Mojego spokojnego małżonka haker wyprowadził z równowagi.
Od trzech nocy nasz kochany koteczek ma świetną nową zabawę.
Siada na wezgłowiu łóżka i ... skacze nam na twarz
Do arsenału grania na żaluzjach, drapania drzwi od szafy, wycia do witki
dołączył molestowanie twarzy.
A tak wyglądam z moja ukochana witką.
Zaraz zacznę wyć aby ktoś się ze mną pobawił.
Duża zrobiła porządki na balkonie i wyniosła nasz mały drapak.
Mówi, żeby sie przez zimę nie zniszczył. Ja tam nie mieszczę się do budki,ale
można sobie posiedzieć na korytarzu dopóki Duży nie wyniesie go do piwnicy. Może do wiosny nie zdąży? Pysia
