Wczoraj Jasio W. był u weta .....
kur... nie mogę .... najpierw muszę .... własnie dowiedziałam się, że odszedł kocurek zabrany z rowu przez Lidkę .... kilka dni musiał tam leżeć .... nikt nawet nie zadzwonił do straży czy sanepidu czy gdziekolwiek .... ile bólu z ludzkiej bezmyślności i obojętność, chorych przekonań i postaw ..... morze bólu ....
nie rozumiem tego ..... zupełnie nie pojmuję........
.... Jasio był u weta ..... wet miała persa w stanie ciężkim ... nerki ... i znów to samo .... mam wiedzę, wiem jak ... nie mam sprzętu ..... kocio nie żyje ..... umarł wczoraj ok. 14 tej
Jasio ma prawe uszko prawie zdrowe, lewe jest jeszcze chore ..... ale jest lepiej niż tydzień temu ..... Wiemy na pewno co jest w uchatkach bo chłopak pozwolił tym razem zbadać je otoskopem .....
Futerko Jasia zaczyna po malutku przypominać futerko kota ... strasznie dużo z niego schodzi .... ale powolutku nowe odrasta .... Jasio to bardzo duży kocur ... myslę, że jak odbuduje masę mięśniową to spokojnie 7kg będzie ważył bez tłuszczyku ....
na razie jest coraz lepiej ..... karma, mięsko, witaminki .... i "do przodu" ....
........ szukamy domku dla Jasia W. ... weci nie sa w stanie oznaczyc jego wieku ze względu na olbrzymie wyniszczenie kcurka, przedział czasowy to 5-12 lat

..... poczekamy, może jak poprawi się jego stan bedzie mozna cos powiedzieć
więcej ..... chłopak jest absolutnym dzikusem ...... wielkim stresem jest dla niego człowiek ..... weta i mnie toleruje - pewnie kojarzy z ulga w bólu i dlatego pozwala dotykac się i nie walczy - juz nie walczy ... teraz juz nie moczy sie i serducho normalnie pracuje - boi się ale nie jest to juz panika zagrażająca jego życiu
...... domek dla Jasia to dom wychodzący w bardzo spokojnej okolicy, miejsce do spania i zawsze pełna miska ....... Jasio nie pozostawia wyboru - musi żyć na swoich warunkach .... może kiedyś przekona się do człowieka jak moja Zuzia [*], która na starość sypiała z nami .....
poszukiwany domek dla Jasia .....