Taka ciekawostka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 08, 2006 7:37 Taka ciekawostka

Jak bardzo dziwne jest to, ze weci w roznych krajach roznie podchodza do zdrowia i leczenia kotow. O ponad 20-stu lat mieszakm w Kanadzie, a od o kilku lat czytam to forum. Od dluszego czasu korcilo mnie , zeby roznice miedzy opinaimi wetow polskich i kanadyjskich opisac i w koncu to zrobilalam. A wiec co kraj to obyczaj, a tak jest w Kanadzie:

1/ koty kastruje sie przed pierwsza rujka. Niedopuszczalne jest kastrowanie po pierwszej rujce. Koty plci meskiej i zenskiej nalezy kastrowac dlugo przed szostym miesiacem zycia. Weci uwazaja, ze uchroni to kota przed wieloma chorobami, glownie rakiem.

2/ nie ma mozliwosci podawania kotkom homonow na rujki. Zaden wet ich nie zapisze. Kanadyjscy weci nawet nie rozumieja o co chodzi jak kos pyta o podawanie hormonow kotkom.

3/ koty odrobacza sie tylko i wylacznie jezeli badanie kalu wykaze obecnosc pasozytow. Jezeli badanie ich nie wykaze, zaden wet nie poda srodka odrobacazjacego kotu, zeby nawet go o to blagac. Kanadyjscy weci uznaja zasade, ze srodki odrobaczaajce sa tylko ciut mniej trujace dla samych kotow niz robali.

4/ W Kanadzie panuje opina Karma Hill’s w wersji Science Diet to zla karma typu Whiskas.

5/ Ryby mozna kotom podawac w duzej ilosci. Fosfor w rybach nie szkodzi kotom. Weci wrecz zalecaja ryby, tylko aby kocia dieta nie byla oparta w 100% na rybach. Wszystkie tzw holistyczne karmy , szczegolnie dla starszych kotow oparte sa na rybach.

6/w Kanadzie koty nalezy szczepic nie czesciej niz 3 lata, a po siodmych roku zycia szczepienia nalezy powtowrzyc nie czesciej niz o 6 lat.

7/ kotom z chorymi nerkami nie wolno podawac suchej karmy. Polowa wetow uwaza, ze nie nalezy kota przestawiac na diete niskobialkowa bo wyrzadza ona wiecej szkody niz dobra. Druga polowa wetow uwaza jest kot z chorymi nerkami pownien byc na diecie niskobalkowej, ale tyko mokra karma jest dopuszczalna

AlkaM

Avatar użytkownika
 
Posty: 3566
Od: Nie sty 04, 2004 6:14
Lokalizacja: Toronto

Post » Nie paź 08, 2006 11:09

odniose sie tylko do odrobaczania - i to w wersji psiej :wink:

przede wszystkim wydaje mi sie, ze nie za bardzo mozemy sie porownywac do krajow, gdzie zwierzeta traktuje sie duzo lepiej niz u nas / czyli zwierzaki domowe maja b.dobra opieke, malo jest bezdomniaczkow, nie ma zjawiska psow wloczacych sie - tak bezdomnych, jak i tych, ktore maja wlasciciela a sa puszczane "luzem" na cale dnie/

moja znajoma /ktora nota bene wiele lat mieszkala poza Polska i wlasnie tak sie odrobaczalo - ze najpierw badanie a potem ew.tbl przeciw robakom/ tak przez jakis czas postepowala i w Polsce ze swoim psem

tylko ze ZAWSZE jej wychodzila obecnosc robakow w koopalu / u psa/

**
powiedzmy sobie szczerze - w Polsce naprawde mnostwo ludzi nie dba o swoje zwierzaki, wg szacunkowych wyliczen tylko 65% ludzi szczepi swoje psy p/wsciekliznie ( to jest obowiazkowe szczepienie!!!!)

to co sobie beda zawracac glowe szczepieniem p/innym chorobom, nie wspominajac o odrobaczaniu?


