Koty moje dwa i kreatynina

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 19, 2011 18:44 Koty moje dwa i kreatynina

Tosia i Dizelek, moje ukochane siersciuchy. Historia Dilka (5 lat) zaczyna sie TU (jakby ktos chciał poczytac bo byc może jego dramatyczne przejscia z dzieciństwa maja znaczenie dla tego co sie teraz dzieje) Tosia (4 lata) zaczela TAK A cała historia zaczyna się na początku czerwca kiedy znajoma wyczuwa na grzbiecie Dizelka dwa symetryczne guzki. Guzki kocio ma od lat-nie niepokoiłam się nimi zwalajac to na odczyny po zastrzykach. Gulki miękkie, wielkości orzecha laskowego, kot nie reaguje na macanki w tym miejscu. Podejrzenie-powiększone nerki. W panice i na sygnale lecimy do weta-wet twierdzi, że nerek w tym miejscu nie ma i to są guzy biodrowe. Tak czy inaczej pobieramy krew...niestety strasznie nieudolnie...wystarcza tylko na biochemię. Na drugi dzień świat mi się wali...Kreatynina: 1,9, mocznik 59...u 5-letniego kota...Wpadam na watek nerkowy i z pomoca nerkowych wyjadaczy zaczynam diagnostykę. USG u Siedlickiego nie wykazuje absolutnie żadnych anomalii. Guzki z dala od nerek, nie maja z nimi nic wspólnego. W moczu ślad białka, stos. białka do kreatyniny: nie wiadomo: krea duzo a białka slad czyli poniżej 20 mg/dl, PH lekko kwasne, leukocyty i erytrocyty: 0-1 w p w.,cięzar 1,050. Pojedyńcze nabłonki i wałeczki, pojedyncze fosforany. Diluś jest kotem z wodowstretem. Nie pije wody prawie w ogóle. Do tej pory jadł głównie same mokre z suchym jako urozmaiceniem. Wtedy jednak karmiłam koty tylko surowym indykiem i suchym Trovetem. W Laboklinie wyczytałam, że duza podaż mięsnia w diecie może podwyższać poziom kreatyniny w krwi nawet o 20%. Biorac poprawke na to i byc może odwodnienie dopajam kota dolewając mu do posiłków wody. Kolejne badanie moczu po 3 tyg: Ciężar 1,045, białko-krea: 0,14, PH: 6,5, liczne pasma śluzu, leuko i erytrocyty: 0-1, nabłonki jak poprzednio, brak wałeczków. Fosforany sie wypłukaly. Posiew z mikcji wykazuje e.coli hemolityczną 10^3. Idziemy do weta. Wyniki mam olać i zrobic kontrolę za 3 miesiące. Po 2 tyg. kolejne badanie moczu. Ciężar spada do 1,035, erytrocytów brak, leuko 0-2, białko/krea 0,13. Posiew znów wykazuje e.coli hemolityczna tym razem 10^4. Idziemy do weta, drugiego weta który zna moje kotuchy, w tej samej lecznicy. Bakterie mam olać lub dla świetego spokoju zrobic pobranie z pęcherza. Wetka jednak wyklucza bakterie, zwalajac to jak Jej koleżanka na zanieczyszczenie. Nie ma mowy o antybiotyku przy takim cięzarze moczu. Mierzymy cisnienie-za wysokie, miał o ile pamietam górne 190 ale czekalismy ponad 2 h w lecznicy i kotuch był zestresowany. Jedziemy po dwóch dniach specjalnie umówieni, bez czekania...po nadcisnieniu ani śladu. Robimy biochemie i morfologię: Kreatynina wychodzi 1,84 za to mocznik 69-mimo dopajania! Erytrocyty, hemoglobina i hematokryt przekroczony ale nieznacznie. W tym samym czasie zauważam, że kocio ma zatwardzenie. Rodzi kupę w bólach, niewiele twardą i łamliwą (odwodnienie???). Całe szczęscie laktulza i colon załatwiaja sprawę. Kocio ma jeśc wit. E i kwasy omega 3...i wsio... Po 10 dniach robie mocz i krew, Krea znów 1,9 ( ale w innym labie) za to mocznik spada do 55. Mocz bez zmian oprócz PH już 7 i cięzar 1,032 :( Idziemy do poleconego nefrologa , nie, nie do ANS...No i tu zonk...ta wetka twierdzi, że skoro to e.coli hemolityczna to raczej zanieczyszczeniem nie jest i weci zbyt często kosztem pacjenta ignorują wyniki posiewu zmikcji. Ja za kazdym razem podmywam kota, dezynfekuje prącie , dezynfekuje chochlę i potem gotuje minimum 15 minut i naprawdę uważam jak pobieram siki. Poza tym tak na chłopski rozum...jak jedna bakteria może byc zanieczyszczeniem? Na kocie jest ich mnóstwo, jakim cudem jedna daje kopa innym i radosnie wskakuje do pojemniczka na mocz???;) W międzyczasie wzięłam Tosi siki do badania-procedura taka sam oprócz podmycia-nie zdażyłam. W dodatku do pojemniczka wpadło ziarnko zwirku...i co? Nic! Ani jedego drobnoustroja, nawet hodowane go w bulionie jak napisali państwo z Laboklinu. Kocio dostał antybiotyk wg. antybiogramu (cefaseptin) i phytophale 1 