Lonia i Marceli i DWA małe kotki

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 09, 2007 11:04

Ech, Marcelku, zdrowiej szybko...

Tajdzi, jeśli on przez jakiś czas nie jadł, to teraz po wołowince ma prawo zwymiotować. Ja bym spróbowała czegoś bardzo dietetycznego i w małych ilościach, a często. Kleik z ryżu i kurczaka mocno rozwodniony metodą 1 łyżeczka na pół godziny albo coś podobnego.
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 09, 2007 11:24

Atka, ale D. wyraźnie powiedziała - rozbestwiać jedzeniowo.
On na ulubione suche (RS exigent) dziś błeeeeee
:(
Kurczaka dyć on nie zje na codzień, wolałby głodować... a kleik tym bardziej....
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Wto sty 09, 2007 11:30

Tylko, jeśli on praktycznie nic nie jadł przez dobę (dobrze zrozumiałam?), a do tego jest obolały, to może zwymiotować prawie wszystkim. Z drugiej strony rozumiem, że może być ciężko znaleźć potrawę lekkostrawną i lubianą przez Marcelka jednocześnie :roll:

Kleik wzbogacony surową wołowinką mieloną?
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 09, 2007 12:11

Mogę zacytować, co Marcelek mówi i myśli o kleikach ;)

Ale będę kombinować...
Kleik może być z odrobiną masła? - bo on lubi bardzo masełko.... może tak go namówię...
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Wto sty 09, 2007 12:32

Nie widzę przeciwwskazań dla masła ;)
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 09, 2007 14:57

Cały czas siedze i się martwię o maćka...
kurcze

czy wy też tak macie, że macie ochotę się urwać z pracy, żeby chociaż zobaczyć, czy wszystko jest ok??

ehh
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Wto sty 09, 2007 15:05

Jak Zosia umarła, to z jednej strony strasznie mnie ciągnęło do domu, do Jaśkia i Julki, z drugiej się bałam okropnie wracać... Przy innych kotach albo nic się nie działo, albo miałam ten luksus, że siedziałam w domu.
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 09, 2007 15:06

Atka pisze:Jak Zosia umarła, to z jednej strony strasznie mnie ciągnęło do domu, do Jaśkia i Julki, z drugiej się bałam okropnie wracać... Przy innych kotach albo nic się nie działo, albo miałam ten luksus, że siedziałam w domu.


:crying: żeś mi powiedziała :crying:
teraz się boję
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Wto sty 09, 2007 15:09

tajdzi pisze:
Atka pisze:Jak Zosia umarła, to z jednej strony strasznie mnie ciągnęło do domu, do Jaśkia i Julki, z drugiej się bałam okropnie wracać... Przy innych kotach albo nic się nie działo, albo miałam ten luksus, że siedziałam w domu.


:crying: żeś mi powiedziała :crying:
teraz się boję


Tajdzi, uspokój się.

To były ciężko chore kociaki ze schroniska, a nie dorosły, wypieszczony w domu kocur... Ja tylko mówię, że owszem, ciągnie...
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 09, 2007 15:14

Bedzie dobrze :ok: .
Sa takie puszeczki Gimpeta pierunsko drogie, ale wybredne za nimi szaleja. Moze to? A kupke robil? Moze sie bidulek zatkal, jak go bolalo?

Gen

 
Posty: 4211
Od: Czw paź 21, 2004 11:59
Lokalizacja: Warszawa Marymont

Post » Wto sty 09, 2007 15:18

do puszeczki to on nie podejdzie
jak mu mieszam puszeczkę (żeby jednak się przyzwyczaił) z suchym, to suche zjada, puszeczka zawsze zostaje...

Kupal wczoraj był
Misiek dostał pasty odkłaczającej, tak na wszelki wypadek...
Sioo też było ładne
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Wto sty 09, 2007 16:00

tajdzi,
to minie, minie jak zły sen.
Marceli będzie śmigał i ćmy testował :ok:


tajdzi pisze:czy wy też tak macie, że macie ochotę się urwać z pracy, żeby chociaż zobaczyć, czy wszystko jest ok??

Oj mam tak, mam :? Czasem nawet, jak akurat się da, to po prostu pracuję w domu. Ale jak sie nie da, to nerwancja okrutna i nic a nic sie robota nie klei :?
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 09, 2007 16:18

tajdzi pisze:czy wy też tak macie, że macie ochotę się urwać z pracy, żeby chociaż zobaczyć, czy wszystko jest ok??

Mnie czasem nachodzi chęć zainstalowania kamery internetowej w mieszkaniu i obserwowanie kotów podczas mojej nieobecności :)

Wojtek

 
Posty: 27909
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Wto sty 09, 2007 16:28

Wojtek pisze:
tajdzi pisze:czy wy też tak macie, że macie ochotę się urwać z pracy, żeby chociaż zobaczyć, czy wszystko jest ok??

Mnie czasem nachodzi chęć zainstalowania kamery internetowej w mieszkaniu i obserwowanie kotów podczas mojej nieobecności :)


Oj mnie to też kusi :)
Ale Marceli śpi i przebywa w tak nieodgadnionych miejscach...
Chociaż nie
Ma swoje ulubione miejsce - dywanik w łazience...
Niedawno odkryliśmy, że pod dywanikiem, przy wannie - biegnie rura z ciepłą wodą. Zimą jest tam tzw "ciepły spocik"
Marceli potrafi cały dzień na nim spać :)

A dziś rano oglądał ptaszki na oknie...


Lońka za to zdominowała narożnik - śpi w swoim ulubionym rogu i nikt nie ma odwagi jej podsiąść - bo od razu przybiega i się rozpycha i miauka :)

Tak więc u mnie 2 kamerki :)
khem - w toalecie ;) i przy sofie :)

Jej jej, już zaraz kończe pracę i pędzę do Maciuśka...
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Wto sty 09, 2007 16:39

tajdzi pisze:do puszeczki to on nie podejdzie
jak mu mieszam puszeczkę (żeby jednak się przyzwyczaił) z suchym, to suche zjada, puszeczka zawsze zostaje...

Kupal wczoraj był
Misiek dostał pasty odkłaczającej, tak na wszelki wypadek...
Sioo też było ładne

Dla wielbicieli suchego Chilli poleca Biomill exigent

Chilli

 
Posty: 3020
Od: Wto mar 08, 2005 15:00
Lokalizacja: Deutschland:)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, Silverblue, Tygrysiątko, zuza i 38 gości