poza tym ciagle pokutuje przekonanie, ze jak np kot jest niewychodzacy, to po co sterylizowac?????
itp itd

enigma

Avatar użytkownika
 
Posty: 47811
Od: Wto wrz 13, 2005 14:25

Post » Nie paź 08, 2006 12:55

w polsce opieka nad zwierzetami i swiadomosc potrzeb, jakich one wymagaja (cos wiecej niz whiskas, kitekat) jest bardzo marna... kastracja kotki to jakies dziwactwo, kocura no, ewentualnie mozna zniesc - nie bedzie smierdziec...
Obrazek
Obrazek
Wątek Tatry
GG: 1563773

enduro

 
Posty: 3577
Od: Sob wrz 10, 2005 22:43
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie paź 08, 2006 14:32 Re: Taka ciekawostka

AlkaM pisze:1/ koty kastruje sie przed pierwsza rujka. Niedopuszczalne jest kastrowanie po pierwszej rujce. Koty plci meskiej i zenskiej nalezy kastrowac dlugo przed szostym miesiacem zycia. Weci uwazaja, ze uchroni to kota przed wieloma chorobami, glownie rakiem.


W przypadku kotek to prawda - kastracja przed ruja to praktycznie zerowe prawdopodobienstwo zachorowania na hormonozaleznego guza sutek. Ale w przypadku kocurkow to bym sie klocila, u nich zbyt wczesna kastracja moze dac niemile powiklania i jelsi nie ma potrzeby sie spieszyc, to lepiej poczekac.
Ale co kraj to obyczaj :)
A byc moze takie troszke zdemonizowanie tego co moze sie stac jak sie bedzie z kastracja czekac - powoduje ze wiecej osob na kastracje sie decyduje?

2/ nie ma mozliwosci podawania kotkom homonow na rujki. Zaden wet ich nie zapisze. Kanadyjscy weci nawet nie rozumieja o co chodzi jak kos pyta o podawanie hormonow kotkom.


I tak powinno byc.
Zreszta - w wielu krajach jest.

3/ koty odrobacza sie tylko i wylacznie jezeli badanie kalu wykaze obecnosc pasozytow. Jezeli badanie ich nie wykaze, zaden wet nie poda srodka odrobacazjacego kotu, zeby nawet go o to blagac. Kanadyjscy weci uznaja zasade, ze srodki odrobaczaajce sa tylko ciut mniej trujace dla samych kotow niz robali.


Akurat to sprawa dyskusyjna, brak jaj pasozytow w kale nie znaczy ze pasozytow nie ma, trzeba wykonac kilka badan pod rzad (w dobrym laboratorium) zeby miec choc duza doze prawdopodobienstwa ze zwierze nie jest zarobaczone.
W przypadku doroslych, w swietnej formie zwierzat nie jest to dla wielkim problemem - ale np. gdy w domu jest osoba starsza lub ze slaba odpornoscia czy dziecko - to lepiej nie ryzykowac ze akurat w tym badaniu jaj pasozyta nie znaleziono. Tak samo ze zwierzetami z oslabiona odpornoscia.



6/w Kanadzie koty nalezy szczepic nie czesciej niz 3 lata, a po siodmych roku zycia szczepienia nalezy powtowrzyc nie czesciej niz o 6 lat.


I super, tak powinno byc.

7/ kotom z chorymi nerkami nie wolno podawac suchej karmy. Polowa wetow uwaza, ze nie nalezy kota przestawiac na diete niskobialkowa bo wyrzadza ona wiecej szkody niz dobra. Druga polowa wetow uwaza jest kot z chorymi nerkami pownien byc na diecie niskobalkowej, ale tyko mokra karma jest dopuszczalna


Tu tez wszystko zalezy od przypadku.
Karma niskobialkowa jest karma bardzo uboga. Powinna byc stosowana w ostatecznosci a w Polsce jest czesto uzywana wogole na wyrost, wystarczy ze mocznik leciutko skoczy w gore a kota sie przestawia na karme niskobialkowa. A zeby bylo ciekawiej - to czesto sucha - co jest paradoksem - bo kot z problemami z nerkami powinien pic jak najwiecej.

