Mole - dom wariatów - Jeszcze jeden okruszek - dla sylwii k.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 15, 2007 8:06

Przeczytałam już wszystko co się dało i marzę, żeby zakupić to w postaci książeczki :D

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Wto maja 15, 2007 13:05

Mimisia - są inne książeczki..narazie dwie, a za czas niedługi - trzecia :)
A tak wogóle - ratunku ! Dzieci ( w każdym wieku ) plus kocięta = waryjactwo. Mój młodszy tak je nauczył, że jak w pobliżu pojawia się ludzkie nogi - bo z poziomu szafy tyle mole sa w stanie zobaczyć - to zaraz mamy wrzeszczący desant. Wrzeszczący bardzo kategorycznie - MY CHCEMY NA RĘCE - i zaopatrzony w potężna ilość delikatnych, ale jakże ostrych pazurków...
Aha - dzisiaj ciotka Triss buchnęła z kuchni kawałek wołowiny ( co jej odbiło ??? ) i zaniosła do gniazda.
Chyba pójdę odreagować na słoneczko. To mi zdecydowanie pomaga. W poprzednim wcieleniu NAPEWNO byłam kotem. Dużym, tłustym sybarytą w typie Garfielda :P.

PS - radosne wieści - trzy moje oswojone dzikusy znalazly dzisiaj domy i wyprowadziły się z altany na działkach.
Obrazek

Obrazek

EVIVA L`ARTE - czyli premiera nowej książki ! Ogryzek i przyjaciele w formie drukowanej !!!

caty

 
Posty: 5382
Od: Nie sty 01, 2006 18:36
Lokalizacja: Centrum Krakowa, azymut na krzyż :)

Post » Wto maja 15, 2007 13:54

Caty, jak Ty to robisz, że wszystko w Twoich tekstach żyje? ja coś tam próbuję, ale pamiętnik Psotusia chyba tylko na makulaturę się ze wstydu schowa, a może i na papier nie wejdzie, bo mu wstyd, że blady przy Tobie :)

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto maja 15, 2007 14:04

A prosiłam wyslij całość.... :twisted: nie fragmenty :) i to szybciutko...
Obrazek

Obrazek

EVIVA L`ARTE - czyli premiera nowej książki ! Ogryzek i przyjaciele w formie drukowanej !!!

caty

 
Posty: 5382
Od: Nie sty 01, 2006 18:36
Lokalizacja: Centrum Krakowa, azymut na krzyż :)

Post » Wto maja 15, 2007 15:28

moje dwa urwiski wczoraj sluchaly bajek..
ja im takich nie opowiem, ale czytamy sobie razem.
ja zasilam budżety producentów chusteczek, TŻ mówi, że nic nie może mówić, a kiciaki mruczą szczęśliwe.

opowieść o Tęczowym Moście spowodowała, że ryczę od wczoraj, ale przynajmniej jestem pewna że moje 2 kocury i pies są tam szczęśliwe i pewnie patrzą na mnie z góry.

pozdrawiamy...

a ja bym chciał nowom bajke...... Emo
i ja i ja i ja Lolcia

cortunia

 
Posty: 1390
Od: Wto lis 07, 2006 17:36
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin wreszcie

Post » Wto maja 15, 2007 15:58

:P :P :P Jak Caty to robi? Jej po prostu wszystko kotry mrucżą po nocy na uszko, a ona to tylko spisuje ...ale cichooo ja nic nie mówiłam - Figa

dedi

 
Posty: 3288
Od: Pt maja 26, 2006 10:39
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto maja 15, 2007 19:49

Popatrz, Triss, śpią jak zabite.
Tak, po pierwszej majówce – nic dziwnego.
Dopiero w trawie było widać, jakie są duże.
Tak, dzieci rosną...A my się starzejemy.
Taka rzeczy kolej. Potem to już tylko fotel...i kaloryfer...
Etam. Opowiedziano mi o pewnym starszym kocie....
Że niby co, ciocia ?
Ot, masz, obudziła się.
Śpij, bo na dworze deszcz pada.
A ten kot to on co ?

Pewnego razu w schronisku dla zwierząt zamieszkał starszy już kot. Najpierw mieszkał w śmietniku, ale to było niedobre mieszkanie – no bo kto powie, że śmietnik to właściwe miejsce dla kota ? W śmietniku mogą być przed wigilią rybie głowy, stare ubrania, połamane fotele, ale nie kot !
Więc pani, która odkryła kota mieszkającego w takim miejscu od razu go stamtąd zabrała.
Kot, pomimo, że był stary i nie lubił, jak rozporządzano jego osoba tak, jakby był kocięciem, jakoś dziwnie ochoczo na to przystał – rzecz jasna podzielał zdanie pani, co do śmietnika, ale prawdziwym powodem były inne, młodsze od niego koty , które nieprzyjemnie go zaczepiały. Na dodatek nie mogły zrozumieć, że stary kot nie jest żadnym papuciem czy innym safandułą, ale że po prostu z natury nie lubił zatargów.
Więc stary kot pozwolił się zanieść do miejsca, w którym było już parę kotów – szczególnie spodobały się mu koteczki , było też parę psów i nikt w stosunku do nikogo nie przejawiał agresji.
Oczywiście , co trzeba podkreślić, nie podobało mu się bardzo, co wyprawiali z nim ludzie w zielonych fartuchach , ale miseczka dobrej karmy szybko zatarła złe wspomnienia.
Wśród ludzi była też jedna pani, którą stary kot szczególnie polubił, a że doskonale orientowała się w kociej mowie szybko pojęła, że kot chce być jak najbliżej niej i to tak często, jak się da.
Kiedy futro starego kota odzyskało blask został zatrudniony w biurze. Nie robił nic szczególnego – nie przybijał pieczątek, nie odbierał telefonów, ale i tak był bardzo zajęty. Otóż stary kot obserwował ludzi i podpowiadał pani, którzy z nich nadają się na domek dla kotów, a którzy nie. Jeżeli to miał być dobry domek, wtedy stary kot uśmiechał się szeroko, a jeżeli domek budził zastrzeżenia – odwracał się tyłem do wchodzących.
I nigdy nie zdarzyło mu się, aby się pomylił.
Pewnego dnia stary kot poczuł się trochę niedobrze. Od rana łamało go w kościach i dokuczał mu kaszel . Na domiar złego porobiły mu się w pyszczku jakieś paskudztwa. Oczywiście pani zaraz to zauważyła i podała mu zamiast śniadania całą garść czegoś bardzo paskudnego.
- O nie – prychnął stary kot i plunął tym czymś paskudnym tak daleko, jak tylko się dało.
Pani zmartwiła się okropnie i tym razem przytrzymała mu pyszczek tak, że nie pozostało mu nic innego, jak tylko ustąpić.
Ale stary kot nie poczuł się nic a nic lepiej.
W nocy było mu zimno, i bolały go łapy i zupełnie stracił apetyt.
I następnego dnia nie miał siły iść do pracy.
Leżał w koszyku, pogrążony w półśnie, i przed oczyma przesuwały mu się obrazy z całego życia – jakieś koteczki, kłębki czerwonej włóczki, jakaś bójka i rozdarte ucho...A poza tymi kojącymi obrazkami migotało coś wszystkimi kolorami świata.
Stary kot uniósł głowę i spojrzał w tamtą stronę. Ale ledwie to uczynił pomiędzy nim a kolorową wstążką stanął człowiek.
Strasznie dziwnie wyglądał ten człowiek – nie był ubrany jak normalni ludzie, tylko miał na sobie sukienkę, a na plecach skrzydła, dokładnie takie same, jakie miały łabędzie w parku !
Człowiek tupnął nogą i zawołał
- A ty co sobie myślisz ? Tabletek się łykać nie chce ? Pracować się nie chce ? Za Most by się chciało, o, nie... O innych się nie myśli ? Wstawaj w tej chwili i bierz się w garść !
Kot fuknął, bo nie był przyzwyczajony, żeby krzyczeli na niego ludzie, i to na dodatek tacy, co to powinni pływać po stawie w parku, ale człowiek wcale się tym nie przejął.
- Wracamy, staruszku – powiedział tym razem bardzo ciepło i łagodnie i przesunął dłonią po grzbiecie starego kota. A jego dłoń była ciepła i dobra, jak język matki i stary kot nagle poczuł, że lżej mu oddychać, i że przestało go łamać w kościach.
Dziwaczny człowiek jeszcze chwilę postał nad starym kotem i zniknął, a kot zapadł w zdrowy, mocny sen
- No widzisz – powiedziała pani pakują kotu do pyszczka kolejną porcję czegoś paskudnego.
A potem odwróciła się do swojej koleżanki i powiedziała bardzo cicho
- Gdyby to nie był dwudziesty pierwszy wiek...to powiedziałabym, że to cud.
Dziwna jakaś, pomyślał kot i wydał z siebie sarkastyczny pomruk. Chodzą, żyją, patrzą...a nie wiedzą, że życie jest cudem...

