Mali agenci i mamusia-czyli Bodzio, Klusio i Mycha

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto sie 04, 2009 7:57

ewka102 pisze:no, a ty się mu dziwisz? Chłopak dorasta a tu cięgle tylko z mamą i mamą..... :twisted: :twisted:

A Ty pewnie świetnie wiesz co on czuje co?????
A skund Ty w necie? Aaaa już widzę jeszcze nie wyjechaliście...

Gohag

 
Posty: 2346
Od: Śro sty 16, 2008 8:16
Lokalizacja: Płock

Post » Wto sie 04, 2009 20:20

co, co?? nie rozumiem?? tego o wyjechaniu
Obrazek
http://www.myszyrasowe.org/ czym się zajmuje <3 ~ <3 ~ <3 ~ <3 ~ <3 ~

ewka102

 
Posty: 190
Od: Sob mar 21, 2009 22:23

Post » Śro sie 05, 2009 6:33

ewka102 pisze:co, co?? nie rozumiem?? tego o wyjechaniu

A bo jakoś mi się wydawało, że rano to pisałaś, jeszcze w Płocku :? Nie wiem czemu :?

Gohag

 
Posty: 2346
Od: Śro sty 16, 2008 8:16
Lokalizacja: Płock

Post » Pon sie 10, 2009 9:13

Bodzio to już na prawdę piękny kawał kota. Podobno duży jak na swój wiek. Ma bardzo wysokie łapki. Jest kochany i bardzo ciekawski. Wczoraj pomagał mi malować pokój i został trikolorkiem. Ucho białe - ogon zielony. Może teraz się komuś spodoba? Opanował też wchodzenie, ba! nawet schodzenie z drabiny!.

Gohag

 
Posty: 2346
Od: Śro sty 16, 2008 8:16
Lokalizacja: Płock

Post » Wto sie 11, 2009 18:24

mi się podoba!! Nawet jako jednokolorowy :P
Obrazek
http://www.myszyrasowe.org/ czym się zajmuje <3 ~ <3 ~ <3 ~ <3 ~ <3 ~

ewka102

 
Posty: 190
Od: Sob mar 21, 2009 22:23

Post » Śro sie 12, 2009 8:26

Ale my nie jesteśmy obiektywne...bo to nasze pierwsze dzieciątko ;-) Nawet nie wiesz jaki się teraz śliczny zrobił. Taki kawaler prawdziwy.A jak się ładnie błyszczy...

Gohag

 
Posty: 2346
Od: Śro sty 16, 2008 8:16
Lokalizacja: Płock

Post » Wto sie 18, 2009 19:40

Bodzio to już faktycznie kawał pięknego kota!
Kluseczek też się wyciągnął. Na tydzień wyjechałam (kocio zostało pod opieką męża) i prawie go nie poznałam po powrocie do domu :). Sierść też mu się zmienia - nie wiem czy ciemniejsze pręgi się pogłębią czy zanikną, ale nadal jest taki puchaty bardziej.
Tylko łobuziak straszny - zwiedził już wszytstkie parapety w domu, a moje fiołki miały kilka razy bliskie spotkanie z podłogą :(
Za to nie mamy w domu much - za sprawą Kluska znikają szybciej niż się pojawiają :)

JOANNA73

 
Posty: 74
Od: Nie kwi 26, 2009 16:28

Post » Śro sie 19, 2009 7:35

Ufff strasznie się cieszę z wieści - zaczynałam się już martwić. No nie ma lekko - mały kot musi być łobuziakiem - jeśli tylko jest zdrowy. Ewa też prawie nie poznała Bodzia po powrocie z wakacji. Taki wysoki się zrobił. A szudnik...Jakiś czas temu "zanikły" mu wąsy. Miał zupełnie łyse policzki - aż się bałam, czy to nie grzybek. Ale wet stwierdziła, ze za symetryczne. Że wygląda na otarcie. Za to przy następnej wizycie okazało się, że ma łysą jedną brew...wróciłam do domu i szukałam winowajcy. Była tam mała dziura w ścianie zaklejona taśmą...taśma porwana, sierść na taśmie...Tata zasłonił ją deską i "grzyb" więcej się nie pojawia. Wąsy już mają z 1,5 cm i prawie odrosła sierść na brwi...Czy to musi wkładać wszędzie łepetynę? Jakoś mamie to nie przyszło do głowy.
A Mycha więcej już do nas miauczy niż syczy!