W wielu krajach jest masa rodzajow karm nerkowych - sa takie w ktorych poziom bialka jest obnizony leciutko, dla kotow nie za powaznie chorych, sa karmy z bardzo niskim poziomem bialka dla kotow stanie bardzo ciezkim.
U nas jest w sumie jeden rodzaj - karmy roznia sie niewiele.
Ta sama karme jedza koty z lekka niewydolnoscia nerek, i te ktore maja ja schylkowa.

W Polsce rzadko sie o tym mowi - ale czesto jest tak ze kot nie tylko dostaje karme niskobialkowa to jeszcze majac faze bez apetytu lub gdy nie smakuje mu ta karma - je jej bardzo malo - co powoduje ze przyjmuje dramatycznie niska ilosc bialka.
Mocznik moze mu i spadnie (albo i nie bo organizm bedzie sie ratowal poki moze spalajac bialko z wlasnych miesni) ale stan kota bardzo sie pogorszy - do smierci wlacznie.
Kot musi przyjmowac pewna minimalna dla siebie ilosc bialka ktorego potrzebuje do prawidlowego funckjonowania, nawet kosztem lekko podwyzszonego mocznika.
Nalezy zbijac go innymi metodami lub zaakceptowac jesli jest nie za wysoki.

Ale w przypadku kotow baaardzo chorych, gdy mocznik jest bardzo wysoki - nie ma innego wyjscia jak karma niskobialkowa.
A bywa ze kot nie chce ruszyc karmy mokrej bo cale zycie jadl sucha.
Wtedy co pozostaje?
Lepiej zeby jadl sucha i byl dopajany - niz ma nic nie jesc.

Blue

 
Posty: 23942
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie paź 08, 2006 15:16

Blue, zaciekawiło mnie to, co napisałaś o szczepieniach - a więc nie co roku?
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Nie paź 08, 2006 15:20

No właśnie... też jestem lekko zaszokowana 8O

aga_tka

 
Posty: 650
Od: Śro cze 14, 2006 8:01
Lokalizacja: Jaworzyna Śląska

Post » Nie paź 08, 2006 15:21

Właśnie, też dopytam z tymi szczepieniami, bo właśnie zbliża się rok, od kiedy Kota dostała ostatnią dawkę. Więc naprawdę co 3 lata?

No i z tą rybą też prawda? Ostatnio przeczytałam w jednym z wątków, że karmienie rybą codziennie nie jest prawidłowe. A teraz opinia Kanadyjczyków... więc jak to jest?
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12794
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie paź 08, 2006 15:33

Ja szczepiłam swoje kociambry w styczniu i miałam zamiar na początku przyszłego roku powtórzyc szczepienia, ale teraz... sama nie wiem :roll:
A co do ryby to nawet gdybym chciała podawać ją moim kotom to nic z tego, bo jej po prostu nie lubią, pod żadną postacią. Nie przejdzie surowa, gotowana, w szaszetce czy w suchej karmie :lol:

aga_tka

 
Posty: 650
Od: Śro cze 14, 2006 8:01
Lokalizacja: Jaworzyna Śląska

Post » Nie paź 08, 2006 15:44

Ja słyszałam od naszych wetów o tych szczepieniach. Im wiekszy naciagacz tym częsciej każe szczepic.

Po trzecim roku życia kota można szczepić co 1,5 roku a nawet co 3 lata.
Ale zalezy to od odporności kota. Więc to sprawa indywidualna. Jeden kot utrzyma odporność nawet 3 lata a inny straci ja już po roku. Kazdy składnik szczepionki utrzymuje odporność inaczej. Tak mi powiedział wrocławski wet. :roll:
Obrazek

Karolka

 
Posty: 4518
Od: Nie kwi 03, 2005 22:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie paź 08, 2006 15:49

Słyszałam, że wiele zależy od jakości szczepionki.
Aby dawała odporność na dłuższy okres czasu niż rok, musi być odpowiednio przechowywana, transportowana itp.
Nie wiem jaką możemy mieć pewność, że szczepionka podawana naszemu kotu była od początku w prawidłowych warunkach :roll:
Ja wypośrodkowuję, szczepię mniej więcej co 1,5roku do 2 lat.
Właśnie minęło 2 lata od szczepienia moich straszych kotów, więc troszkę się o nie boję przyprowadzając do domu obce koty. Ale teraz np mamuśka z maluszkami mają kk, a moim kotom (odpukać) nic nie jest, mimo, że nie są izolowane.
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Nie paź 08, 2006 15:53

A propos odrobaczania - wielkorotnie badałam kał moich kotów, nigdy nic nie znaleziono. A ja wciąż podejrzewałam zarobaczenie. W końcu znalazłam zwymiotowane żywe glisty na prześcieradle :roll: Żeby było smieszniej kolejne badanie kału niczego nie wykazało :twisted: :twisted: :twisted:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie paź 08, 2006 16:58

Jana pisze:A propos odrobaczania - wielkorotnie badałam kał moich kotów, nigdy nic nie znaleziono. A ja wciąż podejrzewałam zarobaczenie. W końcu znalazłam zwymiotowane żywe glisty na prześcieradle :roll: Żeby było smieszniej kolejne badanie kału niczego nie wykazało :twisted: :twisted: :twisted:


Jana, a jak Ty swoje odrobaczasz?
Ja to juz goopia jestem, kazdy wet co innego mowi :roll:

enigma

Avatar użytkownika
 
Posty: 47811
Od: Wto wrz 13, 2005 14:25

Post » Nie paź 08, 2006 17:06

Kid pisze:Blue, zaciekawiło mnie to, co napisałaś o szczepieniach - a więc nie co roku?
Już w 2002 roku pisaliśmy na forum:
/.../ na stronie Uniwersytetu Stanowego w Colorado; adres:
www.cvmbs.colostate.edu/vth
(trzeba na tej stronie kliknąć pozycję Small Animal Vaccination Protocol).

Strona prezentuje program szczepienia małych zwierząt (psów i kotów) w tym akurat stanie USA, zastrzegając, że mogą istnieć lokalne różnice co do typów drobnoustrojów wywołujących zachorowania, trudno więc uznać jakąkolwiek szczepionkę za "uniwersalną" lub "światową". Trzeba, jednym słowem dopytać u lokalnego veta, czy wymienione niżej preparaty stosowane są również w "danej szerokości i długości geograficznej ))". To tak z grubsza.

Teraz dokładniej:
Cały program wprowadzono uznając, że coroczne szczepienie małych zwierząt nie ma już uzasadnienia naukowego
(w świetle najnowszych badań), zaś zbyt częste szczepienia mogą wywoływać szkodliwe efekty uboczne - w przypadku kotów: mięsaki (typ nowotworu).
Autorzy zwracają uwagę, że - z wyjątkiem szczepień przeciwko wściekliźnie - informacja na etykiecie szczepionki o corocznym jej powtarzaniu jest wyłącznie REKOMENDACJĄ, nie popartą wieloletnimi badaniami nad odpornością, a nie WYMOGIEM.

Program szczepień kotów poleca:

A. trzykrotne szczepienie kociąt, powyżej 8 tygodnia życia, szczepionkami zawierającymi: panleukopenia, rhinotracheitis, calicivirus.;
Następne szczepienie przypominające podaje się po roku, a kolejne doszczepienia raz na trzy lata!!! /.../
B. Niezależnie od ww. należy szczepić przeciwko wściekliźnie.

I teraz ważne:
odrębne szczepienia przeciw białaczce jest uznane za nierutynowe. Powinno być stosowane wyłącznie u zwierząt z grupy wysokieg ryzyka (nie definiują, co tym wysokim ryzykiem jest - pytać veta)
Najlepszą ochronę uzyskuje się podając dwukrotnie dawki kociętom przed ukończeniem 12 tygodnia życia, a potem jedno doszczepienie w wieku jednego roku.

I jeszcze:
Osobom dociekliwym polecam gorąco artykuł:
Kontrowersje wokół szczepień kotów - czy powinniśmy zmieniać standartowe programy?
Gary D. Norsworthy; Weterynaria po Dyplomie, vol 2 nr 3, maj 2001, str 44-53. To przedruk z Veterinary Medicine, vol 94, no 8, August 1999 p.727.

