Będę miała małe kotki :))

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt cze 01, 2007 14:24 Re: :|

brahmadaitya pisze:Kurcze...ja miałam kiedyś 6 kocic i nigdy ich nie sterylizowałam...


Hm... 6 kocic - co najmniej 2 porody rocznie, liczmy że średnio po 3 sztuki każdy.
To daje razem ok 36 kociąt rocznie.

W związku z tym mam pytanie - co zrobiłaś/eś z tymi kociakami?
Wszystkie znalazły dobre domy???
Zostały u was?
Zostały humanitarnie uśpione jako ślepy miot?
Czy może... skończyły w szambie, wiadrze wody, czy rzeczce :?:

anabell

 
Posty: 352
Od: Nie lut 18, 2007 20:49
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt cze 01, 2007 14:30

,,dla mnie to tak troche źle myślicie....
skąd pewność że ta kotka zachoruje...''pisze brahmadaltya

bo większość choruje. nawet kilkumiesięczne koteczki przed sterylką juz mogą mieć, i mają ropomacicze.
reszty nie komentuję. tylko sie dziwię...
8O 8O

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pt cze 01, 2007 14:36

a co jest dziwnego w tym że jeśli nie musze to nie zadaje moim podopiecznym bólu? sterylizacja niesie za sobą ból...a u kotek mogą wystąpić powikłania...
ciekawe...ludzi sie nie sterylizuje a ile kobiet choruje na raka macicy albo mężczyzn na raka prostaty...na jedno wychodzi....

brahmadaitya

 
Posty: 75
Od: Pt wrz 29, 2006 14:47
Lokalizacja: Sochaczew

Post » Pt cze 01, 2007 14:37

brahmadaitya pisze:no to może odrazu wysterylizujmy wszystkie koty na świecie...po co mają cierpieć....


Basia ma w podpisie śliczny baner, wynika z niego że jest hodowczynią. Hodowców z racji tego, że są hodowcami (oczywiście tylko tych prawdziwych hodowców, jak Basia i wiele innych osób na forum czy podobnych) obowiązują nieco inne prawa. Ale uważam, że TAK- koty NIEHODOWLANE powinny być kastrowane, dla własnego dobra.

dla mnie to tak troche źle myślicie....
skąd pewność że ta kotka zachoruje...


A skąd pewność, że NIE zachoruje? Poza tym kolejne mioty naprawdę nie są jej do szczęścia potrzebne.
Hodowca ma też znacznie większą szansę rozpoznania wczesnego stadium ropomacicza niż laik (kasiu95, nie obrażaj się, nie piszę tego złośliwie). Ropomacicze nie leczone prowadzi do śmierci kotki. Niefajnej śmierci.

czepiasz sie że nie wysterylizowałam żadnego z moich kotów....a wyobraź sobie że żadna z kotek nie miała problemów ze zdrowiem a maluszki miały zapewniony dom jeszcze zanim zaczynały widzieć na ślepka.


a w czym te z piwnic czy ze schronisk są gorsze, że z premedytacją odbierałaś im szansę na dom?
Niestety, czasem piwnicznej kotki nie da się złapać do kastracji... co nie znaczy, że nie warto próbować, czasem latami :roll:
a Twoje kotki miały właścicielkę, która mogła dopilnować, aby w ciążę nie zachodziły

jak sie chce to sie potrafi....po za tym co do tego że po kastrowaniu u kocura mało sie zmiania to bym polemizowała....są leniwe...tyją...nie są takie jak zawsze...i teraz powiedz mi czy w takim układzie jeśli kot traci po takim zabiegu swoje instynkty, to czy to jest oki?


przesądy, przesądy i jeszcze raz przesądy. Każdy przekarmiany kot tyje, czy ma jądra czy też nie.
A instynkt rozmnażania się może być paradoksalnie zabójczy.

jak dla mnie to wy kastrując i sterylizując te koty robicie im krzywde....i to co napisałam że wolałabym uśpić Elmera niż go wykastroować to prawda.


