Szczęśliwa ósemka i goście. Szczuruś PNN, smutny koniec roku

Jana pisze:Bo bardzo byłoby fajnie gdyby ktoś nauczył Całkę jak rzygać bez zachłystywania się

Pogadam z Gumkiem, może się zgodzi. Jest w tym naprawdę dobry :roll:

ale nie wiem jak u niego z talentem pedagogicznym

Jana pisze:Tja, wy se jaja robicie, wstręciuchy, a ja wczoraj w środku nocy miałam w domu wiotkiego kota, który robił pod siebie, nie mógł oddychać i wyglądał, jakby miał umrzeć za chwilę

No ale już nie masz, więc luz

Zapytam Antka, może da jakieś wskazówki. Antek rzyga na co najmniej pół metra, albo i dalej. Umie chłopak. Wszystko wyskakuje z paszczy pod ciśnieniem i leci daleko.

Jana pisze:Muszę się dowiedzieć czy można sobie kupić jakąś mini butelczynę z tlenem na użytek domowy

Może być problem, szukałam w zeszłym roku dla Nolka, nigdzie nie było. Ale może się pojawiły znowu, bo kiedyś były takie fajne jednorazowe butle (dla psa kupowałyśmy).

Biedna Całeczka. Jak dziś się czuje?

Pogooglowałam trochę w poszukiwaniu butli z tlenem, ale jakoś nie trafiłam - natomiast bez problemu można kupić butlę... bez tlenu. Pomyślałam, że skoro jest opakowanie, to i może zawartość dałoby się kupić? Ale z tym, jak widzę, są problemy, chodzi o przepisy, etc. Kilka informacji z linków na tym forum:

http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic870478.html

Ale - głośno... hm, klawiaturowo myślę - czy nie można by poprosić o napełnienie własnej butli w zaprzyjaźnionej lecznicy wet...?

Pewnie na nic się moje ględzenie nie przyda :wink:

A jak tam rozumek Gryzeldy? Już ciachnięty?

Całka dziś była na przeglądzie, dokładnie obadana i osłuchana. Nic złego się nie dzieje

Wyniki badania krwi Gryzeldy ok, w środę będzie ciach. Najwyższy czas, bo mała chyba bardzo chce mieć dzieci z Młodym :roll:

Adoruje go pięknie, subtelnie i romantycznie, żadne wypinanie tyłka, miauczenie i podreptywanie, o nie. Gryzelda Młodego barankuje, przytula się i miłośnie obejmuje go ogonkiem...

zachowuje sie dokladnie jak moj Mieć w stosunku do Dundera :ryk:

Jana pisze:Muszę się dowiedzieć czy można sobie kupić jakąś mini butelczynę z tlenem na użytek domowy

ja miałam kiedyś dla Boruty pożyczoną na lewo z CZD, taka zgrabna ta buteleczka.

Jana pisze:Wyniki badania krwi Gryzeldy ok, w środę będzie ciach. Najwyższy czas, bo mała chyba bardzo chce mieć dzieci z Młodym Adoruje go pięknie, subtelnie i romantycznie, żadne wypinanie tyłka, miauczenie i podreptywanie, o nie. Gryzelda Młodego barankuje, przytula się i miłośnie obejmuje go ogonkiem...

Niestety, zepsucie Gryzeldy przesunięte na następny tydzień, wszystko przez tę cholerną grypę :evil:

Oj

Ale kto ma grypę, Gryzia, Ty czy dr Złotoręka?

A jak Całka? Już dobrze wszystko?
I co u mojego ukochanego Szczurka?

Grypę ma Złotoręka

U nas jakoś się żyje. Kotów tabun, wszystkie niedopieszczone :oops:

Mam coraz większe wątpliwości co do swojej osoby jako DT :roll:

Tymczasy u mnie zapuszczają korzenie

Nie umiem ich reklamować czy co? Świerczek siedzi od zawsze, Małpeczka też zasiedziana, Gryzia od małego... Rózika wyadoptowałam sobie, to nie jest najlepszy wynik, cholera. Może Kudłata poprawi mi statystyki, bo po weekendzie zacznę ją oddawać, a pewnie przed następnym weekendem będzie miała dom. Bo jest piękna, chociaż ma też swoją "drugą twarz" :twisted:

No i tak. Beznadziejnym DT jestem. Potwierdza to loża szyderców:

Fajna `loża`.

A mnie naszło takie zupełnie pragmatyczne pytanie - ile czasu zajmuje Ci odkłaczenie tych pięknych poduszek w loży? :roll:

[Wiem, walnięta jestem... :oops:

]

Agn pisze:Fajna 'loża'.
A mnie naszło takie zupełnie pragmatyczne pytanie - ile czasu zajmuje Ci odkłaczenie tych pięknych poduszek w loży? [Wiem, walnięta jestem... ]

Odkłaczanie? Jakie odkłaczanie?

To jest "loża" dla kotów. Ludzie tam nie siadają, gości uprzedzam, że to nie jest dobry pomysł :lol:

Dla ludzi mamy skórzany narożnik (byłam naiwna i sądziłam, że to dobra inwestycja, fakt - kłaki się nie trzymają, za to zniszczony jest już okrutnie).

Poduszki i koc z "loży" od czasu do czasu po prostu piorę. I zbieram garści futra z bębna pralki.