Po krótce: artykuł troszkę polemizuje z nowym podejściem do szczepień, tym z dłuższymi okresami między doszczepieniami.
Wymieniane są różne argumenty, np. stricte medyczne: układ odpornościowy kotów nie jest jeszcze dobrze poznany; badania stanowiące podstawę formułowania nowego podejścia prowadzono na zwierzętach w laboratorium, czyli w idealnych warunkach zdrowia, żywienia itd. Między innymi zastanawiają się nad słusznością oceniania skuteczności szczepienia poprzez kryterium miana przeciwciał, bo np. kryterium zapadalności na indukowaną chorobę dawało już inny obraz.
U badanej grupy kotów stosunkowo wysokie miana przeciwciał obniżały się po : dla panleukopeni - 6 latach, herpesvirusa - 4 latach, calcivirozy 5 latach.
Żeby nie nudzić: generalnie zwracali uwagę, że przy interpretacji wyników badań należy bezwzględnie brać pod uwagę rodzaj (tzn. producenta) konkretnej szczepionki, oraz warunki życia kota i jego ewentualne narażenie na choroby.
Ważna uwaga dot. mięsaków: przypuszcza się, że wywołuje je jeden ze składników szczepionki - glin, po jego usunięciu jest znacznie lepiej, ale i tak prawdopodobieństwo pojawienia się tego nowotworu na skutek szczepienia jest b. niskie. Cytuję: "Ryzyko śmierci zwierzęcia po kastracji jest prawdopodobnie większe niż ryzyko wystąpienia mięsaka poszczepiennego ...."

Wśród argumentów za corocznym szczepieniem wymieniają np.:
1. względy prawne: nowe programy szczepień są często inne niż zalecenia producentów szczepionek. Zaś nieprzestrzeganie zaleceń producenta skutkuję przeniesieniem odpowiedzialności prawnej za ewentualne kłopoty, np. powikłania poszczepienne, z producenta na lekarza. I proces sądowy gotowy.
2. Coroczne szczepienia = coroczne wizyty w lecznicy, a więc okazję do regularnych przeglądów stanu zdrowia zwierzęcia, wczesnym wykrywaniu chorób, a zatem pozwala na PROFILAKTYKĘ. A wiadomo: lepiej zapobiegać, niż leczyć.
3. .j.w. więc w wielu lecznicach szczepienia stanowią znaczącą część budżetu.

Amerykańska wersja artykułu pojawiła się w 1999 roku

W Polsce szczepienie kotów przeciw wściekliźnie nie jest obowiązkowe.
Warto szczepić koty wychodzące (ale są szczepionki, które można podawać rzadziej niż co rok) i jeżdżące z opiekunami komunikacją "państwową" (na wypadek ewentualnego ugryzienia współpasażerów)
Ostatnio edytowano Nie paź 08, 2006 17:23 przez ana, łącznie edytowano 1 raz
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24836
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Nie paź 08, 2006 17:22

na temat corocznego szczepienia kotów http://www.vetserwis.pl/szczepienia_kot.html
Od bardzo dawna wiadomo, że szczepienia są niezastąpioną bronią w walce z chorobami zakaźnymi. Dlatego nikt nie kwestionuje konieczności szczepień, choć w ciągu ostatnich kilku lat zaczęto powątpiewać, czy niezbędne jest coroczne doszczepianie kotów.
Wyniki ostatnich badań opublikowanych zarówno w Stanach Zjednoczonych jak i w Europie sugerują, że zwykle odporność uzyskiwana po szczepieniu trwa o wiele dłużej niż rok, a zbyt częste szczepienie może mieć także swoje potencjalnie złe skutki (m.in. rozwój chorób układu immunologicznego, mięsaki poszczepienne). Większość stosowanych szczepionek pozwala na uzyskanie odporności na okres minimum 3 lat, a w skrajnych przypadkach nawet na całe życie. Dlatego nie wydaje się, aby konieczne było podawanie przypominających szczepionek co roku.

ech...no to ja nie wiem, czy szczepić, czy nie

Ivette

 
Posty: 3716
Od: Sob lis 19, 2005 17:05
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie paź 08, 2006 18:03

no ja tez zglupialam, zwlaszcza po cytatach any :(
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, moniczka102 i 162 gości