Ale pisać o Pusi mogę jak najbardziej

Pusia wysypia się teraz w ciepełku chyba za wszystkie te noce spędzone nie wiadomo gdzie.
Po dzisiejszej wizycie u weta, zostawiłam jej w łazience transporterek z kocykiem. Woli ten transporterek, niż posłanko koło rury kaloryferowej.
Leży sobie w środku i czeka na odwiedziny. Natychmiast zaczyna mruczeć i wywracać się na plecki, bardzo lubi głaskanko pod paszkami

Kilka razy wzięłam ją na kolana do pokoju. Rozgląda się z dużym zainteresowaniem. Chyba jest trochę zdumiona, bo gdzie nie spojrzy, tam kot

Fortunka dziś już nie fuka. Pytała się mnie tylko kilka razy stojąc pod łazienką, czy wiem że tam ktoś jest. Fortunka potrafi cudnie zadawać pytania



Drzwi od łazienki są uchylone na 2 cm. Dla chcącego kota nic trudnego.
Czekają do północy, jak wczoraj?