Daisy,Telma,Muczacza i Bajka - po wizycie u D. komunikat

[Beata]

U nas długa rozłąka zaowocowała wzrostem "miziastości" kotów

nawet mnie Wojtku nie strasz
bo mnie juz od pol roku brakuje 4 par rak do miziania na codzien

[Beata]

chyba zaczelam sie denerwowac wyjazdem

w nocy Bajka (obrazona zapewne, bo poprzedniej nocy a raczej nad ranem po nieprzespanej nocy przesunelam ja z poduszki na koldre, bo mi nad uchem chrumkala ) nie przyszla do lozka wcale
zwykle przychodzi dopiero w nocy
obudzilam sie kolo 2 i koty njet, nie slysze tez podejrzanych chrumkan z pokoju
no nic, usnelam i snilo mi sie, ze Bajka odeszla
obudzilam sie znowu kolo 4 i z godzine przelezalam zmartwiala, bo balam sie wstac i sprawdzic czy kota na drapaku jeszcze oddycha

swietnie to rokuje na urlop

tym bardziej, ze pozniej jeszcze ciut przysnelam i snilo mi sie, ze mnie ktos okradl, ale tak dokumentnie, wlacznie z maszynami, materialami i kartami... i ze komus mowilam "no nic, trudno, i tak mialam duzy debet to niewiele wyciagneli..."
strach sie bac

[Aniutella]

Beata, nie twórz czarnych scenariuszy. Wiem że wolałabyś zostać w domu ale urlop potrzebny jest

[Agn]

A poza tym, bedziesz miala okazje wpasc do mnie w drodze `tam` i w drodze `z powrotem`.

[Beata]

Beata, nie twórz czarnych scenariuszy. Wiem że wolałabyś zostać w domu ale urlop potrzebny jest

one sie same w mojej wyobrazni legna

dzisiaj na przyklad snilo mi sie, ze ktos mi sie wlamuje do domu (mieszkalam w takim dziwnym mieszkaniu na parterze, z kawalkiem sufitu jako szklane odsuwane okno, w tym snie znaczy sie )
siedze sobie w pokoju i nagle sysze huk lece do drugiego pokoju, a tam zbita szyba w oknie i na parapecie zewnetrznym wielki, ogromny, kolorowy .... PAW ptak taki znaczy sie
a Telma i Daisy wystraszone biegaja po ogrodku bo najwyrazniej uciekly przez to zbite okno, a paw je odpycha i nie pozwala im z powrotem do domu wskoczyc... Telma w panice oczywiscie sie miota...

odgonilam pawia, udalo mi sie koty zlapac i zgarnac do drugiego pokoju, tam je zamknelam
ale cos mnie tknelo i poszlam do kuchni - a tam takie zaluzje "sciagane" z gory na dol, takie jakby zamkniecie okna, otwarte do gory mimo, ze wczesniej je zamykalam
i nagle widze, jak ktos te szybe sufitowa odsuwa... jakas strasznie wygladajaca dziewczyna... ja komorke w reke i zaczynam krzyczec, ze dzwonie na policje, niech ucieka, ale jednoczesnie pustka w glowie, jak sie dzwoni na policje z komorki, jaki to byl numer???

i nic ostatnio dziwnego nie czytalam ani nie ogladalam nie wiem, skad ten paw

[Aniutella]

Łomatko...
Zdaję sobie sprawę, że to niezależne od Ciebie.
Za przegonienie złych myśli I za udany urlop

[smil]

O rany, Beata, sny masz imponujące
Skąd paw i o co chodzi to nie wytłumaczę.
Ale mam nadzieję, że to może tylko jakieś przesilenie pogodowe, albo rzeczywiście podświadomość przed wyjazdem trochę pracuje.
Na szczęście ten scenariusz z pawiem itd. jest tak odjechany, że na pewno się nie sprawdzi, ni hu hu

[Beata]

zmeczona chyba jestem i rzeczywiscie urlop jest konieczny, bo fakt, miewam duzo snow i dziwnych, ale tak odjechanych dawno nie mialam

jedna z forumowych "swiezych" matek tlumaczyla mi ostatnio, ze w faze REM (czyli snow) wchodzi sie dopiero po 1,5 h nieprzerwanego snu...
no u mnie to jest wyraznie jakos inaczej, bo spie malo, a sen o pawiu pojawil sie po obudzeniu o 5 rano (napilam sie wody, wymizialam Muczacze, przestawilam budzik i dopiero wrocilam do lozka), a wstalam o 6 ponownie...a wczesniej mialam 2 inne sny, spac poszlam po polnocy i w sumie 3-krotnie budzilam sie w nocy

musze przyznac, ze od kilku dni pojawia sie mysl, zeby nie jechac - olac zaliczke, udawac ze pojechalam i siedziec sobie z kotami prawie 3 tyg. w domku
na razie rozsadek zwycieza

[smil]

Coś w tym jest, mnie też najgorsze dziwadła śnią się nad ranem, po pierwszej pobudce

musze przyznac, ze od kilku dni pojawia sie mysl, zeby nie jechac - olac zaliczke, udawac ze pojechalam i siedziec sobie z kotami prawie 3 tyg. w domku
na razie rozsadek zwycieza

Reisenfeber w klasycznej postaci
Też tak mam, zawsze.
Raz to nawet chciałam wysiąść z samolotu
Podobno można leczyć jakoś

[Beata]

musze przyznac, ze od kilku dni pojawia sie mysl, zeby nie jechac - olac zaliczke, udawac ze pojechalam i siedziec sobie z kotami prawie 3 tyg. w domku
na razie rozsadek zwycieza

Reisenfeber w klasycznej postaci
Też tak mam, zawsze.
Raz to nawet chciałam wysiąść z samolotu
Podobno można leczyć jakoś

u mnie chyba jeszcze jakies wyrzuty sumienia sie dokladaja
bo np dzisiaj, jak Muczacz o tej 5 przyszedl sie pomiziac i mruczec mi do ucha, to zaczelam kichac i wszystkie koty z sypialni uciekly
niestety, alergia coraz bardziej daje mi sie we znaki i mocniejsze leki az tak nie pomagaja - Telfast 180 nie dziala 24 godziny tylko ciut krocej, wiec nad ranem mam zwykle zatrzesienie objawow... i koci cierpia dodatkowo

[smil]

No ale co zrobisz? Przecież urlop jest Ci potrzebny, taki wyjazdowy właśnie.
Chociaż wiem akurat, jak człowieka może podgryźć sumienie

[Beata]

dzieki Smil za wsparcie

[Beata]

godzina zero sie zbliza...

byla dzisiaj u mnie Katy, ktora bedzie dochodzic do kotow (byc moze z mala pomoca podczas ktoregos weekendu innych ciotek)
Telma to chyba bardzo ja lubi, bo po 5 minutach wskoczyla jej na kolana (znowu, w czasie poprzedniej wizyty tez tak bylo)

mam nadzieje, ze kociaste beda grzeczne i nie zaczna chorowac albo cus

[Katy]

U kotów wszystko w porządku Trochę się mnie jeszcze boją, zwłaszcza Bajka, której muszę tabletki podawać, i która chyba tego nie znosi Bije mnie łapą, prycha na mnie jak tylko mnie widzi i się przede mną chowa Z Daisy nie mam problemów, wyluzowana leży na drapaku i grzecznie łyka tabletki Muczaczę dzisiaj rano znalazłam pod narzuta na łóżku, ale się denerwowałam, obszukałam całe mieszkanie i już myślałam, że gdzieś zginął, ufff

[smil]

A Telma?