Moja Czikita wczoraj w pogoni za owadami (a było tego latającego zwierza pełno) skakała po najwyższych szafkach (gdzie normalnie nie wchodzi

), rzucała się ślepo, prawie ryzykując życiem, by tylko coś upolować. Wlazła np. na kuchenną wysoką szafkę zawieszoną tuż pod sufitem i próbowała z niej atakować komary latające przy żarówce wiszącej na środku kuchni

Spadała i za sekundę znów była na szafce i szykowała się do kolejnego skoku

Myślałam, że dostanę zawału
Potem polowała na parapecie kuchennym (parapet wysoki taki) - rzucała się na szybę na której łaził robal, po czym usłyszałam tylko trzask, prask i plusk. Spadła na kocie miski z jedzeniem i wodą

Obraz kuchni - jak po bitwie - oczywiście sprzątać musiałam ja
A rano znienacka potraktowała mnie jako odskocznię do upatrzonego celu latającego pod sufitem, co oczywiście przypłaciłam ranami na karku
Upały faktycznie nie służą
