LT:Kotuś,Gagatka,Bandita ...100str i koniec drugiej części

» Pon lis 03, 2008 21:17

śliczna panieneczka i jaka duża już

» Pon lis 03, 2008 21:26

Anda pisze:Mała Naszka jest umnie
Ponieważ jej siostrzyczka jeszcze bezimienna jest chora i potwornie chuda(najchudszy kot jakiego widziałam ) A ciocia kwiatek jest częściej w domu, maleńka została u niej.
Siostrzyczka jest piękna a raczej będzie jak dojdzie do siebie. Zakochałam się w tej bidce, ale rozsądek nakazał mi wziąć szkaradkę szylkrecię
Długowłosa sliczna siostrzyczka misia potrzebuej mocnych kciuków.
A Naszka szuka domu.'Chester Ty się nie poddawaj i jak misia Ci sie podoba, pytaj i mów co u Ciebie bedzie miała za domek.
Jest bezstresowa, spokojna, mrucząca i milutka.
Odrobaczymy ją , wyczyścimy uszka i może lecieć do nowego domku. Nie ma co czekać. ma około 3 miesięcy.

Anda!....to bierz bidke do siebie jak ja kochasz :lol:

...a ja Cie uwolnie od Naszki.....bo ja ja pokochałam od pierwszego wejrzenia :1luvu:

...i pisze to zupelnie powaznie, słowo !!!!!....czekam w kolejce jako DS dla Naszki

» Pon lis 03, 2008 21:37

Margherito, Chester - jeszcze prosimy o chwilkę cierpliwości.
Dzisiaj zajęłam się Naszki siostrą, do której bidy nic innego nie pasuje niż Myszka... Na razie jest biedna i trzeba kciuki za nią trzymać, bo wiadomo jak to z kociętami bywa... :oops:

Myszka (na Tigerowej)

» Pon lis 03, 2008 21:46

Bosze!
jaka słodka kruszynka i taka biedna ....w ogole takie male kotki jak sa chore to czlowiekowi serce z zalu wyskakuje....... :cry:

Z calych sil trzymam kciuki za małą MYSZKĘ :ok:

:ok:

wierze ze sie słodyczce uda wyzdrowiec i bedzie brykala po domu siejac zniszczenia i rozbrajajac swojego Duzego

i jeszcze dodatkowe kciuki :ok:

:ok:

:ok:

:ok:

» Pon lis 03, 2008 21:53

kwiatkowa pisze:

o matko jaka ona piękna a ja jakoś bardzo się boję o nią, kwiatkowo pilnuj jej proszę Cię, bo ona jest bardzo słabiutka.
Jak dawałyśmy jej zastrzyk dzisiaj, to normalnie kości, kregosłup i skóra... :placz:

Aaaaaaaaaaaaaaaa nie wytrzymam :cry:

» Pon lis 03, 2008 21:58

Śliczna kicia

Napewno z tego wyjdzie- trzeba jej tylko dużo jedzonka i ciepełka

Mamrot wyglądał 100razy gorzej, gdy go znalazłam ( http://sugar_kitty.fm.interii.pl/kotek_ ... zielec.JPG ) Zdjęcie z 12 października, a kotek trafił do mnie 10.

» Pon lis 03, 2008 22:01

margherita pisze:Anda!....to bierz bidke do siebie jak ja kochasz ...a ja Cie uwolnie od Naszki.....bo ja ja pokochałam od pierwszego wejrzenia ...i pisze to zupelnie powaznie, słowo !!!!!....czekam w kolejce jako DS dla Naszki

Ja juz bym ją wzięła, ale nadejszła ciocia Tiger i ... o!
A tak poważnie, to ona potzrebuje ciągłej uwagi a mnie od rana do 16 nie ma w domu

A Naszka jest słodka, jakaś zaspana u mnie i ciągle mruczy jak traktor. jedna nóżke ma ruda, druga czarną, piekny biały kołnierzyk, kilka białych plam na brzuszku, kilka beżoworudych, no seksowne beżoworude skarpetki.
Nosio czarne, kilka smug rudych koło ócz i takie mazaje czarnobeżowe wszędzie. Długie pędzle w uszach. A podszerstek jasniutkobezoworudy.
Przedłużone futerko i grubaśny ogonek.