tabl. dziennie. Po 10 dniach miałam skontrolowac krew i mocz....Niestety nie zdazyłam w terminie, złapalam mocz juz po skończeniu leku. Wrócilismy do punktu wyjścia, ciężar 1,051, białko/krea: 0,14, lekocyty i erytrocyty 0-1 wpw, nablonki nieliczne i znów franca e.coli 10^3. Za to kreatynina wyszła 2.... mocznik kula sie cały czas w okolicach 55. Za to czerwonokrwinkowe znów wysokie, ciut powyżej lub na granicy normy. Jonogram tez mamy niefajny (w nawiasie normy): sód:157,2 (156,5), potas: 5,1 (5,6), chlorki: 121 (118,4), wapń: 10,4 (11,1), fosfor 4,3 (6,8). Wysyłam wyniki krwi do wetki ( nie miałam jeszce moczu). Wg. Niej kot nadal jest słabo nawodniony. Po wynikach moczu zastanowi sie nad mocniejszym diuretykiem. No i tu mam zgryz...zdania co do podawania leków moczopednych sa podzielone...a ja mam wrazenie ze Dilu coś słabo je znosił. Podzieliłam się z wetka moim wątpliwościami odnosnie mocniejszych leków moczopędnych kiedy wysylałam wyniki krwi ale nic mi ne odpowiedziała :( Oczywiście po antybiotyku kotek mógł się czuc nieco źle ale po nim i na pytophale miałam wrażenie, że cos go boli...odstawiłam...kot poczul się lepiej. Poza tym dopajanie powoduje, że kot mniej je. Mam wrażenie, że nieco schudł. To zawsze był żarłok straszliwy a do tego namaczanego żarcia czuje obrzydzenie. Nie wiem ile puszek i saszetek poszło do kanalizacji...a ile rosołow! Fontanne kupiłam mu specjalnie-teraz szukam kupca :evil: Najlepsze puszki wywałam do kibla...masakra! Od kliku dni dolewam wody mniej...kocio od razu je chętniej,. Reasumując...Diluś ma coś nie halo z nerkami, USG nic nie wykazało, ciężar moczu na dopajniu spadał, kreatynina na dopajaniu, antybiotyku i phytophale skoczyła, cięzar moczu do góry ale to może od leków. Hemoglobina, hematokryt i erytrocyty ciagle przy górnej granicy, w moczu po raz trzeci e.coli krwotoczna, leukocyty we krwi 14,8 (20). Kilka dni temu z susiaka zdjęłam żołte cos zaschniete, jakby ropę??? Inna sprawa-od zawsze lekki stan zapalny dziąseł. Mycie zebów nie pomaga. Stan ten jest naprawde lekki ale podobno w nerkach moga tworzyc się jak to wetka okresliła kompleksy immunologiczne. To raz...dwa-Dilus w kocieństwie przeszedł PP...przynajmniej taka była diagnoza ale tylko na podstawie objawów. Ten kot umierał.A jesli to wtedy nie była PP tylko jelitowa e.coli??? Może przesączyła sie do nerek i tam sobie bytuje jakos tam przez kota jeszcze trzymana w ryzach? Po antybiotyku jedyne co, że Diluś przestał pokasływac co zdaza mu sie rzadko aczkolwiek długo...wszyscy zwalaja na klaczki...a tu proszę... :evil: Nie wiem teraz co ma robić...2 wetki Dila odmawiają gwałtownych działań, nefrolog chce kota potraktować mocniejszym diuretykiem a ja zastygłam w niemocy decyzyjnej...a zeby jeszcze było milej Tośka w czerwcu miała kreatynine 1, 8!!! Kota suchożerna ale duzo pijaca...dwa moje koty...4 i 5 lat...a kreatyninę mają jak moja 13-letnia seniorka...Co sie do diaska dzieje??? Jeszcze jedno...w kwietniu zamieszkalismy sami...moze to stres? Wyrwalam kociszcza ze 5 osobowego stada + 2 zwierzaki , z domu gdzie zawsze ktos był...a teraz biedaki do 17-tej siedza same jak palec. Jak wracam zachowują sie normalnie ale nie wiem jak czuja się kiedy "nikto ne ma doma". Jak jadę z Dilem do weta znajduje po powrocie Tośkę pod kaloryferem...:( Na początku koci miały Feliway, teraz zostawiam im właczone radio lub TV żeby im było raźniej. Nie piszę na nerkowym tego elaboratu bo tam bywają "nerkowcy";) a wiem, że na forum jest wiecej tęgich glów ktore niekoniecznie zaglądaja do tamtego watku 8) ...co ludziki o tym myślicie bo ja jestem na skraju zalamania nerwowego...
Ostatnio edytowano Sob wrz 17, 2011 19:57 przez Ewik, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Sob sie 20, 2011 12:43 Re: Koty moje dwa i kreatynina

na pewno nikt z nas nie podejmie się doradzania Ci co zrobić
musi to zrobić dobry wet, ktoremu ufasz i ktory kompleksowo poprowadzi kota
i bedzie monitował stan nerek
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Nie sie 21, 2011 13:34 Re: Koty moje dwa i kreatynina

Maryla pisze:na pewno nikt z nas nie podejmie się doradzania Ci co zrobić
...

