


Zdrowotnie bez większych zmian. Pusia nie krwawi, ale nie mogę jej teraz przyłapać na robieniu kupki, tylko na siusiu. Ładnie je, bez wspomagania lekami. Dostaje tylko pronefrę. Wituś znów biega, ale nie tak jak wcześniej. Mam nadzieję, że powolutku kości zaczną się wysycać wapniem i będzie zdrowy. Z Nadią czekamy do wtorku. Bardzo trudna jest w lecznicy. Nigdy żaden mój kot tak się nie zachowywał. Raz zrobiła siusiu ze stresu. Badania jednak są konieczne.
Wczoraj wieczorem byłam nakarmić czarne coś. Był też Zdzicho. Do miski jednak przychodzi czarne coś, Zdzicho czeka grzecznie. W końcu to teren czarnuszka, prawda? Daję bezdomniakom trochę słoniny, jest już zimno, tłuszcz jest im bardzo potrzebny.