
kciuki za Kozę

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Aleba pisze:Natomiast humor i pomysłowość Kozia w górnej granicy normyWczoraj wieczorem dostała porcję świeżo ugotowanego kurczaka z dużą ilością rosołku. Jak już zaspokoiła pierwszy głód, zaczęła jakieś dzikie sztuki. No bo po co - jak zwykły kot - jeść siedząc nad miską? Wlazła sobie na transporter, zwiesiła z niego przednie łapy i zaczęła grzebać nimi w misce, próbując nabić sobie kawałek kurczaka na pazurki. Jak już wychlapała całkiem sporo rosołku, a kurczak nadal nie chciał się dać złapać, zwiesiła się przednią częścią ciała nad miską i zaczęła w tym zwisie konsumować. A potem capnęła kurczaka w pyszczek, wciągnęła na transporter, wypluła na ręczniczek i tam dokończyła jedzenie.
Aleba pisze:Natomiast humor i pomysłowość Kozia w górnej granicy normyWczoraj wieczorem dostała porcję świeżo ugotowanego kurczaka z dużą ilością rosołku. Jak już zaspokoiła pierwszy głód, zaczęła jakieś dzikie sztuki. No bo po co - jak zwykły kot - jeść siedząc nad miską? Wlazła sobie na transporter, zwiesiła z niego przednie łapy i zaczęła grzebać nimi w misce, próbując nabić sobie kawałek kurczaka na pazurki. Jak już wychlapała całkiem sporo rosołku, a kurczak nadal nie chciał się dać złapać, zwiesiła się przednią częścią ciała nad miską i zaczęła w tym zwisie konsumować. A potem capnęła kurczaka w pyszczek, wciągnęła na transporter, wypluła na ręczniczek i tam dokończyła jedzenie.
Ona powinna się nazywać Prosiak, nie Koza
Aleba pisze:No ja wiem, że koty polują. Ale czemu ten kot musi polować na rosół?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 47 gości