Ile masz lat? Moim zdaniem nie dojrzałaś do posiadania jakiegokolwiek zwierzęcia. Sam ten tekst o tym świadczy.

Zapach w domu będzie bossssssski, sama mam kocura (kastrata, ale czekaliśmy aż znacznie znaczyć) i coś na ten temat wiem :twisted:

Rozumiem, że ochrona przed rodzeniem co ruję, przed okrutną śmiercią kociąt, przed rakiem, ropomaciczem i powodowanie, że kot ma szansę na dłuższe życie, nie zarazi się niczym podczas kopulacji, to krzywda?
Żarty sobie stroisz? Niestety, nie jestem dziś w nastroju do żartów.

Anabell, jeśliby koty zostały u nich, nie czepiałabym się rozmnażania, choć i tak uważam, że dla kotek to nic dobrego- przypadkowe ciąże, ale przynajmniej nie powiększałaby bezdomności. Niestety, po przeczytaniu jej wypowiedzi ta nadzieja okazała się płonna :(
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Pt cze 01, 2007 14:43

brahmadaitya pisze:ludzi sie nie sterylizuje

A to zależy gdzie ;)
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pt cze 01, 2007 14:45

kalair pisze:,,dla mnie to tak troche źle myślicie....
skąd pewność że ta kotka zachoruje...''pisze brahmadaltya

bo większość choruje. nawet kilkumiesięczne koteczki przed sterylką juz mogą mieć, i mają ropomacicze.
reszty nie komentuję. tylko sie dziwię...
8O 8O


dokładnie tak. Wiele było takich przypadków na forum. I będzie pewnie jeszcze więcej :(

brahmadaitya, zabieg kastracji odbywa się w narkozie, Ozyrys po kilku godzinach był jak nowy, kocurek cioci po 2 godzinach (tak! 120 minut) doszedł do siebie. Kot nie wie, że coś mu usunięto, dostaje leki przeciwbólowe, po których nie czuje bólu.
To samo z kotkami, może tylko rekonwalescencja trwa ciut dłużej- wbrew pozorom zabieg kastracji jest prostym, rutynowym zabiegiem. Wyobraź sobie ten sam zabieg niejako dodając guz czy ropny stan zapalny... brr
Powikłania występują u bardzo małego odsetka kotek, ryzyko ropomacicza/ raka u niekastratek dochodzi do 95%. I co wtedy? Kastracja. Tylko taka trochę cięższa.
no chyba że wolisz uśpić, czym się tak ciągle chwalisz :roll:

Ludzi też się sterylizuje, w wielu krajach jest to jedna z metod antykoncepcji oraz oczywiście rutynowe postępowanie w co najmniej części przypadków raka jąder czy macicy (tak słyszałam, lekarką nie jestem, ale na logikę...)

czy uważasz, że lepiej czekać, aż kotka zachoruje na ropomacicze, a kocurek na raka jąder, dokładając wcześniej x cierpiących, bezdomnych kociąt, zamiast raz na zawsze zapobiec tym chorobom i niechcianym miotom? :twisted:
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Pt cze 01, 2007 14:51

nie mówie o tym że koty ze schronisk są gorsze od tych które ja wydawałam ale na kota ze schroniska mało kto sie decyduje...straszna prawda ale prawda...kot też żyje...kastrując go coś mu odbierasz...nieodwracalnie...mój niunio miał 2,5 tygodnia jak ktoś go zostawił w rowie...teraz ma 8 misięcy i jest najfajniejszym kotem na świecie...ale to że na świecie są debile którzy nie potrafią znaleźć chętnych na kocięta to nie znaczy że wszystkie kotki trzeba kastrować...choroby chorobami...co ma być to i tak będzie...
jeśli chodzi o przedłużenie życia...co to jest za życie wsumie...leniwe...
możecie mnie krytykować ale jak dla mnie sterylizacja jest taka jakaś nie bardzo zdrowa dla kota...zaden zabieg chirurgiczny nie jest zdrowy...

