Cosia,Czitka,Balbi,Mić-idzie jesień!

w zmierzchu już szarym się skryły
ptaki wiewiórki i jeże
z wiatrami chmury się zbiegły
jak pierwsi śniegu rycerze

koty w fotelach zasiadły
anioł już nakrył stół z cegły
król koci ucztę dziś wydał
już siadły koty szeregiem

Inka

MaryLux, dzięki

Ale nie daje mi spokoju ten stół z cegły, czy ja mogę prosić o rozwinięcie tematu?
Bo ja nie wiem... :roll:

Resztę rozumiem

U nas dzisiaj słonecznie, tak jakby wiosna wracała, albo zimę ominęła...
No i Cośka chciała się bardziej słońcu przyjrzeć, a sąsiad zrobił zdjęcie...

Nie do naśladowania.
I nie do opanowania :evil:

Edit: Przemyślałam stół z cegieł. Juz rozumiem, ja dzisiaj wolno myślę.

czitka pisze:(...)
No i Cośka chciała się bardziej słońcu przyjrzeć, a sąsiad zrobił zdjęcie...

Nie do naśladowania.
I nie do opanowania

Prawdziwy dachowiec i kominiarz.

szeptały trawy o zmierzchu
wietrzyk zatańczył wśród krzaków
z gałęzi liść cicho opadł
w niebo popłynął śpiew ptaków

myszy na strychy pobiegły
kot spojrzał na księżyc w pełni
a duch gałęzi błękitny
jego królestwo napełnił

I jak z zimą we Wrocławiu?
Zimowy ludek chyba się jeszcze nie osiedlił na stałe?
U nas wczoraj, wieczorową porą odbył się próbny desancik, ale dziś mali spadochroniarze rozpuścili się w promieniach słońca. Wyglądało to tak, jakby drzewa płakały, bo pod nimi z gałęzi padały ciężkie, mokre krople, a poza zasięgiem drzewianych ramion suchutko. I tak jakoś z tego powodu smutno mi się zrobiło.

Zimy jeszcze nie ma. Przynajmniej po mojej stronie Odry

Czitka słuchaj ! Chyba pobiłam Twój sen o zubrze.
Sniła mi się dzisiaj Cośka.
Byłam z nią na rowerze.
Ona w koszyczku i jedziemy.
Nagle wyskoczyła mi z tego koszyczka i uciekła do piwnicy w jakiejś kamienicy.
Przeraziłam się, co ja teraz zrobię?
Polazłam do tej piwnicy ją szukac jakies dzieciaki okoliczne mi pomagały. A tam mnóstwo kotów i wszystki czarne. Ja w rozpaczy jak ja Cośkę rozpoznam w tym stadzie. Zostawiłam ją w tej piwnicy i poszłam zobaczyć, o której mamy autobus powrotny.
Był lada chwila, więc wróciłam, żeby definitywne Cośkę zabrać.
Złapałam jednego z czarnych kotów, bo wydawał mi się jakiś mniej dziki.
Patrzę - Cośka , bo ma białe stringi. Przytulam maleństwo a ona się odzywa takim miauczącym nieporadnym głosikiem : A ty jestes moją mamusią ?
Ja

Ale udaję ze wszystko ok i pytam : pobawiłas się trochę z kolegami ?
Cośka przytakuje i pyta : to były marianki ?
Ja : nie , marianki to były te dziewczynki i .......obudziłam się

A co to są marianki?

Zapytaj Cośkę !
A poważnie to potoczna nazwa dziewczynek ze wspólnoty"Dzieci Maryji". Moja córka jest marianką od 10 lat.
Wiem skąd mi się wzięło we snie . Zbliża się 8 grudnia doroczne święto marianek i choć moja córka po przeprowadzce do Krakowa już rzadko się udziela to przyniesiono mi wczoraj zaproszenie na uroczysta mszę i poczęstunek. Byłam bardzo zaskoczona i widocznie to odbiło się w moim śnie.
Ale skąd akurat Cośka ???

A ja żyłam w przekonaniu, że marianki to zakonnice :ryk:

Hipciu, to był śliczny sen! :1luvu:

I bardzo dziękuję, że jej szukałaś, ona durnowata jest genetycznie, polezie gdzieś, przepadnie, urwanie głowy z Cosią od zawsze.
Dobrze, że się wszystko szczęśliwie skończyło, marianki wyjdą jej na zdrowie, może oprzytomnieje troszkę.
A że na rowerze w koszyczku, to wcale mnie nie zdziwiło, Cośka uwielbia wszelkie jazdy, z taczką włącznie. Wskakuje i jedziemy!!!!!

Kurcze, zima się chyba zaczęła, u nas minus trzy. Oczywiście tylko Cosia się ucieszy, zabawy w śniegu to jej pasja najprawdziwsza, pędzi z ogonem do góry w największe zaspy. Byle to się wszystko szybko skończyło. Najgorszy był ( w oczekiwaniu na wiosnę) listopad. Grudnia nie liczymy, bo trwa, a potem tylko styczeń i luty i po wszystkim. W marcu już ziemia inaczej pachnie, więc byle do końca lutego. Potem już jest marzec! :ok:

I tego się trzymajmy!

czitka pisze:(...) Grudnia nie liczymy, bo trwa, a potem tylko styczeń i luty i po wszystkim. W marcu już ziemia inaczej pachnie, więc byle do końca lutego. Potem już jest marzec!
I tego się trzymajmy!

O matko!!! Ale czekałam na te słowa. Jak co roku o tej porze

.

Cosia chyba troszkę się przelewa przez pieńki

Ona trzyma, żeby się nie rozsypało.

Cosia,Czitka,Balbi,Mić-idzie jesień!

Kto przegląda forum