próbowałam Malagę zabawiać, ale on nie chce - Pini np. teraz szaleje po całym mieszkaniu z piłeczką, a Malaga tylko go obserwuje - jemu rzucałam piłeczkę to zero reakcji, do wędki nawet łapy nie podnosi. Pewnie w nocy dopiero będzie coś gonił z Pinellim.
jozefina1970 pisze:Możesz dac jeszcze odrobinę mleka. Pani doktor mówiła, że jak Mru nie będzie mogła zrobić kupy (po sterylce nam to mówiła) to można dać odrobinę mleka krowiego.
Też o tym myślałam, ale kiedyś - dawno temu - chciałam dać Maladze trochę krowiego mleka, żeby zobaczyć czy jest z tych kotów, które tolerują laktozę, ale nie ruszył. Tak samo jak miałam kocie mleko dla Pinelliego to wypił tylko trochę, bo nowość, a potem już nie chciał. Poza tym nie chcę doprowadzić go do biegunkowania, bo z jednej strony ruszy mu to jelita, ale z drugiej znacznie osłabi, pozbawi wartości odżywczych organizm, a on teraz przy antybiotyku potrzebuje wszystkich sił.