No.........ale ja kocham Nastię buranię :oops:

NASTIA może być ??, to takie delikatne piekne imię dla królewny.

» Pon lis 03, 2008 22:24

Nastia może być, wielu pogodzi:)
Bo i ruskie (oleśka) i delikatne i nie wsiowe (tiger).
Chocia ja i tak będę mówiła pewnie Nastka

Nastia Myszka dostała słoik z wodą, zjadła znowu łyżkę intestinala i chyba śpi...

» Pon lis 03, 2008 22:27

Anda!
Jak Naszka jest szylkretka to ja nie wierze ze to jest aniolek :twisted:

...to tylko przebranie na potrzeby znalezienia jak najlepszego domku w ktorym bedzie mozna skakac Duzym po glowach i rozrabiac na calego :wink:

.....moze jak te szylkretowe szatany w kociej skorce dorastaja to są grzeczniejsze ale poki młodosc szumi w łepkach to zapomnij o spokoju w domu......wiem bo mialam :lol:

ale wlasnie za ten charakter kocham te cudnie malowane futra :1luvu:

........szylkreta to wrodozna inteligencja, spryt, zaradnosc, one wiedza po co maja główki na karkach...........jest miziasta, przytulasta, no sama słodyczka, ale tylko jak tego potrzebuje i chce...bo jak nie! - to :strach:

ryczy jak lew, drapie jak tygrys i ucieka jak antylopa...jezeli cos sie nadaje do zepsucia to masz jak w banku ze szylkrecia na pewno zepsuje, wsliznie sie przez dziurke od klucza jak bedzie miala taka potrzebe....................i dlatego je kocham :oops:

» Pon lis 03, 2008 22:34

Nasza się nie wśliźnie, bo jest zbyt tołsta :lol:

Melduję, że malutka ulepiła koopę wielkości palca wskazującego, konsystencji odpowiedniej, tylko jaśniejszą nieco niż zwykle bywają.
I zrobiła wielkie siuuu, po czym poleciała jeść.
Dałam więc kolejną łyżeczkę intestinala, tylko jej rozbabrałam w ciepłej wodzie, żeby coś wypiła... Jak wyleciała z łazienki, biegła całkiem zwinnie

» Pon lis 03, 2008 22:36

Nasza się nie wśliźnie, bo jest zbyt tołsta :lol:

Melduję, że malutka ulepiła koopę wielkości palca wskazującego, konsystencji odpowiedniej, tylko jaśniejszą nieco niż zwykle bywają.
I zrobiła wielkie siuuu, po czym poleciała jeść.
Dałam więc kolejną łyżeczkę intestinala, tylko jej rozbabrałam w ciepłej wodzie, żeby coś wypiła... Jak wyleciała z łazienki, biegła całkiem zwinnie

» Pon lis 03, 2008 22:39

kwiatkowa pisze:Nasza się nie wśliźnie, bo jest zbyt tołsta

spoko!......na pewno cos wymysli zeby zrobic swoje:wink:

Melduję, że malutka ulepiła koopę wielkości palca wskazującego, konsystencji odpowiedniej, tylko jaśniejszą nieco niż zwykle bywają.
I zrobiła wielkie siuuu, po czym poleciała jeść.
Dałam więc kolejną łyżeczkę intestinala, tylko jej rozbabrałam w ciepłej wodzie, żeby coś wypiła... Jak wyleciała z łazienki, biegła całkiem zwinnie

to super

wierze ze sie malutka wygrzebie z chorobska :ok: