Mruf, Sopo, Pesto - prosimy o zamknięcie wątku :-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pon lut 12, 2007 18:02

Uschi pisze:Ale nie było kupki od 2 dni prawie... I brzunio znów wzdęty.

No, to przytkanie może być powodem kiepskiego apetytu :(
I wtedy pewnie lewatywa by pomogła.
Ale ja bym się jednak zdała na weta, i z szukaniem przyczyny, i - jakby co - z tą lewatywą.

Tak czy inaczej - kciuki za Pestolinkę :ok: :ok: :ok:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 12, 2007 18:29

Mogę tylko baardzo mocno trzymać kciuki. Na tym temacie zupełnie się nie znam - na szczęście nie mieliśmy tego problemu.
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 12, 2007 21:14

Byłyśmy z Pestulino u dr Czerwieckiego. D. jest chora a MT bez niej to takie sierotki opuszczone. Dr Czerwiecki jest mrrr :aniolek: , no ale wracajmy do Pestolinka.
Prawdopodobnie jakaś wirusówka nam się kluje niestety. Stan podgorączkowy, osowiałość, brak konkretnych innych objawów, jelita raczej puste, więc brak kupki jest naturalny raczej.
Przez tydzień lincospectin i kroplówki, bo Pestolino odwodniona w sobotę kontrola.
Ech no.
Mam nadzieje, że będzie dobrze.
Po dzisiejszej wizycie zaliczam siebie do grona wielbicielek pana doktora.
Dzięki sibia za polecenie i podwózkę w jedną stronę, w drugą odebrała mnie już zmotoryzowana żona :wink:
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Pon lut 12, 2007 21:28

mocne :ok: za Peściaka !

wirusom mówimy zdecydowane nie!

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pon lut 12, 2007 21:32

Pestulko gdzie ty chodziłaś :wink: i podłapałaś takie paskuctwo.
Zdrowiej panienko szybciutko :ok:.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pon lut 12, 2007 22:37

swoją drogą... lincospectin jest dość mocny... Nie wiem w czym wirus siedzi, ale... może coś słabszego na początek?
No ale ja kciuki strasznie mocno trzymam
tym bardziej, że Uschi mówiła na wystawie o tym, żeby Loniakowa nie zaprzestawała kariery wystawniczej, bo Pestunia chce się od niej uczyć ;)
więc potrójnie, poczwórnie, popiątnie trzymam kciuki za zdrowie małej Pestulencji, coby szybko zachwycała sędziów i odwiedzających wystawy i reklamowała nasze forum

Prosimy o relacje
Jak najszybciej
Jak się miewa Pestunia?
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Pon lut 12, 2007 22:46

No ja tez z tych wielbiących pana doktora. I w ogóle, oni tam wszyscy (prawie) fajni.

Mam nadzieje, ze Pesto bedzie się poprawiać, a linco mnie nie zdumiewa: pan dr jest "linco". Kiedys sie dziwilam, ale teraz juz potulnie slucham co mowi, bo na ogol kurcze ma racje :).

Poza tym uwielbiam słuchać jak gada ze zwierzakami.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pon lut 12, 2007 23:50

tajdzi pisze:swoją drogą... lincospectin jest dość mocny... Nie wiem w czym wirus siedzi, ale... może coś słabszego na początek?

Tajdzi, to był Czerwiecki ;). Czerwiecki the God ;). Więc ja nie podważam ;).

tajdzi pisze:No ale ja kciuki strasznie mocno trzymam
tym bardziej, że Uschi mówiła na wystawie o tym, żeby Loniakowa nie zaprzestawała kariery wystawniczej, bo Pestunia chce się od niej uczyć ;)
więc potrójnie, poczwórnie, popiątnie trzymam kciuki za zdrowie małej Pestulencji, coby szybko zachwycała sędziów i odwiedzających wystawy i reklamowała nasze forum

Prosimy o relacje
Jak najszybciej
Jak się miewa Pestunia?


Pestulina śpi znękana na podusi przy kaloryferku.
Sopo też podejrzanie senny. Chyba od jutra Sop dostanie scanomune.
Może i Pestuli podać? Tanita nie zapytała, czy można...

Gópi wirus :evil: :evil: :evil:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Wto lut 13, 2007 8:08

Pestunia pojechala z rana ze swoimi pańciami do weta. Źle się czuła i podskoczyła temperaturka. Prosimy kciuki, a Paniusie poprosimy o relację, jak tylko wrócą...
:(
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Wto lut 13, 2007 8:46

:ok: :ok: :ok:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18778
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto lut 13, 2007 9:00

Dalej baardzo mocno trzymamy kciuki za Pestusię!!! Prosimy o informację po powrocie od weta.
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 13, 2007 9:46

trzymam kciuki :ok:

też mnie zdziwił ten lincospectin :roll: Bardzo mocny antybioptyk i zastosowany na coś niezidentyfikowanego :roll:
Ja linco zawsze zostawiam na koniec, przy leczeniu kociaków z paskudnym kk, z zapaskudzonymi kompletnie oczami.

A żadnemu wetu nie zamierzam ślepo wierzyć, nawet the God ;)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Wto lut 13, 2007 9:53

Mysza pisze:trzymam kciuki :ok:

też mnie zdziwił ten lincospectin :roll: Bardzo mocny antybioptyk i zastosowany na coś niezidentyfikowanego :roll:
Ja linco zawsze zostawiam na koniec, przy leczeniu kociaków z paskudnym kk, z zapaskudzonymi kompletnie oczami.

A żadnemu wetu nie zamierzam ślepo wierzyć, nawet the God ;)


No dokładnie, zresztą D. sama tak mówiła, że lincospectin zostawiamy jako ostateczność...
Ale najważniejsze, żeby Peścia wyzdrowaiała
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Wto lut 13, 2007 10:03

Dzięki kochani za kciuki...

Tak jak napisała Tajdzi, pojechałyśmy na sygnale na Modlińską, dostałyśmy (tzn. Peścia dostała) tolfedynę i mamy jeszcze jeden zastrzyk na zapas, bo temperatura była 41 :(. Po powrocie mała już brykała i domagała się jedzenia (jak tkwiłysmy w korku lek zdążył zadziałać ;) ), z ciężkim sercem ją zostawiłyśmy, nakarmiwszy zawczasu i napoiwszy. Dziś po południu na zastrzyk pojedziemy do weta niedaleko, bo domięśniowego linco nie odważę się podać sama, no i będzie dobrze ocenić, czy nie jest odwodniona, wtedy kroplówa (sama tak na pewno to nie potrafię powiedzieć).

Kurdekurde, no co za bydlę, ten wirus.

Co do linco - well, powiem Wam szczerze, za mało się jeszcze znam na kotach po prostu... Też słyszałam że jest mocny, no ale przy naszym doświadczeniu wolimy ufać dobremu lekarzowi 8) , szczególnie jeśli policzył nas tylko za leki 8) .

Dziś być może wizyta Domku Misza, poprosimy kciuki, jeśli Miszo znajdzie kochających ludzi, a brzmią obiecująco, to atmosfera w domu się trochę oczyści i Peścio będzie miała biedaczka więcej spokoju do zdrowienia...

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Wto lut 13, 2007 10:14

Ciesze się że po tym leku Pesto lepiej się poczuła - przynajmniej było widać ze na nią działa.
Trzymam kciuki - zobaczę co napiszecie po powrocie z pracy!
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: nfd i 262 gości