Gosiagosia pisze:Co znaczy czarno?
To właśnie znaczy. Nie daje jej szans  

  A ja nie chcę w to wierzyć. Ona tak walczy, tak kocha swojego synka. Wituś to kotek, jaki może się tyko przyśnić. Jak on się pięknie bawi  

 Żongluje piłeczką, bawi się torem z kolorowymi piłeczkami, poluje na myszki, a rozczula mnie widok tego malca w kuwecie. Miskę włożyłam do dużej kuwety ze żwirkiem, ale Wituś i tak do miski wchodzi. Co będzie dalej? Przecież to mała miseczka. 
Wróciłam od bezdomniaków i humor mi się nieco poprawił. Po pierwsze, była Jadzia. Dzisiaj brykała jak dawniej, jak kociak. Wygląda lepiej, chociaż ktoś, kto jej nie widział wcześniej mógłby się popłakać. Stronghold chyba działa  

 Kotka sporo zjadła. Muszę jej wozić pastę witaminową, moim kotom smakuje, jej też powinna.
Frekwencja u Kulek była niezła. Była Lila, Atol, Sreberko, kocia mama i wykastrowany pingwinek. Myślę, że się najadły. 
Ktoś buchnął dwie kocie miski  

 Fajne były, bo płytkie, z dobrego gatunkowo plastiku, śliskie, łatwo było je umyć. Limonkowa i żółta. Kupiłam w szmateksie po 50 gr. Koty z nich jadły, a komuś się przydadzą???? Do czego? Takie z duralexu zniknęły po jednym dniu, myślałam, że plastikowe się ostoją. Nie ma problemu, zawsze wożę zapasowe, w pojemniku na plastik są pokrywki od wiaderek, czyste, zawsze też mogę ich użyć.