Rudi - nasz pulchniutki ;) filmik str 77 ;)

mieszkam w malym miasteczku, nie ma takiej lecznicy. koty nie sa dzikie, garna sie do czlowieka i jak je dotkniesz to mrucza

ja jestem gotowa dodac do nich karme, legowisko i wykastrowac za pol roku na swoj koszt byle ktos je wzial

a najblizsze wieksze miasto? moze uda sie jutro cos telefocznie zalatwic? jeszcze mi ogloszenia w szkolach na mysl przyszly...

nie ma ich. cały blok obeszłam, nie wiem co się stało. wczoraj też ich nie było wieczorem, ale myslalam, ze ciemno jest to się schowały czy coś

agul-la pisze:nie ma ich. cały blok obeszłam, nie wiem co się stało. wczoraj też ich nie było wieczorem, ale myslalam, ze ciemno jest to się schowały czy coś

Może ktoś jednak przygarnął te maluchy :roll:

Oglądałam przed chwilą Celownik....

O kieleckim schronisku....omatko.....coś strasznego :cry:

Widziałyście?

shira3 pisze:Oglądałam przed chwilą Celownik.... O kieleckim schronisku....omatko.....coś strasznego Widziałyście?

Nie i nie mam zamiaru oglądać

lubię swoją wątrobę... :roll:

Na szczęście nie mam telewizora...

No. Koszmar po prostu

W sosnowieckim schronisku jest tak samo albo jeszcze gorzej :evil:

majencja pisze:W sosnowieckim schronisku jest tak samo albo jeszcze gorzej

Nie może być gorzej chyba? jeeezu biedne te zwierzaki. Ja mam 3, wszystkie ze schronisk (choć Rudi akurat był króciutko), ale pomimo tej ponurości aż takich warunków złych chyba nie było

w takich razach dopada mnie rozpacz czarna i wielka i mysle ze wogóle bez sensu te schroniska...
koty w schronisku to totalna pomylka...złe mysli mnie nachodzą....bardzo zle
a potem dociera do mnie ze jednak choc niektóre wychodzą z tego piekla
i moze dla tyl kilku warto....no nie wiem...
wszędzie jest brak pieniedzy
ale tez i kolesiostwo i prywata i kręcenie lodów...
a komu sie zwierzak poskarży
jak czasem juz przegną to w tiwi pokażą
jakies zbiorowe mogily psów masowo usypianych....zeby wyrwac kase z gminy
no po prostu nie wiem jak mozna byc kims takim
czy to sie trzeba urodzic takim potworem czy trafic w "odpowiednie" miejsce....
a moze ijedno i drugie....
gdzies czytałam ze w kazdym z nas jet potwór....
tzreba mu tylko dać "szanse" zaistnieć....przeraza mnie to

Buziaki deszczowe

dla słonecznego Rudisia :1luvu:

Takie rzeczy zdarzają się wszędzie, nie tylko w schroniskach. Zobaczcie, co się dzieje w domach dziecka (przynajmniej niektórych), w domach starców zresztą również. Są ludzie, którzy za pieniądze zrobią wszystko.

Są tacy, których interesuje jedynie własna wygoda, a cały otaczający ich świat istnieje tylko po to, żeby im dostarczyć rozrywki - jak coś przestaje być zabawne, albo użyteczne, to niech zdycha. A jak można na tym jeszcze zarobić, to już całkiem nie ma się nad czym zastanawiać. Zawsze tak było, tak jest i pewnie nigdy się to nie zmieni... :cry: