Jesteśmy.
Franio się popisał u D.
No wscieklizna i szaleństwo w jednym, zły kot, zły zły barrrrdzo zły tygrys
Ale przechodząc do kontretów - wszsytko kwestia kręgosłupa. Czyli jednak te wygibasy ....
Wg D. zarówno pęcherz, jak i nerki oraz żołądek nie reagują od spodu na dotyk, i wyglądają ok. Boki przewrażliwione bo "obsługują" je te same mięśnie co kręgosłup, a nie dlatego że to brzusio boli.
Wymioty mogą być spowodowane ogólnie nienajlepszym nastrojem, zdenerwowaniem i stresem.
On już miał niecały rok temu takie historie z kręgosłupem, na RTG nic nie wyszło, poza tym że dwa kręgi nie do konca normalnie do siebie przylegające - ale D. stwierdziła że jeśli to coś powoduje u niego aż taką nadwrażliwość, to znaczy jest to głównie kwestia psychiki.
Dostał metacalm w zastrzykach na kręgosłup, dodatkowo metoclopramid (1/4 tabletki 2 x dziennie) na wymioty, no i wracamy do relanium ...
Ma dostawać relanium przez 10 dni, i jeśli przez ten czas wszystko będzie w miarę w normie, to dopiero wtedy mam zadzwonić do D. i decydujemy co dalej.
Ma od pani doktor nową ksywę : "psychol"
Jakby ciocia smil go widziała i słyszała u D. to już chyba nie byłaby taka zachwycona miłym Franeckiem