GDY ROZUM ŚPI....eksmisja komornicza, brak miejsca dla kotow

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 02, 2007 21:53 GDY ROZUM ŚPI....eksmisja komornicza, brak miejsca dla kotow

WKLEJAM maila od Ani Wydry:

Gdy rozum śpi…budzą się demony.
W kontekście stosunku do kotów ludzie dzielą się na miłośników i przeciwników tego gatunku. Miłośnicy kotów dzielą się na racjonalnie myślących i zupełnie bezmyślnych i bezradnych.
Tydzień temu zupełnie przypadkiem poznałam właśnie przedstawicielkę beznadziejnie głupiej miłości do kotów, w imię której w ciągu kilku lat rozmnożyła w mieszkaniu na Bielanach przygarniętą z ulicy domową kotną kotkę, a potem kocura …do ilości ponad 30 kotów.
04.08 do moich drzwi zastukało dziecko i uprzejmie doniosło, że dwa bloki ode mnie siedzi na trawniku kot, któremu coś stało się w łapki. Poszłam zatem sprawdzić i rzeczywiście – na trawniku siedział skulony przerażony czarno – biały kot, a obok niego woda w brudnej misce po margarynie.
Zabrałam go pod pachy i zaniosłam do domu – zapakowałam do transportera i pojechałam do lecznicy na badania. Kot okazał się sprawny i cały, miał podwyższoną temperaturę. Na imię dałam mu Jacuś.
Ogłoszenia rozwieszone przeze mnie wieczorem nie przyniosły odnalezienia opiekuna kota prze kilka dni. Ja z kolei chodziłam codziennie obok tego bloku i patrzyłam skąd mógł pochodzić kot. I wypatrzyłam – na IV piętrze w otwartym na oścież oknie widziałam codziennie innego kota. Po wejściu na klatkę schodowa uderzył mnie smród moczu kociego, a kiedy stukałam w drzwi, słyszałam głosy kociąt. Po kilku dniach zatelefonowała do mnie pani Nina i powiedziała, że to jej kot, który wypadł z okna. Wiedziałam już, że kotów jest tam więcej i postanowiłam zobaczyć je na własne oczy, szczególnie w kontekście tego co poczułam i usłyszałam zza drzwi mieszkania.
Udało mi się namówić panią Ninę na spotkanie u niej w mieszkaniu…. to, co zobaczyłam przerosło moje najśmielsze oczekiwania.
W zrujnowanym, pozbawionym prawie mebli lokalu, na gołej drewnianej klepce roiło się od przecudnych kotów maści szylkret, trikolor, rudych, rudo – białych, niebieskich, biało – niebieskich, i czarno – białych i biało – czarnych. Koty pani Niny wyglądają bardzo dobrze: są zadbane i najedzone.
Socjolodzy, psycholodzy i inni specjaliści mogą się zająć rozważaniami na temat dziwów natury ludzkiej, w tym pani Niny.
Ja podjęłam się trudnego zadania, zmierzającego do wysterylizowania i wykastrowania wszystkich dorosłych kotów (część nieoswojona z ludźmi)n, oraz jak najszybszego znalezienia solidnych domów: tymczasowych i docelowych.
Od tygodnia jestem codziennie wieczorem u pani Niny, starając się poprawić warunki życia kotów: maja już kuwety ze żwirem, plastikowe miski i wiadra na suchą karmę, ręczniki papierowe, torebki jednorazowe na śmieci itd. Sfinansowałam już wykonanie i montaż siatki w oknie, zatem koty są już zabezpieczone przed wypadaniem z IV piętra – 330 PLN.
Zwracam się o wszelką możliwą pomoc:
- podjęcie się tymczasowej lub docelowej – w postaci adopcji - opieki nad kotami, zwłaszcza kociakami i młodymi kotami do adopcji - zapewniam użyczenie klatek wystawowych w razie potrzeby, oraz pokrycie kosztów zabiegów lub leczenia (gdyby zaistniała taka potrzeba),
- pomoc w odrobaczeniu kotów przebywających w mieszkaniu – przyszły tydzień (potrzebny bezpieczny mazak do oznaczenia odrobaczonych kotów),
- pomoc w generalnym wysprzątaniu i wyszorowaniu mieszkania oraz pomalowaniu mieszkania,
- pomoc w naprawach hydraulicznych: popsuta bateria nad wanną, zapchana umywalka, prawie zepsuty rezerwuar,
- ciągła pomoc w transporcie kotów na zabiegi do lecznicy i odbiór kotów po zabiegach, oraz transport na działkę pani Niny – tam 7 psów – w tym 3 suki i 1 szczeniak wilczaty ok. 4 miesięczny – pilna adopcja lub tymczasowa opieka potrzebna,
- aparat telefoniczny, bateria wannowa, umywalka, rezerwuar,
- wsparcie finansowe na potrzeby zwierząt:
15 1020 1026 0000 1602 0114 5549 – tytułem: NINA.

Co udało mi się zrobić w ciągu ostatnich trzech tygodni - sierpień:
- 9 wykastrowanych kocurów plus odrobaczenie,
- 2 wysterylizowane kotki plus odrobaczenie,
- 2 kociaki: rudo- biały Lucky i szylkretka Szurka ulokowane do adopcji w jednej z lecznic,
- zaopatrzenie w preparaty na odrobaczenie wszystkich kotów dorosłych i kociaków,
- zaopatrzenie w preparaty na odrobaczenie i preparatów przeciw kleszczowych dla 7 psów z działki pani Niny,
- zaopatrzenie kotów w kuwety i żwir – miesięczne potrzeby na żwir to min. 300 kg,
- zaopatrzenie kotów w suchą karmę: Purina dla kotów kastratów i kociąt, puszki, kaszki ryżowo- mleczne itp.
- zakup plastikowych misek i wiader, zabawek,
- zaopatrzenie w ręczniki i pościel dla kotów.
Podziękowania:
- Ewa Sikorska, Jakub Tkaczuk – transport,
- Maryla Piasek, Wiola i Zdzisiek Olszańscy – pomoc rzeczowa

Anna Wydra
Fundacja Ochrony Zwierząt „Bezpieczna Przystań”
Tel.: 0-22 835-64-38,
wydra.anna@gmail.com
Ostatnio edytowano Sob paź 29, 2011 22:04 przez Maryla, łącznie edytowano 3 razy
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Nie wrz 02, 2007 22:16

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Nie wrz 02, 2007 22:40

To już jest dużo, że kobieta zrozumiała i pozwala na adopcje i kastrację. Tylko skąd wziąć domy?

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto wrz 04, 2007 2:16

rany.. :strach:

podniosę chociaż..

Patr77

 
Posty: 2341
Od: Wto wrz 12, 2006 0:05
Lokalizacja: Ottawa/Poznań

Post » Wto wrz 04, 2007 2:42

10 miesiecy temu byłam w identycznej sytuacji... :(
Życzę p. Ani dużo, dużo siły
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Wto wrz 04, 2007 7:21

A ja może przewrotnie spytam, czy oprócz pomocy kotom wykonywana jest też "praca u podstaw" nad Panią Niną, tak aby za dwa lata nie pojawił się kolejny wysyp 30 kotów? Zawsze mam obawy, że to jest pomoc jak najbardziej potrzebna, ale czasem syzyfowa.
Bolek, Tygrys, Felicjan; Czarna i Ninek za TM [']

basic

 
Posty: 1399
Od: Śro cze 08, 2005 9:24
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Wto wrz 04, 2007 7:46

O tak, to i tak dużo, że p. Nina chce współpracować.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto wrz 04, 2007 12:11

Kasia D. pisze:10 miesiecy temu byłam w identycznej sytuacji... :(
Życzę p. Ani dużo, dużo siły


Pamiętam :? ,ja bym nie dała rady.

Antypatyczna

 
Posty: 7753
Od: Czw wrz 07, 2006 9:45

Post » Czw wrz 06, 2007 10:27

mogę tylko podrzucić i trzymać kciuki za szybki finał akcji
Bea i Futrzaki - Czaruś i Perełka

MOŻE GDZIEŚ ISTNIEJE LEPSZY ŚWIAT.... DLA TYCH KTÓRYCH KOCHAMY

Obrazek

beatka

 
Posty: 1244
Od: Wto sie 17, 2004 12:45
Lokalizacja: Warszawa-Wola dawniej Ochota :)

Post » Czw wrz 06, 2007 17:12 re

moge oddac nowy sedes i czy dobrze zrozumiałam aparat telefoniczny mam ale zwykły .

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Czw wrz 06, 2007 17:27

No właśnie, jaki ten aparat telefoniczny ma być? Bo ja z kolei mogę oddać sprawny komórkowy, nawet z aparatem fotograficznym.
Obrazek

Morela80

 
Posty: 1885
Od: Śro gru 14, 2005 15:51
Lokalizacja: Warszawa/Otwock

Post » Czw wrz 06, 2007 18:08

Ja niestety tylko moge podniesc i trzymac mocno mocno kciuki :ok:
Tajguś i Pusiaczek za TM.... już nie wierzę w cuda....

crisis

 
Posty: 1322
Od: Nie lis 27, 2005 19:08
Lokalizacja: dom nr1-Braniewo dom nr2-Włocławek

Post » Pt wrz 07, 2007 21:37

basic pisze:A ja może przewrotnie spytam, czy oprócz pomocy kotom wykonywana jest też "praca u podstaw" nad Panią Niną, tak aby za dwa lata nie pojawił się kolejny wysyp 30 kotów? Zawsze mam obawy, że to jest pomoc jak najbardziej potrzebna, ale czasem syzyfowa.


praca u podstaw jest wykonywana
tylko p. Nina sama się przyznała że ma problemy ze sobą
takie osoby są chwiejne w nastrojach, decyzjach - napiszę nawet nieprzewidywalne
Ania też czasami ma dość gdy słyszy że tego kotka to można oddać a tego to juz nie :roll:
albo dziś ma przyzwolenie na działanie a następnego dnia uwagi że za bardzo ingeruje

na pewno sterylki zostaną zrobione
maluchom trzeba szukać domów
wszelka pomoc prosze kierowac do Ani - uzgodnienia telefoniczne - ja rzadko wchodze na forum bo jeszcze muszę sypiać :wink:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pt wrz 07, 2007 22:18

Obrazek Obrazek

biało-niebieski okolo 7-miesięczny kocurek i drobiazg w misce
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Śro wrz 19, 2007 22:55 gdy rozum śpi

dziewczyny - Maryla przegapiła chyba Wasze oferty telefoniczne - bardzo dla mnie cenne, bo nie mam łączności z nieszczęsną panią Niną i trudno mi planować cokolwiek : transport kotów i zabiegi.
Potrzebny i stacjonarny i komórkowy (ona lata na działki do psów poza Warszawę). Nowy sedes super potrzebny - tam jest tragicznie....
tel.: 835-64-38 - prośba o telefon - jakoś sie umówimy.

Pani Nina nie jest zupełnie sprawna - nigdy nie widziałam jej w akcji jakiegokolwiek sprzątania, choć dostarczyłam zakupiony podstawowy sprzęt, szafki zamykane, które przytargałam z koleżanką spod śmietnika -w dobrym stanie - stały 4 tygodnie na korytarzu przed mieszkaniem.... dzisiaj wreszcie ze mną wniosła do środka.
Chciałam wyszorować ten syfiasty lokal, ze względu na koty oczywiście, z Akineko, ale niewiasta odmówiła: "nikt mi nie będzie sprzątał".
Nie jest mi łatwo ani się dogadać, ani zaplanować kolejnych zabiegów - emocje, targające babą: od radości (kiedy się nie czepiam) po histerię (kiedy opieprzam).
Od dwóch dni jedna z trikolorek karmiących ma rujkę - tylko dzięki temu, że chodzę tam systematycznie na "wizytacje" zauważyłam ten fakt - ona nie widzi nic.
Największą trikolorkę - też karmiącą kociaki, ale nie swoje, "pożyczyłam" dwa dni temu do 5 dniowego kociaka (apel z forum) - mam nadzieję, że karmi już malca, bo w domu pani Niny była super matką - bardzo kontaktowa i piękna kocica zresztą (2-3 lata).
Na działkach jedna z suk zaczęła się wczoraj szczenić (podobno ma uśpić ślepy miot), druga jest podobno w zaawansowanej ciąży, a trzecia po cieczce - nie sposób umówić się póki co z babą na wspólny wyjazd, żebym zobaczyła psy i wyobraziła sobie akcję pobierania do sterylizacji kolejnych suk, jest też szczeniak 5 miesięczny - chętnie do adopcji - w sumie 7 sztuk psów. Nie powiem przez grzeczność, gdzie ma to lekarz weterynarii, który od 3 tygodni nie załatwił ani miejsca na przechowanie suki po sterylce, ani nie skontaktował się ze mną - mieliśmy razem pojechać: zaszczepić wszystkie psy i zabrać 1 sukę do zabiegu pewnie po "głupim jaśku"(wszystkie psy stróżujące). Apropos lekarza... dowiedziałam się, że w ubiegłym roku zdołał zabrać z mieszkania pani Niny "aż" dwa kocury do kastracji... i na tym zakończył akcję, zostawiając to wszystko na rozmnożenie.

Akineko dostała dzisiaj ode mnie SUPER FOTKI SUPER KOTÓW - ma założyć fotosik na miau - mam nadzieję, że szybko - proszę o pomoc w adopcjach - już zaczynam mieć problemy z wyjmowaniem kotów do adopcji
warunki adopcji na stronie: www.bezpiecznaprzystan.org.pl
Obrazek
Obrazek Obrazek

wydra

 
Posty: 1139
Od: Pt gru 22, 2006 18:20
Lokalizacja: Warszawa-Bielany

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], sherab i 178 gości