LILI bez łapki już szczęśliwa...została rezydentką:):):)

och, jaki cudny Liluś.....

może własnie w tym kooplokiem tak jest... mój Franuś zaszczyca mnie co 2 dni, no chyba że jesteśmy w okresie rzadziochy...

ściskam Lilunię :ok:

za koopolka :1luvu:

Lilcia pięknie wygląda

dobrze,że brzuszkowe sprawy mają się lepiej

trzymam kciuki za poprawę wyników badań :ok:

będzie dobrze :1luvu:

caluski na dobranoc :1luvu:

Lilusia pije mleko rozcieńczone wodą!! :roll:

Dałam jej dzisiaj na próbę i wypiła :roll:

Tylko problem polega na tym, że nie mogę jej mleka zostawiać w miseczce tak jak wodę... ze względu na Alusię

Tak to jest, jak ma się kota alergika

Alutka jest uczulona na mleko

Tak czułam :ok:

,
Liliusia musiała być kiedyś kotem domowym, a wiekszość takich kotów na wsi (i nie tylko) dostaje mleko.
Zuziu czy Alusi wolno pić convalescenta RC. Jeśli tak to do tej wodno-mlecznej mieszanki dla Lili dodawaj po troszeczce convalescenta i stopniowo zmniejszaj mleko, aż do przejścia na wodę + niewilka ilość conv tak tylko do smaku. Wtedy bedziesz mogła zostawiać picie na dzień.

na zdrówko Lileczko i całuski poranne :1luvu:

ściskam popoludniowo :1luvu:

Lileczko, całuski ranne.... :love:

Najwspanialszy domku, odezwij się do wyjątkowej koteczki - Lileczki

:1luvu:

Hanulka pisze:Lileczko, całuski ranne....
Najwspanialszy domku, odezwij się do wyjątkowej koteczki - Lileczki

Ja w trochę innej kwestii. Podczytuję sobie ten watek od początku, cieszę się z sukcesów Lili ale mam zapytanie.
Ten dywanik co jejmościanka futro na min rozwala, jaki jest duży.
I czy jest problem z odkurzaniem. Jestem przed zmiana dywanów, z powodu wiadomo kogo i chciałabym właśnie taki z przedłużonym włosem. TYlko nie wiem jak to przy kotach się sprawdza. Jeden padalec tylko na dywanie ostrzy pazury.
Nawiasem mówiąc drugi na fotelach, a drapaki stoją jako dekoracja.

Lilciu

PANCIA.M pisze:Ja w trochę innej kwestii. Podczytuję sobie ten watek od początku, cieszę się z sukcesów Lili ale mam zapytanie.
Ten dywanik co jejmościanka futro na min rozwala, jaki jest duży.
I czy jest problem z odkurzaniem. Jestem przed zmiana dywanów, z powodu wiadomo kogo i chciałabym właśnie taki z przedłużonym włosem. TYlko nie wiem jak to przy kotach się sprawdza. Jeden padalec tylko na dywanie ostrzy pazury.
Nawiasem mówiąc drugi na fotelach, a drapaki stoją jako dekoracja.

Witamy w wątku Liluni :1luvu:

A ten dywanik co to jejmościanka na nim futro rozwala ma wymiary 3/2,5 m i nie ma żadnego problemu z odkurzaniem. Poza tym jest jasny, to nie widać za bardzo na nim brudu ani kociego futra (kiedyś miałam ciemne dywaniki w łazience i był to koszmar, wszystko było widać, a szczególnie że mam jednego białego kota :evil:

któremu wiecznie obiecuję, że go przefarbuję :ryk:

Akurat na tym dywanie moje footra nie ostrzą pazurów, Lilcia ostrzy na innym, w drugim pokoju :ryk:

Amika6 pisze:Tak czułam ,
Liliusia musiała być kiedyś kotem domowym, a wiekszość takich kotów na wsi (i nie tylko) dostaje mleko.
Zuziu czy Alusi wolno pić convalescenta RC. Jeśli tak to do tej wodno-mlecznej mieszanki dla Lili dodawaj po troszeczce convalescenta i stopniowo zmniejszaj mleko, aż do przejścia na wodę + niewilka ilość conv tak tylko do smaku. Wtedy bedziesz mogła zostawiać picie na dzień.

Amiko, Lilusia na 150% była kotem domowym :!:

I to chyba nawet nie na wsi, prawdopodobnie to ktoś z miasta ją wywiózł do tego lasu :twisted:

Dzisiaj rano Lilcia zjadła swoje śniadanko, podjadła Alusi, a potem wypiła całą michę mleczka, dopiero wtedy z brzuszkiem okrągłym jak beczułka poszła się położyć, a ja siedziałam i czekałam kiedy pęknie :ryk:

Ona z jedzeniem wciąż zachowuje się tak, jakby miało jej zabraknąć, chodzi po mieszkaniu i sprawdza każdego śmietka, czy to czasami nie okruszek z jedzenia - chyba to pozostałość z okresu głodowania i mam nadzieję, że jej to kiedyś przejdzie.
Jutro podjadę i kupię convalescenta, bo już nie mam i spróbuję mieszać tak jak radzisz. Zobaczymy, czy będzie pić

bo Alusia też podchodzi do tego mleka, a ma bardzo wysoki wskaźnik uczulenia na mleko. A conva Alutce dawałam kiedyś, więc chyba może pić.

to pewnie stres pourazowy, to jedzonkowe roztrzęsienie....na pewno to się zmieni, ale trzeba czasu....
Lilutku, badź zdrowa, piękna i miziasta... :ok:

koleguj się ze współlokatorami :kotek:

i kochaj mocno Dużą (o czym oczywiście nie trzeba przypominać, ale jakoś tak wyszlo samo spontanicznie), bo z NIEJ :aniolek:

NOCNE POCAŁUNISKA :1luvu:

LILI bez łapki już szczęśliwa...została rezydentką:):):)

Kto przegląda forum