Cosia,Czitka,Balbi.Pożegnanie wątku- cz.I

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 28, 2007 7:51

A gdzieś niedaleko, w oczkach wodnych sąsiadów rechoczą żaby.
Słyszycie?


Ja tam słyszę kaczkokukułke która sposobi się do podrzucenia Ci potomstwa :twisted:


A tak naprawdę czytając ten opis słyszę w tle Vivaldiego !!! Zdolna bestia z Ciebie Czitusiu !!
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon maja 28, 2007 22:55

Iwonko....skąd wiedziałaś....
Właśnie mam w przyziemiu kotkę z dwoma pięciodniowymi kociakami.....
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=52535 :roll:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19193
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto maja 29, 2007 9:23

Olaboga !!!!! A to się porobiło !!! Ja miałam na myśli Tastasie a tu taki numer !!! Ale ja wcale nie jestem gorsza a nawet liczebnie lepsza :twisted: mam w "przyziemiu " czyli po prostu w piwnicy 3 kotki i 6 młodych, ale one się tam po prostu przyprowadziły. Wszystkie 3 kotki sa absolutnie czarne bez najmniejszej skazy i wydają się identyczne ale rozrózniam je po "twarzy" . Jedna ma 4 "krówkowe" kocięta , druga 2 a trzecia jest w zaawansowanej ciąży. Dokarmiamy towarzycho razem z pracownikami piekarnio-cukierni która jest u nas na parterze. Muszę koniecznie porobic zdjęcia bo kociaki sa "wystawowej ' urody.
Zyczę powodzenia w wychywywaniu maluchów !
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob cze 09, 2007 16:12

A co ciekawego u moich trzech Ulubienic??? 8O
Marcelibu
 

Post » Sob cze 09, 2007 17:17

Takie było ostatnio cudowne zamieszanie ze śliczną kotką i jej maluchami ze stacji benzynowej, że nie było czasu na inne tematy.
Ale już jesteśmy, aczkolwiek pańcia na Galapagos i leci aktualnie do Santiago :wink:
U moich panienek wszystko w najlepszym porządku. Upały straszne, dzień przesypiamy, a wieczorem zaczynamy polowania i czajenia się w krzakach i trawach, bo coś się może wydarzyć! 8O
Jest chłodniej, jest wreszcie przyjemnie i zaczyna się pora kota :P
Pora kota, to oczywiście moje dyżury na ogrodzie i nieustające pilnowanie, żeby nie wychodziły na uliczkę, albo na działkę sąsiadki, co udaje się tyle o ile, ale panujemy nad sytuacją.
Czitusia ma swoje ulubione miejsce obserwacyjne pod prawym płotem, gdzie specjalnie nie koszę żadnych traw, bo kot musi mieć dobrą kryjówkę 8)
Obrazek
Balbisia poluje pojedynczo, albo z Cosią :D
Obrazek
Mój ogród przypomina niestety rumowisko :evil: , ulubione tunele z ogrodowych krzesełek i narzucone stare szmaty przykryte folią( bo na kota nie może padać deszcz), to wspaniałe miejsce do zasadzek!
Zobaczcie minę Balbisi!
Obrazek
Cośka natomiast jest mistrzem świata w polowaniu na chrabąszcze, które pojawiają się w okolicach 21.30.
Są podskoki do nieba, salta w powietrzu i przeróżne cyrkowe wygibasy. To jej pierwsze polowania i jest z siebie bardzo, bardzo dumna.
Coszułka jest bardzo zwinną koteczką i niestety nie udało mi się jej sfotografować w akcji, przeważnie w kadrze zostaje tylko... :P
Obrazek
Tuta nadal zakochana w Mićku, czeka na niego od samego rana, a wieczorem odprowadza do furtki :love:
A Miciek? Od rana drze się pod drzwiami, że właśnie przyszedł i właśnie jest bardzo głodny :twisted:
Wybiega wtedy Cosia i daje mu najpiękniejsze buzi świata!
Takie mamy lato :D
Za tydzień zostawię moje panienki i Jurka na dyżurze, a sama pojadę chwilę odpocząć.
A potem zmiana, Pana nie będzie przez miesiąc, będzie bardzo, bardzo daleko.... :roll:
Damy radę?
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19193
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Sob cze 09, 2007 17:52