brahmadaitya

 
Posty: 75
Od: Pt wrz 29, 2006 14:47
Lokalizacja: Sochaczew

Post » Pt cze 01, 2007 14:53

brahmadaitya pisze:no to może odrazu wysterylizujmy wszystkie koty na świecie...po co mają cierpieć....
dla mnie to tak troche źle myślicie....
skąd pewność że ta kotka zachoruje...

a skąd pewność, ze nie zachoruje??

brahmadaitya pisze:czepiasz sie że nie wysterylizowałam żadnego z moich kotów....a wyobraź sobie że żadna z kotek nie miała problemów ze zdrowiem a maluszki miały zapewniony dom jeszcze zanim zaczynały widzieć na ślepka.
jak sie chce to sie potrafi....

taaa i potem gdy znalazly sie takie rodzynki jak Ty to jak to zostalo juz wyliczone 36kociat rocznie x36 - niezły wynik :roll:

brahmadaitya pisze:po za tym co do tego że po kastrowaniu u kocura mało sie zmiania to bym polemizowała....są leniwe...tyją...nie są takie jak zawsze...i teraz powiedz mi czy w takim układzie jeśli kot traci po takim zabiegu swoje instynkty, to czy to jest oki?


bzdura,
wyssane z palca, jak to, ze czarne koty przynoszą nieszczęście

brahmadaitya pisze:jak dla mnie to wy kastrując i sterylizując te koty robicie im krzywde....i to co napisałam że wolałabym uśpić Elmera niż go wykastroować to prawda.

taaai dlatego lepiej pozowlic kotce rujkowac, rodzic 3 razy w roku , chorowac na choroby przenoszone drogą plciową
bajka, nic tylko współczuć kotu który trafił się takiej osobie jak Ty
no i do tego taka osoba wyznacza sobie role Pana Boga, super :roll:

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8744
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 01, 2007 14:56

brahmadaitya pisze:możecie mnie krytykować ale jak dla mnie sterylizacja jest taka jakaś nie bardzo zdrowa dla kota...zaden zabieg chirurgiczny nie jest zdrowy...

zapewne nei wiesz, ale takich zabiegow nei przeprwadza sie brudnych , zapchlonych obrośnietych pajeńczynami klitkach,tylko w odpowiednio do tego celu przygotwanych salach
zwierze jest pod pelna opieka weterynaryjn,a jego stan jest monitorowany
narzedzia czyste, etc.

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8744
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 01, 2007 14:59

mialam cos napisac, ale... nie wiem czy jest sens.
ta osoba wyraznie nie ma ochoty posluchac madrzejszych, nie chce pomyslec i sie zastanowic, nie chce zrozumiec.
jest wystarczajaco duzo postow na forum, w ktorych tlumaczy sie dlaczego warto kotki sterylizowac. trzeba po prostu chciec sie z nimi zapoznac.

Dagmara

 
Posty: 1730
Od: Nie gru 31, 2006 9:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Pt cze 01, 2007 15:00

brahmadaitya pisze:nie mówie o tym że koty ze schronisk są gorsze od tych które ja wydawałam ale na kota ze schroniska mało kto sie decyduje...straszna prawda ale prawda...


A nie myślałaś o tym, żeby- wzorem naszych wielu forumowiczek- wziąć ze schroniska miot kociąt na odchowanie i poszukać im domów? Prawie jak domowe, dla ogółu kotów prawie robi wielką różnicę, dla adoptującego żadnej :)

kot też żyje...kastrując go coś mu odbierasz...nieodwracalnie...


tja... tylko on o tym nie wie i za tym nie tęskni. KPW?

mój niunio miał 2,5 tygodnia jak ktoś go zostawił w rowie...teraz ma 8 misięcy i jest najfajniejszym kotem na świecie...


