One mają już dom tymczasowy u mnie od 2,5 miesiąca. Niestety, chociaż kotom dramat się nie dzieje - ja znalazłam się w trudnej życiowej sytuacji i nie radzę już sobie. Zaczęłam im robić ogłoszenia od 2 tygodni, bo wcześniej je oswajałam, leczyłam, szczepiłam itp. Nie mam jeszcze chętnego na żadnego kociaka, a bardzo pilnie zależy mi na oddaniu ich. Mam trudną sutyację w domu, straszne nerwy (mój mąż nie zgodził się na bycie domem tymczasowym, przyniosłam je wbrew jemu), nie radzę sobie ze sobą...bardzo, bardzo proszę.
Kociaki mają teraz po pół roku-urodziły się w listopadzie. Jeden już jest oswojony, daje się pogłaskać, drugi niestety jest jeszcze tchórz, nie daje się pogłaskać. Oswajanie go jest dla mnie trudne, bo wiecznie nie ma mnie w domu. Nie wiem gdzie je mogę umieścić, nie mogę ich oddać do schronu, ani wypuścić...znalazłam się w sytuacji prawie bez wyjścia....
Wiem, że to co piszę jest trudno zrozumieć, ale nie chciałabym publicznie opowiadać o moich problemach