( to była bajeczka dla kota Weterana ...żeby sobie ją wziął do serca )
Obrazek

Obrazek

EVIVA L`ARTE - czyli premiera nowej książki ! Ogryzek i przyjaciele w formie drukowanej !!!

caty

 
Posty: 5382
Od: Nie sty 01, 2006 18:36
Lokalizacja: Centrum Krakowa, azymut na krzyż :)

Post » Wto maja 15, 2007 20:00

Ja bym sobie bardzo wziela do serca:))

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto maja 15, 2007 20:13

Caty :1luvu: , dzieki, no brak mi słow, oczywiście sie spłakałam...
Byłam dzisiaj chwilek w schronisku i powiedziałam Weteranowi żeby walczył, że jeszcze nie pora. Prześle bajke do Joli, która jutro ma dyżur to mu ją przeczyta.
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto maja 15, 2007 21:02

az sie poplakalam :oops:
Możemy ocenić serce człowieka , po tym jak traktuje zwierzeta

Zapraszam Do Oglądniecia Mojego Skarba -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2203506#2203506

Magdalenkl

 
Posty: 301
Od: Pon mar 05, 2007 16:04
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto maja 15, 2007 21:14

Caty bez wieczonych bajeczek Triss chyba bym sie rozsypała zupełnie. Toje "bajki" pozwalają zapomnieć o tym co dzieje się dookoła. Jeszcze raz dziękuję.

Duża siedzi i ryczy czytając bajbusie i zupełnie nie rozumiemy dlaczego. Duzi są dziwni! Po twoich bajbusia ciociu Triss Duża jest zdecydowanie milsza. Dzięki cioteczko! Fiona, Blusik i Aramis
Obrazek

Blusik

 
Posty: 3712
Od: Czw lut 22, 2007 22:29
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro maja 16, 2007 8:56

Piękne. Opowiem to także w zaprzyjaźnionym domu. Właśnie wczoraj ci znajomi pokazali mi, jak pięknie ich znajoma 17-letnia kotka (wolnożyjąca, ale dokarmiana właśnie przez nich, przy tym babcia czy też prababcia ich domowego Rudiego) opiekuje się dwójką maluszków. Żeby było ciekawiej, brzdące zostały przyniesione ze schroniska przez córkę tych moich znajomych - jeden maleńtas miał chyba 2 dni, drugi coś około tygodnia, a trzeci też niewiele więcej, oczywiście nie były ze sobą te brzdące spokrewnione. A kiedy jeszcze wczoraj rano czytałam na forum takie historie, posądzałam piszących o fantazjowanie - przepraszam ich niniejszym.

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro maja 16, 2007 9:03

Duza zużyła wczoraj tone chusteczek do nosa.. w sumie fajnie miałem się czym bawić, ale nie lubię jak ryczy.. Duży też nie lubi. -Emo

W zasadzie to ja taka wzruszliwa jestem
ale może przygarniecie mnie do szafy, mam krupniczek własnej roboty, może się przyda?
i dużo ciepłych swetrów własnej roboty też mam, w sam raz do wtulania się i ugrzewania

chcę do szafy, życie mnie dziś przytłacza

cortunia

 
Posty: 1390
Od: Wto lis 07, 2006 17:36
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin wreszcie

Post » Śro maja 16, 2007 9:33

Czytamy,ryczymy,ale brak już słów
Twoje bajki Caty są balsamem dla duszy :D
Dziękujemy :1luvu:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Śro maja 16, 2007 11:59

No nie chce zapeszać, ale Weteran dziś czuję sie odrobine lepiej. Bajka wydrukowana, zawieziona do schroniska i odczytana :)
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 29 gości