Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 04, 2010 16:04 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Astek mega przerażony, bo nakryłam całe towarzycho na grzebaniu nosami w mojej osobistej torbie :twisted: :lol:
Nie, żebym jakaś straszna i zła była, ale w końcu Astuś mnie aż tak dobrze nie zna... :mrgreen:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23786
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 04, 2010 16:18 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

:ryk: Za to wie, że grzebanie w cudzych torbach jest nieeleganckie
/ będę elegancka i użyję właśnie tego określenia :wink: /.
Co innego moja torba. W niej można niuchać do woli.
Tylko co z tego, jak się zna jej zawartość.
Żadna frajda. :lol:
Ostatnio edytowano Śro sie 04, 2010 20:22 przez selene00, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 04, 2010 20:18 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Dziś do stanu przerażenia i jednocześnie ataku śmiechu doprowadził mnie Miodzio. :ryk:
Wróciłam z roboty, ciepnęłam siaty, wygłaskałam :kotek: :kotek: :kotek: :kotek: :kotek:
i udałam się do kuchni rozpakowywać zakupy.
Po chwili dobiegły mnie dziwne odgłosy z przedpokoju.
Jakaś szamotanina? :roll:
Koty się przepychają? :roll:
Cokolwiek to było, musiałam zareagować.
Idę do przedpokoju i mało nie padłam. 8O
/Może i bym runęła, tylko gabaryty pomieszczenia wymagają postawy względnie pionowej. :evil: /
Ujrzałam szamoczącego się Miodka. 8O
Właściwie to widziałam podskakujący mój klapek na rudych łapach. :ryk:
Miodzio wepchnął łepetynę w paski buta tak skutecznie, że ani on sam, ani z moją pomocą klapek mu ze łba nie schodził. 8O
Kot zaczął panikować, co o mało nie udzieliło się mnie.
Na szczęście przyszło olśnienie. :ryk:
No nic, wezmę nożyczki i rozetnę kapcia /a tak je lubię!/.
Ta myśl uspokoiła mnie na tyle, że jakoś opanowałam własną i kocią histerię i uszko po uszku uwolniłam Miodkową pecynkę.
Ufff... nieźle się zgrzałam przy tym oswobadzaniu.
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 04, 2010 20:48 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

:ryk:
No... łepetynkę Miodzio ma niczego sobie... :kotek:
Rozumiem, że zarówno Miodek jak i klapki - uratowane :mrgreen:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23786
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 04, 2010 21:06 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

:ryk: no tak, miłość do pańcinych klapeczek pachnących światem zgubna może być

kotka mojej mamy kiedyś łeb w plastikową torbę wsadziła i się zaplątała. wystraszyła się potwornie, zaczęła biegać po mieszkaniu jak szalona, zaszyła się w końcu za kanapą, zesikała i bardzo przerażona była, trza było ratować 8)
ObrazekObrazekObrazek
ZAPRASZAM NA WYPRZEDAŻ U CYNAMONA I WANILII:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=134893&p=8123784#p8123784

cynamon i wanilia

 
Posty: 3580
Od: Sob maja 24, 2008 20:16
Lokalizacja: konin

Post » Śro sie 04, 2010 23:01 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

cynamon i wanilia pisze::ryk: no tak, miłość do pańcinych klapeczek pachnących światem zgubna może być


:ryk: :ryk: Dziękuję, że tak ładnie to nazwałaś. :ryk:
Pominę to, czym te klapki hm.... "pachniały". :oops:
Gwoli ścisłości, "światem" bym tego nie nazwała. :ryk:

Aaaaaaaa... Anetko, nie musisz omijać mnie jutro w pracy. :wink:
Już je wypucowałam. :lol:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 04, 2010 23:49 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

:ryk: :ryk: :ryk: nic więcej nie napiszę :)

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 06, 2010 8:39 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Przelotem wpadam uściski przesłać :wink: :D
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Pt sie 06, 2010 21:36 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Dziękujemy, dziękujemy, wyściskaliśmy się. :mrgreen:
Udało mi się to zrobić w przerwie między drzemkami kotusiów.
Dziś śpią i śpią. Nawet jedzą mniej!
Dziwne. :roll:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 07, 2010 23:26 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Dziś sobie sprzątaliśmy.
To znaczy ja sprzątałam razem z chłopakami. :wink:
Ciekawe, że oni lgną do prac domowych jak muchy do miodu. :roll:
Kika oczywiście spała /albo udawała, że śpi :wink: / razem z Silence i absolutnie nie służyły pomocą.
Episia, owszem udzielała się przy sprzątaniu powierzchni płaskich.
Odkryłam, że okna mam brudniejsze od środka niż od zewnątrz. 8O
Myłam w ubiegłym miesiącu, a tu glut na glucie! 8O
W związku z tym, postanowiłam nie iść do okulisty, chyba że życie mnie zmusi do nauki braille`a.
Narobiłam się jak wół, pot mi oczy zalewał mimo kociej pomocy. :wink:
Wreszcie zziajana skończyłam.
Zdążyłam usiąść, to Episia postanowiła poprawić serwetę i troszkę jej nie wyszło.
Wpadła w poślizg i zjechała ze stołu z serwetą i ozdobnym pierdzielnikiem, tzn. suszkami, świeczuszkami, puzderkami i innymi duperelami.
Taaaaa, pisokotka miała rację, że tych pizdryczków naściągałam za dużo.
No, ale robi ich się coraz mniej. :wink:
Odgłos brzdęków, a może moje zrezygnowane "k..wa, nie mam już siły. :( ", obudziły Kiczkę, która ulitowała się nad matką, ewakuowała dotychczasowych pomagierów
:kotek: :kotek: :kotek: :kotek: i wyzbierała co grubsze elementy szklane.
Odkurzacz znów przypadł mnie w udziale.
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 08, 2010 8:25 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

selene00 pisze: Zdążyłam usiąść, to Episia postanowiła poprawić serwetę i troszkę jej nie wyszło.