Sama widzisz, jakie są konsekwencje tego, że kotów mamy za dużo...

ale to że na świecie są debile którzy nie potrafią znaleźć chętnych na kocięta to nie znaczy że wszystkie kotki trzeba kastrować...choroby chorobami...co ma być to i tak będzie...


taa, może dostanę dwóję z dzisiejszego egzaminu, ale czy to znaczy, że miałam się nie uczyć? Losowi można i trzeba pomóc. Czy to ucząc się na dziś historii, czy chroniąc kota przed chorobami.
Przynajmniej jakbym dostała (tfu... tfu... TFU!!!) ndst z historii, nie będę sobie wyrzucała, że mogłam się nauczyć i tego uniknąć. Ciekawe, czy jak (i znowu tfu! tfu! ) Twój kot zachoruje, nadal będziesz taki chojrak? Wątpię.

nie sztuką jest znaleźć chętnych na kocięta, sztuką jest znaleźć DOBRY dom, czyli m.in. taki, który nie będzie rozmnażał.


jeśli chodzi o przedłużenie życia...co to jest za życie wsumie...leniwe...


i znowu brniesz w nieprawdziwe argumenty. Rozumiem, że prawdziwe życie polega na łapaniu wirusów od bezdomnych kotek i bójkach z innymi kocurami, głodzie i mieszkaniu w śmietnikach? Tak wygląda codzienność bezdomnych kocurów, a bez 2 ostatnich także niekastrowanych i niewychodzących. Ja bym nei chciała tak żyć...
możecie mnie krytykować ale jak dla mnie sterylizacja jest taka jakaś nie bardzo zdrowa dla kota...zaden zabieg chirurgiczny nie jest zdrowy...


Mylisz się.
Lepiej zapobiegać niż leczyć, nawet jeśli miałby to być zabieg chirurgiczny, pozwalający w przyszłości uniknąć zabiegów znacznie cięższych.
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Pt cze 01, 2007 15:01

współczuć to raczej nie ma czego....Elmer ma stałą opiekę weterynaryjną...jest szczepiony...odrobaczony...biegam do weta nawet jak ma kleszcza....to nie jest tak że ja sie nie zajmuje swoim kotem...tylko nie jestem za sterylizacją...czy to jest zbrodnia że mam inne zdanie niż wy?

brahmadaitya

 
Posty: 75
Od: Pt wrz 29, 2006 14:47
Lokalizacja: Sochaczew

Post » Pt cze 01, 2007 15:02

brahmadaitya pisze:współczuć to raczej nie ma czego....Elmer ma stałą opiekę weterynaryjną...jest szczepiony...odrobaczony...biegam do weta nawet jak ma kleszcza....to nie jest tak że ja sie nie zajmuje swoim kotem...tylko nie jestem za sterylizacją...czy to jest zbrodnia że mam inne zdanie niż wy?


Inne zdanie zbrodnią nie jest, natomiast wypuszczanie niekastrowanego kota i agitowanie przeciw kastracji, a za rozmnażaniem- może nie zbrodnią, ale okrucieństwem. Wobec konkretnego kota, jego potomstwa i schroniskowców.
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Pt cze 01, 2007 15:03

brahmadaitya pisze:współczuć to raczej nie ma czego....Elmer ma stałą opiekę weterynaryjną...jest szczepiony...odrobaczony...biegam do weta nawet jak ma kleszcza....to nie jest tak że ja sie nie zajmuje swoim kotem...tylko nie jestem za sterylizacją...czy to jest zbrodnia że mam inne zdanie niż wy?


zbrodnia jest, ze nie masz argumentow, by swoje zdanie obronic.
poslugujesz sie nieprawdziwymi stereotypami.

Dagmara

 
Posty: 1730
Od: Nie gru 31, 2006 9:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Pt cze 01, 2007 15:20

Dagmara pisze:
brahmadaitya pisze:współczuć to raczej nie ma czego....Elmer ma stałą opiekę weterynaryjną...jest szczepiony...odrobaczony...biegam do weta nawet jak ma kleszcza....to nie jest tak że ja sie nie zajmuje swoim kotem...tylko nie jestem za sterylizacją...czy to jest zbrodnia że mam inne zdanie niż wy?


zbrodnia jest, ze nie masz argumentow, by swoje zdanie obronic.
poslugujesz sie nieprawdziwymi stereotypami.


a to tyż :twisted:

a panna z Twojego podpisu jest CU- DOW- NA! :D
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości