Witam Państwa serdecznie
Czy wszyscy już po śniadaniu ?
Bardzo dziękuję za rysunki Czitce, B-dur i Wojtkowi za dokumentację fotograficzną
Reszta kuracjuszy nie dojrzała, jak widać, do terapii.
Ich kocie fobie siedzą w nich ukryte głęboko, a przecież tylko ich zewnętrzna manifestacja może przynieść niejaką ulgę.
Pani Czitko, z rysunku wnioskuję, że Pani relacje z kotami są jak najbardziej normalne. Rysunek został utrzymany w ciepłych, pastelowych kolorach. Barwne, włóczkowe kłębuszki i wiklinowy koszyczek aż zapraszają do przebywania w tym przyjaznym wnętrzu. Pyszczek kota uśmiechnięty - podoba mu się ten dom
Niepokoi mnie tylko, gdzie jest Pani na tym obrazku?
Czyżby w kuchni - przygotowując kotom posiłek?
W ogrodzie - budując kolejne atrakcje?
Proszę się nie bać położyć w tych kolorowych kłębuszkach i śmiało uczestniczyć w kocich zabawach. Proszę się nie izolować !
Może Pani śmiało wychodzić do pracy, spotykać się z przyjaciółmi, koty na pewno nie opuszczą dobrowolnie tak przyjaznego im domu.
B-dur, trudno cokolwiek wywnioskować z tak schematycznych, uproszczonych rysunków. Jedynie na kocie pojawia się barwna plama. Pojawia się również osoba trzecia, co świadczy o zachowaniu równowagi między kotami, a ludźmi. Więcej rozrywek, a kocie koszmary znikną.
Wojtku - nie wiem, czemu chcesz poddać się terapii. Jesteś zupełnie zdrowy. Wyluzowany kot i wyluzowany człowiek.
Tylko portret tej damy w tle... Ale to już inny specjalista.
