Dagmara serdecznie witamy w naszym wątku i zapraszamy częściej
Modjeska tak jak pisałam w waszym wątku trzymam kciuki za Maleństwo
Mam to szczęście że wet który nas prowadzi i który kastrował Simbutka jest jednym z lepszych chirurgów w Olsztynie
i jak już wczesniej dopytywałam sie robi sterylki właśnie metodą małego cięcia
Co do kaftanika to i tak chyba będzie trzeba zakładać bo Dżunglak to Dżunglak
i w tym temacie będę po świętach uśmiechać się do Doroty
Ale dosyć o krojeniu koteczków bo do tego jeszcze trochę czasu
nauczona doświadczeniem z Simbutkiem muszę tak sobie rozplanować żeby mieć wolny weekend itp
Wczoraj Sarabka znowu ukradła Frankowi suszoną rybkę podczas karmienia
a później wsadzała cała łapę do wody żeby powyławiać mu jeszcze mięso
A zamknięta za drzwiami wrzeszczała i wygrażała jakby to jej zostało coś zabrane
Za to wracając do końcówki poprzedniego wątku - naprawdę zamorduję różowego
Paskuda zaczął mi znowu wyśpiewywać pod drzwiami - bez różnicy czy to dzień czy noc
co prawda nie jest to już darcie japy jak przed przybyciem Sari ale skutecznie uniemożliwia spanie
I mały wątek sprawozdawczy - zainteresowałam się dlaczego spanie z Simbutkiem jest takie męczące
otóż ten kot jak się wyciągnie ma około 110cm długości

prawie 40cm w kłębie i 50cm siedząc
Za to Sarabka mimo niepozornych rozmiarów prawie 30cm w kłębie i około 45cm siedząc