

Anka pisze:Córka tej pani stwierdziła podobno, że matka nie będzie więcej czekać i rano zadzwoniła, że wiezie jej jakieś dwa koty (pani bardzo czekała, miała wszystko przygotowane). Oby były to jakieś potrzebujące bezdomniaczki, a nie koty z jakiejś rozmnażalni.
A tak się cieszyłam, Jerzyk czekał rok
Użytkownicy przeglądający ten dział: AnkaCzajka, muza_51 i 4 gości