
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
VVu pisze:Nie wiem, czy mimbla64 ma swój wątek- tutaj Jej więc gratuluję, że sprytna czarna kotka wreszcie się złapała.
Hura!!! To dopiero prezent świąteczny!![]()
Jana pisze:To za sterylkę![]()
![]()
![]()
![]()
Zołzę łapaliśmy dwalata
I też się złapała w zamkniętej piwnicy, sam na sam z klatką-łapkę.
joshua_ada pisze:A jak węzły chłonne? Ok?
Złotunia, nie strasz Dużych. Kiciuniu.![]()
Trzymajcie się
VVu pisze:joshua_ada pisze:A jak węzły chłonne? Ok?
Złotunia, nie strasz Dużych. Kiciuniu.![]()
Trzymajcie się
Nie wyczuwa się, by były specjalnie powiększone. Zresztą doktor Jagielski sprawdzał.
Powiedział, że będzie dobrze.
Mieszka u nas w tej chwili około 200 kotów, pomijając inne zwierzaki - blisko 40 psów, 4 kozy, 4 konie... U mojej Mamy mieszka 26 kocich emerytów.
Nie przyjmujemy jakoś spektakularnie dużo zwierzakow, głównie dlatego, że trafiają do nas przeważnie koty trudne do adopcji - zupełne dziki, które nie mogą wrócić na swoje miejsce zamieszkania (brak kończyny, wydłubane oczko itp), koty przewlekle chore z Fivem, mocznicą, albo staruszki. Gdy trafiają do Azylu kociaki lub koty "adopcyjne", zwykle 100% z nich lokujemy w nowych domkach.
Ostatnich kilka miesięcy było dla Azylu wyjątkowo ciężkich.
Pod koniec 2011 roku trafiły do nas 32 koty z tego wątku: viewtopic.php?t=65280 , to nieco dobiło nas finansowo.
Poza tym odnoszę wrażenie, że prawie wszystkie zwierzaki, które ostatnio do nas trafiają, są kosztownie chore. Przykładem jest Beza która do nas przyjechała z drugiego końca Polski: http://www.facebook.com/events/119993181462153/ Wiem, że wzięłam ją świadomie, nie musiałam się tym obciążać, ale nie mogłam patrzeć na takie cierpienie. Teraz Bezunia jest już po badaniach, operacji ucha, sterylce i remoncie zębówPrzed nią (mam nadzieję) przynajmniej kilka lat życia bez bólu.
Taka, a nie inna sytuacja spowodowała to, że mamy teraz problemy finansowe, jakich nie było od lat. Cała prawie kasa (pozyskiwana na bieżąco) idzie na weterynarię. Kocia spiżarnia świeci pustkami, a samej suchej karmy idzie prawie 10 kg dziennie. Plus puszki, które muszę dać - część dziadków jest bezzębnych, a w dodatku w poprzednim życiu przyzwyczajonych do lepszego jedzenia.
O żwirku już w ogóle nie wspominam....
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 42 gości