Jak nie będę miała Rambo mogę wziąć sztukę albo dwie,jeszcze jeden ma iść do Pani Która zabiera Rambo, resztę może przygarnie do gabinetu
Pani Doktorowa od Kotów :lol:

. To małe byłyby z głowy, mamunia do sterylizacji i z powrotem wróci do nas na Nowy Rynek. Za jakiś czas, będzie następny problem, jak się buraska okoci, też trzeba ją będzie wysterylizować, ale koszt tym razem biorę na siebie, a maluchów może nie będzie miała dużo bo jest młodziutka, żeby się tylko przez pączkowanie nie rozmnażały
