» Śro sie 08, 2007 10:12
przy pierwszej transfuzji konflikty sie podobno nie zdarzaja (podejrzewam ze to cos podobnego jak u ludzi przy dzieciach i pierwszej ciazy, tak sobie jako laik tlumacze)
Choco jest bardzo oslabiona, ale interesuje sie zyciem dookola. teraz siedzi przez kilka godzin pod opieka weta, niedlugo przejmie ja moj maz.
rano dostala znowu kroplowke podskornie i cos jeszcze ale nie pamietam, bo ogolnie jestem cokolwiek niedospana i non-stop w nerwach od 2 tygodni plus mam jakies leczenie siebie samej (badania krwi ktorych nienawidze itp)
kocur Ariel to poprostu cudo nie kot, lekarz nie mogl go wczoraj nachwalic