ja w nocy byłem na początku zły. po pierwsze - zasłonili mi roletką balkon. Takoż rozpędzałem się i rzucałem na drzwi aż mi odsłonili. Wtedy zauważyłem łańcuszek od roletki - pięknie i kusząco się kołysał. To polowałem! A co!
potem ćwiczyłem ślizgi - rozpęd po panelach, skok na dywanik i jazda aż do ściany. Wcelowałem w donicę ze sztucznym drzewkiem oliwnym.
Sztuczne oliwki zaczęły kusząco się kołysać. Nawet jakoś postukiwały...To polowałem!
Pod dywanikiem znalazłem piłeczkę z dzwoneczkiem, którym rozpraszałem cisze aż Duża mi zabrała

piłeczkę.
Potem jeszcze rzucałem się między meblami i raz dwa jakoś zrobiło się jasno i poszedłem spać. To wtedy oczywiście Duża musiała wstać i się tłuc.
Dobrze, że jest kurczaczek od mamy Dużej. Jakoś mi to osłodzi tę ciężka noc.
Klakier, co my z nimi wszystkimi mamy
