No.
Źle się dzieje w państwie kocim. Nerwowo. Mruf gania, tłucze i ustawia Misza. Tzn. nie tylko przywala mu kiedy przejdzie za blisko niej, ale również wyszukuje go sobie, zapędza w koci róg i dręczy. Powtórka z psychopaciej rozrywki.
Misz chyba w ramach odbicia sobie jest moooocno brutalny w zabawach z Soplem - co prawda to jeszcze zabawy, jak po wstępnych wątpliwosciach ustaliłyśmy, ale jednak czasem zastanawiam się, czy nie rozdzielać. Nie rozdzielam, of kors.
Pesto odizolowała się zupełnie. Ew. łazi za Miszem i ponuro buczy/syczy (zależy jak nastrój). I od miski przegania.
To jest jeszczed w miarę ok, no wiadomo, obcy w domu, nerwowo jest i hierarchia się przesunęła.
Ale Mruf tłucze też Sopla

. Za niewinność. Albo za to, ze jest podobny do Misza z wyglądu

, no albo za przesiąknięcie jego zapachem w zabawach.
No wojna totalna, na szczęście jeszcze bez krwi

.
a po Misza nikt a nikt się nie zgłasza
. Jest już w aaaby, gratce, allegro...
. Wiem, ze to krótko, ale napięcie w domu dołuje 