m&j pisze:ludzie są na prawdę dziwni jacyś.
Jak byłam u Izy w Ciapkowie to wpadła jakaś szalona kobieta, która szukała całej czarnej kotki bo jej uciekła a to była kotka córki której ona nie dopilnowała a córka miała przyjechac na święta i afera. W Ciapkowie akurat była tylko taka co miała na brzuchu maleńka biała łatkę, to pani uznała, że zamaluje markeremkota oczywiście nie dostała ani czarnego ani zadnego innego ale jak wyszła to naszemu osłupieniu końca nie było. Pomijam juz, ze cos tłumaczyła, że jedzie 700 km po kota, nie miała transporterka tylko wielką klatkę łapkę i wygladała jakby z psychiatryka uciekła
Agnieszka Marczak pisze:Zadzwonila Pani w sprawie Jezyka bardzo mila,ale jak jej powiedzialam ze chce poznac domek i ja odwiedzic to zrezygnowala mowiac,ze to dla niej krepujace.Ja nie wiem,albo ludzie sa dziwni,albo ze mna cos nie takBez wizyty adopcyjnej nie oddam Jezyka.Jezyk nie jest na telefon


m&j pisze:Skoro tyle razy się nie udało to może to znak, że Jeżyk ma już swój domek u Ciebie Aga


Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości