Będę miała małe kotki :))

[Dagmara]

współczuć to raczej nie ma czego....Elmer ma stałą opiekę weterynaryjną...jest szczepiony...odrobaczony...biegam do weta nawet jak ma kleszcza....to nie jest tak że ja sie nie zajmuje swoim kotem...tylko nie jestem za sterylizacją...czy to jest zbrodnia że mam inne zdanie niż wy?

zbrodnia jest, ze nie masz argumentow, by swoje zdanie obronic.
poslugujesz sie nieprawdziwymi stereotypami.

a to tyż

a panna z Twojego podpisu jest CU- DOW- NA!

dziekuje w imieniu Panny (sterylizowanej)

[VeganGirl85]

Jak widać, sterylizacja nie powoduje utraty urody

[Monisek]

to że na świecie są debile którzy nie potrafią znaleźć chętnych na kocięta to nie znaczy że wszystkie kotki trzeba kastrować

Tu nie chodzi tylko o domy dla kociąt. Jak jesteś taka sprytna, to może pomożesz szukać domu dla kotów z forum, co? Ale takich dobrych domów - odpowiedzialnych i mądrych - nie takich, które przy byle pretekście pozbędą się kota, wyrzucając go na ulicę albo oddając do schroniska.

[pixie65]

...

[jopop]

..ale to że na świecie są debile którzy nie potrafią znaleźć chętnych na kocięta to nie znaczy że wszystkie kotki trzeba kastrować...

jako debilka bardzo Cię proszę o pomoc w znalezieniu domów dla kociaków, które zgarnęłam z ulicy (a wszak nie tylko do mnie docierają wieści o bezdomnych kociakach potrzebujących pomocy):
- 3 kociaki u Aleby
- 2 kotki u Agalenory
- chwilowo 5, od jutra pewnie 8, a docelowo 16 kociąt o Modjeski
- 3 kociaki u Myszy
- 1 kociak u Pipsi
- 2 kociaki u Czarnej Agis
- 2 kociaki u mnie
- 4 kociaki u Blusik
- 2 (a od jutra pewnie 4) kociaki u Niny B.
- 2 kociaki u Uschi
- od jutra 2 kociaki u Tajdzi
- od jutra 4 kociaki jeszcze nie wiem u kogo
- od jutra 2 kociaki u pewnej Moniki spoza forum
- i dla kolejnych ok. 50 kociąt, których jeszcze nie złapałam bo nie mam ich gdzie ulokować, a które też czekają na ocalenie życia.

śliczne, w większości zdrowe maluszki, które już żyją i chciałyby żyć.

A może TY weźmiesz miot kociąt na tymczas i znajdziesz dla nich kochające, odpowiedzialne domki?

Każdy domek zajęty przez kociaki urodzone przez Twoje kotki zajmuje miejsce tym "moim"...

Poczytaj: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=56489&highlight=

[tig_ra]

a jestem tylko ciekawa czy bedziesz wolala takze uspic swojego kocura, zamiast wykastrowac, jak zacznie ci znaczyc w domu?
czy tez pogodzisz sie z tym cudownym, calkowicie naturalnym aromatem, w mysl nie odbierania mu z zycia wszystkiego, na czym mu zalezy? wszak naturalna kocurza potrzeba jest oznakowanie jak najbardziej intensywnie miejsca swojego pobytu....

[marinella]

a co jest dziwnego w tym że jeśli nie musze to nie zadaje moim podopiecznym bólu? sterylizacja niesie za sobą ból...a u kotek mogą wystąpić powikłania.......

chłopie słyszałes o czymś takim jak leki przeciwbołowe?
otóz kot je dostaje przy takim zabiegu
zabieg jest tez pod narkozą , nikt na zywca kota nie tnie wiec bólu duzo nie ma

za to moze boleć




to też raczej jest dla kota bolesne
a to następstwo tego co sie dzieje z kotami przez ludzi którzy są zbyt ograniczeni zeby zobaczyć ze sterylizacja zwierzat w dzisiejszych czasach to koniecznosc




wiecej przykłądów znajdziesz w schroniskach na ulicach lub czytając niektóre historie z tego forum

zyczę zebys kiedyś spojrzał dalej niz na czubek własnego nosa

[marinella]

..ale to że na świecie są debile którzy nie potrafią znaleźć chętnych na kocięta to nie znaczy że wszystkie kotki trzeba kastrować...

jako debilka bardzo Cię proszę o pomoc w znalezieniu domów dla kociaków, które zgarnęłam z ulicy (a wszak nie tylko do mnie docierają wieści o bezdomnych kociakach potrzebujących pomocy):
- 3 kociaki u Aleby
- 2 kotki u Agalenory
- chwilowo 5, od jutra pewnie 8, a docelowo 16 kociąt o Modjeski
- 3 kociaki u Myszy
- 1 kociak u Pipsi
- 2 kociaki u Czarnej Agis
- 2 kociaki u mnie
- 4 kociaki u Blusik
- 2 (a od jutra pewnie 4) kociaki u Niny B.
- 2 kociaki u Uschi
- od jutra 2 kociaki u Tajdzi
- od jutra 4 kociaki jeszcze nie wiem u kogo
- od jutra 2 kociaki u pewnej Moniki spoza forum
- i dla kolejnych ok. 50 kociąt, których jeszcze nie złapałam bo nie mam ich gdzie ulokować, a które też czekają na ocalenie życia.

śliczne, w większości zdrowe maluszki, które już żyją i chciałyby żyć.

A może TY weźmiesz miot kociąt na tymczas i znajdziesz dla nich kochające, odpowiedzialne domki?

Każdy domek zajęty przez kociaki urodzone przez Twoje kotki zajmuje miejsce tym "moim"...

Poczytaj: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=56489&highlight=

w naszej fundacji jest 17 kotów
tez proszę o namiary DOBRYCH domów skoro taki bystrzacha jestes w szukaniu opiekunów

[Agata_2]

Ręce opadają ...

[kalair]

Marinella, walnęłas z grubej rury. ale czy przyjmie takie argumenty ktoś, kto NIE CHCE. nie wiem....

[VeganGirl85]

ja mam wrażenie, że koleżanka antykastratorka po prostu jest na NIE. Bo NIE. I JUŻ.
przestałam się nią przejmować, szkoda mi nerwów, sesja wystarczy. Też uważam, że dość ostro wygarnęłam jej, co myślę.

[dzioby125]

współczuć to raczej nie ma czego....Elmer ma stałą opiekę weterynaryjną...jest szczepiony...odrobaczony...biegam do weta nawet jak ma kleszcza....to nie jest tak że ja sie nie zajmuje swoim kotem...tylko nie jestem za sterylizacją...czy to jest zbrodnia że mam inne zdanie niż wy?

istnieją preparaty, które zabezpieczają koty przed kleszczami

[kimi1]

brahmadaitya, prezentujesz taki LPRowski tok myslenia dotyczacy kotow

[VeganGirl85]

brahmadaitya, prezentujesz taki LPRowski tok myslenia dotyczacy kotow

nie wiem, czy LPR zajmuje się kotami w kazdym razie na pewnym forum narodowym chłopcy bardzo pozytywnie wypowiadają się o kastracji, niektórzy nawet osiedlowym dziczkom zabiegi fundują

[Kasia D.]

to że na świecie są debile którzy nie potrafią znaleźć chętnych na kocięta to nie znaczy że wszystkie kotki trzeba kastrować...

Halo,halo, zgłasza się kolejna debilka, która z powodu swojego ograniczenia umysłowego nie potrafiła znaleźć więcej niż 120 domów w 2006 i 62 w obecnym roku dla kociąt i kotów dorosłych... i to nie swoich, bo swoje, ta nieszczęsna osoba o umyśle pantofelka wczesniej wysterylizowała...
Debilka gorąco prosi o pomoc albowiem ma, pozbierane z piwnic, krzaków, smietników, dachów, nor w ziemi, etc... ponad 30 kociąt powitych przez zagubione domowe , ufne, kotki, których odpowiedzialni opiekunowie nie sterylizowali , bo po co? Przecież tylko debil nie potrafi znaleźć chętnych na kociaki, prawda?