Boruta i Budrys- koniec

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 25, 2003 16:37

Mysza i daj znac natychmiast, jak wrocisz od weta z biedaczkami :!:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto lis 25, 2003 16:42

trzymam mocno :ok:

ara

 
Posty: 3709
Od: Czw sie 14, 2003 14:58
Lokalizacja: Londyn

Post » Wto lis 25, 2003 17:09

Musi byc dobrze !!

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Wto lis 25, 2003 17:17

trzymamy!!!
Obrazek Obrazek Obrazek

zojka

 
Posty: 1345
Od: Pon lut 24, 2003 14:19
Lokalizacja: W-wa Białołęka

Post » Wto lis 25, 2003 19:06

:ok:

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto lis 25, 2003 19:15

Wiem jak jest gdy zwierzaki naraz choruja. Tez to teraz przerabiam: latanie z wywieszonym jezorem po wetach i sklepach i opieka to nad jednym biedactwem, to nad drugim. Momentami sie chce rece zalamac, usiasc i wyc, ze ile to niby mozna :evil: :evil:
Ale jak maluchy zaczynaja lepiej sie czuc to i sily wstepuja nowe. I przytulasnie bardziej sa zwierzaki.....
Trzymajcie sie wiec Dziewczyny i Koty. Bedzie ok, szybko minie :wink:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Wto lis 25, 2003 19:23

Trzymajcie sie, nie chorowac :!: :ok: :ok:
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Wto lis 25, 2003 21:20

No i co???? Ktos wie????

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Śro lis 26, 2003 6:16

Ela pewnie napisze jak tylko przyjdzie do pracy... Ja dostałam od niej smsa, ale już spałam i dlatego piszę z samego rana. Boruta został w szpitalu :cry:
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Śro lis 26, 2003 6:25

Biedny, kochany Boruta, biedna też Pumcia (czy Puma czuje się lepiej?) Kotku zdrowiej szybko!!!!!!!My tu wszyscy bardzo czekamy!!
Mysza tulę mocno!
"NiechodziOToByCzłowiekMiałKota,TylkoByKotMiałCzłowieka"
Obrazek

RyuChanek i Betix

 
Posty: 2807
Od: Śro lis 05, 2003 11:48
Lokalizacja: Radzionków/Rojca- k/Bytomia- Śląsk

Post » Śro lis 26, 2003 9:20

Biedny Borutek, Mysza przytulam Cię mocno, pisz co u Was!!!!
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Śro lis 26, 2003 9:28

Mizianki dla biednego Borutki, trzymam za niego i za Pumcię kciuki :cry: :ok:

Kretka

 
Posty: 614
Od: Śro paź 15, 2003 14:48
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lis 26, 2003 9:40

Mysza, pisz co sie dzieje pleeeease

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Śro lis 26, 2003 9:42

Wieczór, pokój tonie w mroku. Leżę w łóżku, usiłuję zasnąć. Nie da się, po głowie krążą czarne myśli. Co tam u mojego czarnego słoneczka, jak on się teraz miewa??? Biedny nie wie pewnie co się dzieje, czemu go zostawiłam w tym śmierdzącym miejscu? A przecież musiałam :cry: , to dla jego dobra. Musiał zostać w lecznicy na noc. Antybiotyk nie zadziałał, biedak zaczął się odwadniać. Tam mu podadzą kroplówkę, wypróbują nowy antybiotyk. Ja to wiem, a i tak jest mi ciężko, ale on przecież nie rozumie :!: Jest tylko małym, biednym, zagubinym kotkiem. Nie wie czemu spotkało go tyle złego, czemu w swym krótkim życiu doznał tylu cierpień. Ja też nie rozumiem. Czym zawinił, że musi tyle przejść, czemu on, d l a c z e g o!!! :crying: Łzy powoli ciekną po policzku, a usta układają się w krótką modlitwę. Boże żeby tylko wyzdrowiał, żeby wyzdrowiał, wyzdrowiał, wyzdrowiał. Bo przecież musi byc dobrze. Musi! Boże spraw by było dobrze. Tyle kociąt już umarło, proszę by on nie był kolejnym. Świat nie może być tak niesprawidliwy.... nie moze? Ale jest- słyszę podszept. Wiele niewinnych kociąt odeszło. Boże proszę żeby on wyzdrowiał.... Coś drepcze po kołdrze. Przyszła Pumcia i zlizała mi łzy. Kochany maluszek. Dobrze, że chociaż z nią jest wszystko ok. Przestraszyła mnie wczoraj tymi wymiotami. Na szczęście był to chyba jednorazowy wybryk, bo weterymarz niczego niepokojącego nie stwierdził, a mała je już normalnie i biega za zabawkami. Moje myśli znów wracają do Boruty. Ale cicho w domu. Kocurek wprawdzie nie hałasował, ale i tak jest strasznie pusto bez niego. Przypomina mi się Kochanowski... "wielkieś mi pustki uczyniła w domu moim, moja droga Urszulo swym zniknieniem swoim." O nie! Urszulka umarła, a Borutek musi żyć!! Ta mała, wychudzona kupka czarnego nieszczęścia musi znów być wesołym kotem! Boże spraw by wyzdrowiał, by wyzdrowiał, wyzdrowiał.... zasypiam. Trzymaj się Borutku!
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Śro lis 26, 2003 9:48

Mysza... Kochana... Zobaczysz - juz zaraz, niedlugo Borutek bedzie tuptal po mieszkaniu... juz zaraz przestanie byc tak straszliwie cicho... jeszcze chwilka... zobaczysz... wszystko bedzie dobrze....
Obrazek

Anusia

 
Posty: 3763
Od: Pon sie 25, 2003 15:45
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 437 gości