
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Anja pisze:CZĘŚĆ III
czyli jak dbać i kochać mądrze
2. OSTRZEŻENIA PRZED... (smutne doświadczenia forumowiczów)
a. MEMENTO
b. ZAWIODŁAM-UWAŻAJCIE NA NITKI I WŁOSY ANIELSKIE!!!
c. NIE LEKCEWAŻCIE OKIEN [']
d. Uważajcie na uchylne okna !!!
e. BŁAGAM UWAŻAJCIE NA NITKI! BO MOJA KICIA WALCZY TERAZ O ŻYCIE
f. Koty ktore wypadły z balkonu/okna
g. Uśpiłem Kotkę:-( (niepotrzebnie)
h. Moja wina...
i. Ciało obce w kocie - wątek INFORMACYJNY
j. USUWANIE PAZURÓW u KOTKA - tego robić nie wolno!
ef-ka pisze:tak jak myślicie; gdy wróciliśmy do domu (a przez zepsuty samochód niebecność trwała ponad trzy godziny dłużej niż planowałam) - już nie żył. Zawisł na podbrzuszu. Łapy straciły oparcie. Nikt z sąsiadów nie miał mojego nru telefonu. Pytanie czemu okno było otwarte? Nie wiem. Wyjeżdżałam o nienormalnej godzinie tj. 7-mej rano, na góra 3 godziny (kurcze nawet suki nie wyprowadziłam, bo zaraz miałam byc spowrotem). Wróciłam po 13-tej - przez jakiś wężyk i olej niebezpiecznie dymiący na silniku. Okno zostało albo otwarte górą (ale na noc było zamknięte przecież), albo kocica, która stale próbuje nawiać otworzyła okno, które było rozszczelnione. Już tak robiła. Teraz też była na zewnątrz.
Jeszcze mi od środy nie przeszło.
Zwierzęta też to bardzo przeżywają do tej pory - konał w asyście suki i 5 kotów. One jeszcze nie zaczęły się bawić, podchodzą do okna, węszą. Właściwie jakby ich nie było. A z Czarnym stawiały dom do góry nogami.
Uważajcie na swoje koty!!! Przecież wiedziałam, że okna są niebezpieczne, a chwilowe roztargnienie i najpiękniejszy, i najsłodszy młodzieniec stracił życie. Jest mi okropnie żal.![]()
mamba luna pisze:dzialo sie to 3 tyg. temu, ale i tak Wam to opisze, bo moze nie kazdy zdaje sobie z tego sprawe, ze uchylne okna to nie tylko niebezpieczenstwo z zewnatrz ale i od wewnatrz moga zrobic krzywde kotu!
wrocilam z pracy, obiad, male sprzatanie, itd. a potem sprawdzanie poczty
siadlam wiec do komputera, okna byly caly czas uchylone, widzialam jak Mamba cos kolo nich broi, ale nigdy odkad je mam ani Kicia ani Mamba nie byly nimi zainteresowane, ale...moze to byl paproszek co lata? moze ptak w poblizu? moze pajak w oknie? a moze zwykle przeciagniecie no i stalo sie-Mamba zahaczyla przednia lapka o uchylone okno, zaczela sie wyrywac, miauczec, szarpac, pobieglam jej z pomoca: Kicia miauczala, Mamba miauczala ja probowalam jakos ja wyciagnac, ale nie chciala, pomyslalam wiec o reczniku, zeby ja nakryc, bo sie wyrywala, ale niestety nie zdazylam-zostalam ugryziona dosc mocno w reke, na tyle mocna, ze zbiegli sie sasiedzi, bo podobno bardzo krzyczalam, caly pokoj we krwi, ja niewiem co robic, Mamba w oknie sie szarpie a ja myslalam, ze umieram...
byc moze moj krzyk tak Mambe przestraszyl, ze sama wyswobodzila sie z sidel okiennych i na szczescie przeciela sobie tylko skore na przedniej lapce i wyrywajac sie zaczepila tez tylna nozke o okno, ale tez tylko miala niewielkie zadrapanie-a moglo byc gorzej! duzo gorzej i z nia i z moja reka!
Mamba mogla sobie zlamac lapke, albo wyrwac i by juz jej nie bylo, a mnie mogla ugryzc o 1 cm dalej i przegryzlaby mi glowna tetnice-na szczescie wbila mi kly w sciegno i mialam jeszcze kilka zadrapan, ktore mnie nawet nie bolaly, bo zaraz pojechalam na pogotowie, gdzie dali mi zastrzyk przeciw tezcowi oraz dostalam antybiotyk i tabletki przeciwbolowe
reka nie moglam ruszac przez prawie tydzien, miala dosc duzy obrzek, krew saczyla przez 4 dni, a w okolicy kciuka mialam i mam caly czas lekko zdretwiale miejsce-dzis reke mam sprawna w 80 %, ale mam nadzieje, ze jeszcze kilka dni i bedzie wszystko jak dawniej
i teraz pytanie-jak to sie stalo? wiec pamietajcie, ze kot to kot i zawsze moze sie czyms nieoczekiwanym zainteresowac i mam do Was pytanie-jak mozna zabezpieczyc okna od wewnatrz? Mamba przez 2 dni nie wchodzila do pokoju, potem nie zblizala sie do okna, potem juz tylko nie wchodzila na parapet-teraz jakby o tym nieszczesciu zapomniala, choc nie do konca, bo raczej nie podchodzi do prawej strony, w ktorej to wszystko sie stalo
w kuchni nadal nie interesuje sie oknem-w ogole nie intersuja sie obie, ale...mialam i bede miec na nie okno-wiec-czy jest jakis sposob, zeby te okna zabrzpieczyc? nie ma mowy o kracie w pokoju, myslalam moze o jakiejs gąbce? moze macie jakies patenty-nie chcialabym zeby znowu stalo sie nieszczescie, bo teraz moze byc gorzej!
mamba luna pisze:bardzo wspolczuje![]()
![]()
![]()
moja kolezanka zostawila kiedys uchylone okno (do gory) i kota na balkonie (obudowany), kocio chcial wejsc przez okno do domu, ale zaklinowal sie-zwisal nie mogac sie uwolnic i przejsc ani na balkon ani do domu i sie udusil, bo gdy przyjechala, to kocio juz niezyl![]()
ja mam bzika na tym punkcie i sprawdzam kilka razy zanim wyjde, czy okno mam zamkniete, balkon, czy gaz wylaczony-wszystko sprawdzamniektorzy mowia, ze mam w glowie nie pokolei, bo sie kotami przejmuje, ale to wszystko dla ich bezpieczenstwa
nie, po wpisieKicorek pisze:Po zapachu poznałaś, że był?pluszak pisze:o, byl tu Rankin
a powiadomienia to nie było wcale, stąd ja taki chwilowy retardKicorek pisze:Ale wpis był już dawno
Użytkownicy przeglądający ten dział: Sigrid i 9 gości