Gohag

 
Posty: 2346
Od: Śro sty 16, 2008 8:16
Lokalizacja: Płock

Post » Śro sie 19, 2009 18:15

Martwić się o Kluska nie trzeba - ja raczej patrzę z troską na stan psychiczny naszej rodziny :) Bo większość jej członków ma totalnego bzika na punkcie naszego kota. Nawet teściowa biegała do niego z drugiego końca miasta, kiedy wyjechałyśmy. Stwierdziła, że mój mąż za długo pracuje i kotkowi będzie samemu smutno :)

JOANNA73

 
Posty: 74
Od: Nie kwi 26, 2009 16:28

Post » Pt sie 21, 2009 10:52

JOANNA73 pisze:Martwić się o Kluska nie trzeba - ja raczej patrzę z troską na stan psychiczny naszej rodziny :) Bo większość jej członków ma totalnego bzika na punkcie naszego kota. Nawet teściowa biegała do niego z drugiego końca miasta, kiedy wyjechałyśmy. Stwierdziła, że mój mąż za długo pracuje i kotkowi będzie samemu smutno :)

Popieram teściową! Załatwić pracę chałupniczą dla męża. Bzik na punkcie kota to objaw normalności. Martwić się trzeba o tych których on nie dotyka ;-)
Czekam na fotki! To już pewnie chłopisko jak się patrzy. Nadal ssie futerko?

Gohag

 
Posty: 2346
Od: Śro sty 16, 2008 8:16
Lokalizacja: Płock

Post » Pt sie 21, 2009 20:55

Niestety Klusio nadal ssie swój brzuchol. Zazwyczaj robi tak przed zaśnięciem i po obudzeniu - kiedy jest lekko zaspany.
Zaczyna mnie to martwić, bo wydaje mi się, że futerko w tym miejscu robi się jaśniejsze.

Co do fotek, to postaram się go jutro obfocić i wrzucić zdjęcia. To już niezły koci przystojniak! :)

JOANNA73

 
Posty: 74
Od: Nie kwi 26, 2009 16:28

Post » Nie sie 23, 2009 11:35

Zgodnie z obietnicą - Klusek w całej okazałości:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

JOANNA73

 
Posty: 74
Od: Nie kwi 26, 2009 16:28

Post » Pon sie 24, 2009 10:05 :)

jestem zainteresowana tym siwym kotkiem. moge go zabrac choćby i dziś:)

Magdalenka1234

 
Posty: 4
Od: Pon sie 24, 2009 9:34

Post » Pon sie 24, 2009 22:04

Ten szary kotek nie jest chyba do adopcji, tak na szybko przejrzałam wątek i Joanna73 jest jego nową opiekunką.
Dziewczyny poprawcie jak się mylę.
Obrazek

monitomi

 
Posty: 1333
Od: Nie maja 03, 2009 20:10

Post » Wto sie 25, 2009 7:23

monitomi pisze:Ten szary kotek nie jest chyba do adopcji, tak na szybko przejrzałam wątek i Joanna73 jest jego nową opiekunką.
Dziewczyny poprawcie jak się mylę.


Wszystko się zgadza :)
Klusek jest już zaadoptowany - od kilku tygodni uszczęśliwia naszą rodzinę :)

Na swój ukochany domek czeka jeszcze jego braciszek Bodzio i mama Mysza.

JOANNA73

 
Posty: 74
Od: Nie kwi 26, 2009 16:28

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 306 gości