Etap serwet i obrusów zdecydowanie mamy już poza sobą :roll:.
Kiedy po raz kolejny świeżuchno wypraną i wyprasowaną serwetę czy inny bieżnik kładłam na ławę czy stół, a po jednym popołudniu robiła się z niego wygnieciona kocimi dupskami i zakłaczona wszelkimi kolorami sierści szmata, to z bólem serca odpuściłam.
I tak się teraz zastanawiam po co mi było to ciągłe prasowanie, nerwowe wrzaski na koty uwalające się na czyściutkiej białej lnianej serwecie i wk ... się, że w domu znowu jak w chlewie ? jeszcze się TŻ-owi dostawało, że stawia kubki czy szklanki z piciem na ławę czy stół, gdy koty w galopie to wylewały. "A gdzie mam stawiać ?" - pytał nieśmiało. "Nigdzie :evil: Wypić na stojąco i kubek do zlewu :evil:" O kolacji przy świecach, która skończyła się widowiskowo płonącą serwetą nie wspomnę.
Oj głupia byłam jak nie wiem co.

Mówię Ci Iwona - to przegrana walka :D. Weź wywal te serwety jeszcze dziś :mrgreen:.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 08, 2010 9:20 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

przegrana walka, zgadzam się :twisted: u nas pierdołki tylko na niedostępnych półkach a i tak czasem się do nich dobiorą :roll: jednego złamanego kwiatka nie mamy bo się na nie swego czasu podle uwzięły
no ale kotki cudowne przecież są i żyć się bez nich nie da :ryk:

a moja mama ma kotkę, która nikomu poza nią dotknąć się nie da, ale za to pierdołek nie zwala i nie zbija, kwity mama ma nasze i swoje, całe ich mnóstwo... coś za coś znaczy się :wink:
ObrazekObrazekObrazek
ZAPRASZAM NA WYPRZEDAŻ U CYNAMONA I WANILII:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=134893&p=8123784#p8123784

cynamon i wanilia

 
Posty: 3580
Od: Sob maja 24, 2008 20:16
Lokalizacja: konin

Post » Nie sie 08, 2010 9:33 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

:lol: Toteż ja nie walczę.
Przyjmuję tylko do wiadomości, że spadło, wylało się, potłukło. :mrgreen:
Muszę znowu zastosować cwancyk przypinania serwety biurowymi klipsami. :ryk:
Coś mieć na stole muszę, bo draństwo jest szklane i choć daleko mi do pedanterii, to zaraz po wytarciu tego g..... widać Silensiową sierstkę i łapki ogółu.
/Piszę ten post jednym palcem :lol: , bo mam mruczącą Episię przy piersi. :D /
Aaaaa właśnie! Odnośnie galopowania, to Noisik ostatnio wskoczył mi tylnymi łapkami w dwie filiżanki z herbatą :lol: i nie potłukł!
To się nazywa synchronizacja. :ryk:
Dobrze, że herbata nie była gorąca.
Moja wina :roll: , mogłam wypić wcześniej. :wink:
I tak wypiłam co się uchowało. :lol:
Przypomniała mi się akcja Miodzia. :ryk:
Byłam w trakcie szykowania obiadu.
Był to etap zdecydowanie końcowy, polegający na nakładaniu na talerze i polewaniu sosikiem.
Miodzio postanowił wskoczyć na wiszącą kuchenną szafkę.
Te skoki odbywają się z uwzględnieniem etapów, bufet - parapet - szafka.
Miodek pokonał dwa pierwsze i był w trakcie pokonywania trzeciego, gdy w locie spostrzegł, że szafka jest zajęta! 8O
Z gracją i wdziękiem spadł doopskiem prosto w mój talerz. 8O
Cóż było robić?
Pozbierałam turlające się po blacie ziemniaczki i położyłam na powrót na talerzu. :oops:
Nie, no tych z podłogi nie jadłam. :wink:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 08, 2010 10:03 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

:ryk: czegóż to się nie zniesie w imię miłości do futra :ryk:
ObrazekObrazekObrazek
ZAPRASZAM NA WYPRZEDAŻ U CYNAMONA I WANILII:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=134893&p=8123784#p8123784

cynamon i wanilia

 
Posty: 3580
Od: Sob maja 24, 2008 20:16
Lokalizacja: konin

Post » Nie sie 08, 2010 11:34 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

:ryk: Eeee.. tam, nie ma co znosić. Fajnie jest! :D
Kiedyś koleżanka w pracy mi powiedziała, że "Ktoś tam w górze liczy dobre uczynki" /w aspekcie kotów, rzecz jasna :wink: /.
Cóż :roll: , odparłam, że nie mam na co liczyć, bo z mojej strony żadne to poświęcenie,
a na dodatek za dużo radości czerpię z faktu ich /nie mam adekwatnego słowa więc użyję tego co samo pcha się na usta :? / posiadania. :ryk: :ryk:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 39 gości