Moderator: Estraven
MamaMeli pisze:
nowy dzień, miziamy dalej....
MamaMeli pisze:
jestę bibelotę

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=164058MamaMeli pisze:Nuri wsuwa surowe skrzydełko aż mu się uszałki trzęsą, Meli nie umie
a ten sosik jest całkiem dobry, już go kiedyś jadłam jak miałam tylko jeden garnek
Rilla07 pisze:MamaMeli pisze:
nowy dzień, miziamy dalej....
Jak słodko![]()
![]()
MamaMeli pisze:
jestę bibelotę
Fajna kryjówka i miejscówka do paczania
Portrety śliczne
ale daje się tam miziać, na bank już nie boli i już absolutnie żadnych śladów krwi nigdzie nie ma, tylko futerkiem jeszcze nie zarosło ale żadnego zgrubienia ani nic w tym miejscu nie wymacałam.

aannee99 pisze:MamaMeli pisze:Nuri wsuwa surowe skrzydełko aż mu się uszałki trzęsą, Meli nie umie
a ten sosik jest całkiem dobry, już go kiedyś jadłam jak miałam tylko jeden garnek
U mnie z kolei Tośka uwielbia obgryzać skrzydełka/udka, a Marcelek nie rusza mięska
Melisi kilku brakuje a te co są wprawdzie nie bolą ale szału nie robią więc wykazuję zrozumienie, staram się dawać chociaż chrząsteczki żeby pogryzła.MB&Ofelia pisze:Mnie zawsze witają obie pannice. No... prawie zawsze... Ofelia raz się zamknęła w szafie, drugi raz mój tata zamknął ją przypadkiem w łóżku. Za każdym razem dostawałam palpitacji.
Ale żeby tylko witały! Skubanice próbują wymknąć się na klatkę schodową. Tak więc najpierw do mieszkania przez szparkę "wchodzi" torba z zakupami, dopiero później ja![]()
Nuri. Mniamuśne było skrzydełko? My nie dostajemy skrzydełków, Ofelja nie umi ich amciać, a ja nie wię czy umię. Ale ja jezdę ściorbata, wieś? My mamy miąsko pokrajane.
Mała Ciorna Carmen
magdar77 pisze:Gotowane jest znacznie mnie smaczne. Moki.
Mięso jest do bani, suche jest do bani, mokre jest do bani. Lubię tylko zmiksowane, polane sosikiem i w łóżeczku. Zen.
Wszystko jest dobre, tylko mało dają. Kawa.
Już z Kajem (który nie jest aż tak słodki


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=164058
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości