Mój ukochany Jerzyk pobiegł do Anielki...['] Śpij kochanie

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 14, 2009 9:53

Nie panikuj :wink: bedzie dobrze, jerzyk to dzielny chłopak i ma wole walki.... co jest normalne przy takiej miłości jaka go otaczasz :D
ObrazekObrazek

batumi

 
Posty: 702
Od: Śro lut 04, 2009 11:31
Lokalizacja: Wawa

Post » Sob mar 14, 2009 11:13

Za chwile jedziemy do weta, podobno objawy sugeruja zapalenie pecherza.
Relacja po powrocie.
Pecherz to chyba nic groznego :)
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Sob mar 14, 2009 11:15

:ok:

na pewno nic groźnego, ale dla własnego spokoju masz rację - lepiej sprawdzić...
"Chciałem zreperować świat, a oto widzę, że sam jestem jednym z tych cholernych drani I świń..."
Obrazek

Nah

 
Posty: 1206
Od: Czw wrz 07, 2006 20:48
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob mar 14, 2009 11:19

jerzykowka pisze:Za chwile jedziemy do weta, podobno objawy sugeruja zapalenie pecherza.
Relacja po powrocie.
Pecherz to chyba nic groznego :)


Joasiu trzymam kciuki i mam nadzieje ze nic zlego sie nie dzieje.
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob mar 14, 2009 14:27

Wlasnie wrocilismy od weta, Jerzyk ma zapalenie pecherza i/lub cewki moczowej. Ale to nie ma nic wspolnego z nerkami:)))))))))) (tyle tylko, ze musimy uwazac zeby sie nie zatkal, bo wtedy mocz wraca do nerek i z tego wychodzi ostra niewydolnosc, a przesiez moj chlopak juz swoja ma:wink: )
Dostal przeciwzapalne leki i jutro mamy kolejna wizyta :roll:
Poniewaz poprawa wynikow Jerzola jest niesamowita, chlopak stal sie slawny w calej lecznicy 8) Dzisiaj dr Majka (konsultowal kocia, przede wszystkim obraz zwloknienia nerek. Szefo :wink: ) powiedzial, ze przydarzył sie cud... W kazdym razie niech wiedza, ze nie wolno za wczesnie przestac wierzyc w poprawe!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jestem juz spokojniejsza i nawet prawie radosna :D :D :D
Sciskamy Was i tradycyjnie dziekujemy :1luvu:
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Sob mar 14, 2009 14:37

Zapalenie pęcherza może nie jest tak bardzo niebezpieczne,ale jakie bolesne-miałam raz w życiu-horror!!!!
Jerzyku kochany współczuję!
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Sob mar 14, 2009 16:55

jerzykowka pisze:Wlasnie wrocilismy od weta, Jerzyk ma zapalenie pecherza i/lub cewki moczowej. Ale to nie ma nic wspolnego z nerkami:)))))))))) (tyle tylko, ze musimy uwazac zeby sie nie zatkal, bo wtedy mocz wraca do nerek i z tego wychodzi ostra niewydolnosc, a przesiez moj chlopak juz swoja ma:wink: )
Dostal przeciwzapalne leki i jutro mamy kolejna wizyta :roll:
Poniewaz poprawa wynikow Jerzola jest niesamowita, chlopak stal sie slawny w calej lecznicy 8) Dzisiaj dr Majka (konsultowal kocia, przede wszystkim obraz zwloknienia nerek. Szefo :wink: ) powiedzial, ze przydarzył sie cud... W kazdym razie niech wiedza, ze nie wolno za wczesnie przestac wierzyc w poprawe!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jestem juz spokojniejsza i nawet prawie radosna :D :D :D
Sciskamy Was i tradycyjnie dziekujemy :1luvu:


:evil: dobrze że to nic z jego nereczkami, ale wkurza mnie, że się wszystko na Jerzolu kumuluje :cry: wystarczy już!!!!!

ja mam nadzieje, że mimo tego co pisała Kropeczka jego to nie boli :oops:

Asiu - no masz sławnego kota :D i sławny kot ma sławną Jerzykową :D
"Chciałem zreperować świat, a oto widzę, że sam jestem jednym z tych cholernych drani I świń..."
Obrazek

Nah

 
Posty: 1206
Od: Czw wrz 07, 2006 20:48
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob mar 14, 2009 17:08

No-takie sławy-a autografy będą?
Wiecie-ja przy pierwszym problemie Pyniusi z zapaleniem pęcherza-intuicyjnie podałam furagin-to było wieczorem,u mnie nie ma dyżurów wetów-lecznica(wtedy była tylko jedna)czynna do 17-ej-podawałam po 1/2 tabletki,co 4 godziny-po pierwszej porcji kotka wysikała sie na żółto,i widocznie odczuła wielką ulge -bo poszła do miseczki,pojadła i popiła i już nie była taka smutna i zwinieta-na drugi dzień poszłam do lecznicy-dostała jakieś różowe tabletki-pomogło,ale od tej pory zawsze mam furagin w domu.
Używam go tez jako znacznika ilościowego moczu,gdy Ptyś ma nawrót SUK-u-wtedy wiem,czy i ile nasikał-wetka powiedziała,że to niezły pomysł i pochwaliła mnie za trzeźwe myślenie.Furagin bardzo szybko łagodzi dolegliwości bólowe przy stanach zapalnych dróg moczowych-sama się o tym przekonałam!
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Sob mar 14, 2009 17:26

jerzykowka pisze: Dzisiaj dr Majka (konsultowal kocia, przede wszystkim obraz zwloknienia nerek. Szefo Wink ) powiedzial, ze przydarzył sie cud...

Mam wrażenie, że to nie cud, tylko prawidłowe leczenie zaowocowało poprawą wyników. Nerki nie są jednak wyleczone, bo nie da się ich odbudować, toteż obawiam się, że zaprzestanie kuracji (nawadnianie, leki) może po miesiącu skończyć się znacznym pogorszeniem stanu zdrowia kota. Jeśli to pnn, to cudów nie ma - chyba że Jerzyk miał, ostre zapalenie nerek.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15244
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob mar 14, 2009 18:28

Miziel, ja wiem, ze cudow nie ma - tak sobie dodaje animuszu... Ale jednak zdarzyla sie rzecz bardzo nieoczekiwana i zaskakujaca dla weterynarzy, to Oni zartobliwie okreslili ja jako cud.
Jerzyk nie jest kroplowkowany juz od miesiaca, a leki bierze oczywiscie caly czas i bedzie bral dozywotnio. Po 3 tygodniach od zaprzestania kroplowek i przejsciu na leki podawane w domu kratynina spadla z 6 (ten wskaznik nie chcial drgnac od poczatku intensywnego leczenia) na 1.8, badanie bylo powtarzane bo w lecznicy nikt nie dowierzal. Przy kolejnym badaniu kontrolnym kreatynina jest nadal na niskim jak na tak zniszczone nerki (jedna w calosci zwlokniona, drugiej ponad polowa!) poziomie 2.3. Zaden z lekarzy nie dawal na to najmniejszych szans, przygotowywano mnie do rychlego pozegnania z Jerzykiem. To oczywiste, ze moj kot nie jest wyleczony (PNN jest choroba nieuleczalna), nawet przez moment tego nie sugerowalam! Ale los za posrednictwem lekarzy i lekow podarowal Jerzynie kawal zycia- nikt nie wie jak dlugi, ale dluzszy niz ktokolwiek przypuszczal!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Lekarze sa w szoku i wiążą te niespotykana poprawe z dzialaniem Rubenalu, leku ktorego skutecznosc dopiero poznają. Ja sobie bede to nazywac naszym malym cudem, bo dostalismy wiecej szczescia niz moglismy wyarzyc!!!
Zycze i Wam Kochane Cioteczki i Waszym Ukochaniom rownie wielkiej radosci i nadziei!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Sob mar 14, 2009 22:38

Dzięki za wyjaśnienia, bo byłam niespokojna. A swoją drogą, połowa jednej nerki to jeszcze nie tak mało :) To jest organ zadziwiający, który potrafi długo pracować na resztkach, a co dopiero na 1/4.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15244
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie mar 15, 2009 10:51

Witajcie :D :D :D
Jerzyk apetyt nadal ma słabiutki, ale mam nadzieje, ze juz bedzie tylko lepiej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Na pewno jest lepiej niz wczoraj rano!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Zaraz jedziemy do weta po nastepne zastrzyczki :twisted:
Kasiu, masz racje- zapalenie pecherza jest bardzo bolesne i Jerzyne tez boli :( Na noc dostal pol tabletki nospy (zaleconej przez wetke), ktora dziala rozkurczowo. A za chwile dostanie pomoc w lecznicy :D
Sciskamy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Nie mar 15, 2009 10:55

Kochany Jerzynek-niech już go przestanie boleć-od razu wróci Mu apetyt!
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Pon mar 16, 2009 9:05

Joasiu moja Fraszka niedawno miala zapalenia pecherza. Dostawala antybiotyk w zastrzyku, co 3 dni i podawalam jej na wlasna reke furagin w pascie na odkłaczanie, 1/3 tabletki rano i wieczorem. Juz po pierwszym dniu widzialam poprawe.

Bedzie dobrze!
Badaj kota regularnie. Kot Ci nie powie, że źle się czuje, a kiedy zauważysz może być za późno...
Obrazek

Karotka

 
Posty: 4972
Od: Pon maja 14, 2007 12:03
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon mar 16, 2009 19:32

W takim razie wkrocze z furaginem- zaufane Cioteczki polecaja :1luvu:
Jerzyk, poza lekami na PNN, przyjmuje teraz antybiotyk i lek przeciwzapalny. Chlopak ma sie znacznie lepiej i, co najwazniejsze, regularnie robi sioo :D
Dzisiaj pieknie zjadl troche suchej karmy dla nerkowcow :dance: Mam nadzieje, ze to oznaka powrotu apetytu. Jest tez mniej nerwowy, a to znak, ze bolesnosc ustepuje :D Chcialabym zeby juz powrocil do tej swojej normy jaka osiągnął po kryzysie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Zeby jadl troszke wiecej...
Wlasnie szaleje na swoim ulubionym drapaku czyli na... kanapie :wink: Jest to ulubiony mebel moich Ukochan- Mela go podjada :twisted: Jerzyk i Myszka drapia, a potem wszystkie sie na nim wyleguja :roll: A ja przykrywam wspomnienie po kanapie kapą i udaje, ze wszystko jest OK. :wink:

Dzisiaj telefonicznie konsultowalam stan Jerzyny z wetem i wszystko wskazuje na to, ze wizyta w lecznicy dopiero w srode :D

Sciskam Was mocno i tradycyjnie upraszam o magiczne kciuki :oops:
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Kankan, PanPawel i 196 gości