Kotek się nie wykrwawił, krwi ilościowo nie było dużo, ale była rozsmarowana i rozstempelkowana w całym domu

: na podłogach we wszystkich dostępnych pomieszczeniach, na wszystkich parapetach, na nadstawce nad komputerem, pod i na telewizorze, na biurku, na blacie w kuchni, na krześle w kuchni i jeszcze w paru miejscach. Przynajmniej wiemy, gdzie łazi Bunkierek. Ale to słaba wiedza, bo najwyraźniej łazi wszędzie.

Dzisiaj trochę się nas bał, ale jednak dał się głaskać, a nawet brać na ręce. Bo on bardzo lubi sobie pomruczeć.