No wet powiedział, że około 4 tygodni mają. Tylko z tego co widziałam, matka je jeszcze karmi. Cholipcia, nie wiem co z tymi maluchami zrobić. Wiem tylko tyle, że one zostać tam nie mogą
Jeżdzę do weta koło pogotowia ratunkowego. Jak tamten starszy miał temperaturkę to było jedyne miejsce które przyszło mi wtedy do głowy. Trafiłam na dobrego weta , które bidy traktuje badzo ulgowo.
w TOZie nie placi sie za opieke nad wolnozyjacymi kotami, dlatego sobie pomyslalam, ze tam jezdzisz.
napisz mi prosze na PW numer tel i adres gdzie bytuja te kotki, w jakich godzinach mozna sie umowic na lapanie, moze dobrze bedzie wieczorem sie umowic, o ile tam nie stoja w bramie zadne menele, bo wtedy nic z lapanki nie wyjdzie.
vadliszka ja/je przez noc przetrzyma i rano zawiezie do TOZu i odbierze.
Zaraz wysyłam Ci wiadamośc na PW. Byłam w Sądzie i jak wracałam zajrzałam do maluchów, czy dalej wszystkie są. Zawsze jak tam idę mam duszę na ramieniu czy zastanę wszystkie czy ktos juz im nie zrobił krzywdy...
Ostatnio edytowano Śro sie 20, 2008 12:37 przez fresto, łącznie edytowano 1 raz
dzwonilam do TOZu, nie maja na razie pulapek na stanie, moze uda mi sie do niedzieli pozyczyc.
Wet radzil zeby odczekac z zabieraniem kociat od kotki jesli to mozliwe, mozna zaczac probowac je karmic z miseczki, zeby powoli sie przestawialy na inne jedzenie.
Fresto, czy widzialas, zeby one probowaly jesc same?
po zabiegu kotka dostanie lek na zatrzymanie laktacji.
Na 19 idę z maluchami do weta i będę wiedziała kiedy je można zabrać od matki i czy sobie poradzą. Wtedy będzie wiadomo kiedy sterylka matki i tej drugiej kotki mogłaby się odbyć.
No więc po dzisiejszej wizycie u weta okazało się ze są 3 kocurki i 2 kotki Komu śliczne kociaki ? Dzisiaj ostatni raz miały zastrzyki na KK. Teraz tylko trzeba z nimi iść jakby coś się działo. Oczy i noski już prawie czyściutkie. Naprawdę tymczasikom pomogę. Tylko niech mają bezpieczne schronienie.
Jutro będę próbował odebrać klatkę- pułapkę, którą pożyczyłem karmicielkom z pogotowia i jeśli się uda, to e-dita odezwę się do Ciebie.
Do przechowywania po sterylce mogę również pożyczyć klatkę wystawową.
Pomysłu na kociaki póki co nie mam, niestety.
Myślę, że kotkę, która ma młode najsensowniej byłoby złapać na zabieg w momencie zabierania kociąt (o ile nie jest w zaawansowanej ciąży), bo kiepsko zostawiać maluchy bez mamy.
cholipcia, jeszcze jednych kotków nie udało się wydać chociaż do DT a ona już mi planuje chyba następne ofiarować I pomyśleć, że kiedyś nie lubiłam kotów... Komu śliczne kocięta, komu ? One tam długo nie pożyją