Mój Czarny Hugo też "upolował" wczoraj chrabąszcza. Łomatkoicórko!!! Ja się tak potffffornie brzydzę chrabąszczy, dlatego nie opuszczam mieszkania po godz. 19, nawet nie ma mnie na balkonie, kotu nie wolno wtedy wychodzić na balkon również :oops:.
Hugo oczywiście przyniósł chrabąszcza w paszczęce do mieszkania, ja uciekłam do kuchni, matka i Młoda zabrały kotu zwierzynę (niestety, ja jestem się w stanie nawet popłakać ze strachu przed...).
Takie masz fajne te koty burasiowate, że Cosia wydaje mi się przy nich, że wygląda jak kuna albo łasica, bo wg mnie "ściupła" :D .
Marcelibu
 

Post » Sob cze 09, 2007 19:58

A my kochamy chrabąszcze, są cudne!
Powiadasz -Cosia ściupła??? 8O
Słuszna uwaga, Cosia w ogóle nie pasuje do moich tygrysów, ja takich nie zbieram :ryk:
Siamo przylazło i poszło w zaparte!
Mnie się wydaje, że ma coraz mniejszą główkę... :wink:
Teraz mamy deszcz i burzę i zbierałam koty w ogrodzie do ratunkowego koszyka jak grzyby, same wchodzą :P !
dopisuję :
Czitusia w deszczu czeka pod krzaczkiem na Mićka, bo on przychodzi o tej porze :( Czeka i czeka i zagląda w stronę furtki non-stop.... :(
Ogonek ma mokry....
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19193
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Sob cze 09, 2007 22:05

Ten Miciek to ma rwanie u panien :roll:
Czitka - nie jedź, smutno będzie :(
Albo jedź - bo musisz odpocząć po przejściach - ale laptopa weź i pisz :!:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie cze 10, 2007 8:44

Bungo pisze:Czitka - nie jedź, smutno będzie :(
Albo jedź - bo musisz odpocząć po przejściach - ale laptopa weź i pisz :!:

POPIERAM!!!!!!!!!!!!!!!!!
Marcelibu
 

Post » Nie cze 10, 2007 16:03

Miciek ma strasznie zapaprane jedno oko :( , miauczy tu w okolicy, Czitusia smutna.
Jedyne co miałam to sydolux, czy synolux, nie wiem jak to dokładnie, ale nie chciał już nawet tknąć potem żadnego jedzenia, poszedł sobie :( Powąchał w kurczaczku schowany i sie obraził.
Zadecydowałam zabrać go do weta, mamy lecznicę do 22-giej, ale zanim wyniosłam koszyk, a wniosłam czitusie podstepem do domu, zeby zamknąć- zniknął.
On by się zapakować do koszyka dał, ale mam brak koordynacji.
Moje muszą być w domu, żebym mogła z nim pojechać, taksówką zresztą.
Jak jest Miciek, to nie ma którejś panienki, a jak dziewczyny w domu, to nie ma Mićka.
Nic z tego nie wyjdzie :(
On na straty :(
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19193
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie cze 10, 2007 17:21

Hej, hej, ktoś tu ma dzisiaj postawę pesymistyczną. W taki piękny dzień??? :roll:

Czitko, jeśli się nie da złapać, to może Scanomune, dość dobrze działa, a ten drożdżowy smak jest chyba lubiany przez koty (przynajmniej nasze nie marudzą przy podawaniu). I jak coś się dzieje niegroźnego, to dość dobrze działa.
Obrazek

Colas

 
Posty: 1233
Od: Śro lip 20, 2005 8:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie cze 10, 2007 20:14

Czitka, no napisz o Mićku, bo się dziewczyny zamartwią :!:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 11, 2007 17:05

Właśnie wpakowałam Mićka w koszyk i pojechał z Jurkiem na kliniki.
Oko dzisiaj gorzej, jakby zaczerwienione, miałam go w rękach , chudzina straszna. Pojechali w potworny upał, tam pewnie kolejka, a ja tu na posterunku, bo dziewczyny na dworze.
Będzie przegląd Mićka, ale ja to kiepsko widzę :(
No nic,czekamy na wieści, za jakieś półtorej godziny.
A darł się w tym koszyku!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19193
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon cze 11, 2007 17:07

Jak się darł, to nie jest źle...
Czitka, wspólczuję, czarne scenariusze zaczynają się realizować :(

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 11, 2007 18:26

Cioteczki kochane więcej optymizmu :wink: .
Czarnym scenariuszom mówimy nie.

Haker tez uwielbia chrabąszcze. Niestety ma ograniczony rejon polowania do balkonu, dlatego całe wieczory spędza przyczepiony do siatki :roll:.
Z dołu wygląda to komicznie ( mieszkam na 7 pietrze i z ulicy nie widac zabezpieczeń) z ulicy, wiszący w powietrzu kot 8O.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: crisan, Kankan i 37 gości