to faktycznie dobrez, że Lea nie chce jej skakać po plecach

Moderator: Estraven


gosiaa pisze:Ale Dorotka to już po podwórku sobie drepcze, czy w domu w klateczce?
skręciłam, zatrzymałam się, włączyłam awaryjne i myślę, jak tę Dorotkę z powrotem do pudełka zapakować... miałam drugie małe pudełko, w którym jechały kroplówki dla Klemensa, wywaliłam je na fotel, na jeża zarzuciłam szmatkę do szyb... no co? a ja wiem, co ona by zaczęła kombinować? z tym kłuciem to bez przesady, już kiedyś jeża macałam, ale jakby się zaczęła wyrywać, to bo ja wiem?...? poza tym to ma zęby i pazurki, całkiem ostre zresztą jak wyczytałam później w necie... gosiaa pisze:No właśnie byłam ciekawa, bo jak rozmawiałam w lecznicy z tą dziewczyna od jeży, to mówiła że szukają im domków, gdzie będą dokarmiane, więc tak się zastanawiałam czy to najpierw takiego jeża trzeba jakoś do miejsca przyzwyczaić czy jak
A poza tym Dorotka była na leczeniu i nie wiedziałam czy już wyleczona do końca czy jeszcze na lekach.
Georg-inia pisze:... I w tym momencie pojawiła się Miriam...
o matko! poszła do sąsiadów
nie wytrzymałam i postanowiłam nawiązać znajomość z sąsiadką, której Benek jest rozwydrzonym mini-sznaucerem: "proszę pani, niech pani się nie boi, jeż jest zdrowy i odpchlony" i zaskoczenie: "nie, nie, ja nie jeża, tylko o jeża się boję, bo pies to zamęczyć może... no ale ten jeż jest u Was, za siatką..."
Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1, Sylwia_mewka i 12 gości