Mylisz się.

Ewik - jesteś uparta jak osioł. Zrób te cystocentezę - to jest naprawdę bezpieczne:
http://www.youtube.com/watch?v=9bpuplTQj50

Kocio ma dobre wyniki moczu. To wygląda na wczesne stadium UUTI. UUTI nie wyleczysz 14 dniową terapią, chyba, że razem z kotem. 14 dni antybiotyku przy podejrzeniu UUTI, to jest w ogóle kpina. Poczytaj historię walki z E.C. Słonko_Łódź. Ja walczyłem 18 miesięcy. Diuretyki w przypadku permanentnie odwodnionego kota? W jakim celu? Bez nawadniania? Bez sensu.

Zrobił bym posiew z cystocentezy, aby wykluczyć pomyłkę. (pomimo, że mało prawdopodobna.) Jeśłi się potwierdzi:
->
Włączył bym nawadnianie, bo wypłukuje E.C i pomoże nerkom - zaszkodzić raczej nie może.
Włączył bym antybiotyk (najlepiej ze dwa - może być naprzemiennie z pewnym okresem podawania łącznego) wedle antybiogramu na co najmniej 6-8 tyg (niektóre źródła podają do 16 tyg.).
Po kuracji antybiotykami włączył bym Furagin na bardzo długo. (jest wybitnie skuteczny na E. C.)
Dość ważne jest monitorowanie - czy WBC jest podwyższone (>12000).
- Jeśłi tak, WBC może wskazywać stopień "zagoszczenia" E.C. w kocie. Monitoruj po WBC.
- Jeśłi nie, monitorowanie wymaga przerwania wszystkich leków na co najmniej 10 dni i posiew. Jeśłi neg. po 2 tyg. kolejny. Bzdurą jest posiew podczas podawania chemoterapeutyków.)

Taka była by teraz moja koncepcja dla mojego kota. Przedstawił bym wetowi i poprosił o wyjaśnienie co jest źle, jełśi jest źle. Źle, znaczy niebezpiecznie, nie niepotrzebnie (zbędnie) - UUTI zabije kota dość szybko - antybiotyk zdecydowanie nie.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sie 29, 2011 23:28 Re: Koty moje dwa i kreatynina

Oj tam uparta... :lol: to straszne po prostu jest! Kotu w brzuch...igłą...na żywca...:strach:
Dilu nawet przy usg leżac na boku drze ryja.
Niemniej jednak już poszliśmy do weta z nastawieniem niech się dzieje co chce, niech kłują i odsysają...tym bardziej, że zauważyłam, że kocio namiętnie wylizuje siusiaka a w środę wieczorem poszedl do kuwety, usiadl do siku i myślał, że coś robi. Nie poszło nic, ani kropelka :( Przemyłam siusiaka, poganialam go trochę, pomasowałam brzucho i po kilku minutach normalnie się wysikał. Chciałam iść do ANS ale "zaginęła bez wieści" i nie wiadomo kiedy wróci. :roll:
Wetka podejrzała pecherz na usg a tam to samo co w czerwcu-mnóstwo fruwającego osadu w tym jeden złóg 2 mm!!! 8O Wtedy jednak moja czujność została uśpiona gdyż Siedlicki powiedział, że w zalegającym długo w pęcherzu moczu ma prawo wytrącic się taki osad, ale wtedy to była drobnica. Co ciekawe tylko w pierwszym badaniu moczu wyszły trójfosforany-w kolejnych nic. Jesli chodzi o posiew, wetka spytala się o sposób pobierania sików i nasz 3-krotny powtarzalny wynik został uznany za wiarygodny, tym bardziej, że miano spadlo po antybiotyku a kot zagęścił ładnie mocz. Kotek od razu dostal furaginę w dawce 1/2 tabl. 3 razy dziennie ale zredukowałam mu do 2-jak czytam na forum nikt nie daje furaginy kotu w takich ilościach. Do tego uropet który muszę przymycać w gimpecie bo sam jest be...Po tych kilu dniach podawania leków widzę, że kocio spokojniejszy. Siusia ładnie, nie wylizuje się. Zmienilismy żwirek w którym pieknie widać co kot wysikuje. Po pierwszym dniu oprócz furaginowej zółtaczki pojawiło sie ciut krwi. Teraz już tylko żółto.
Za 2 tygodnie idziemy na kontrolę, robimy usg pęcherza zeby zobaczyć jak tam obcy i bierzemy mocz( tak, tak, z naklucia!:P) do analizy.
Dlaczego uważasz, że posiew w trakcie antybiotykoterapii jest bez sensu? Jak inaczej sprawdzić czy lek działa? Jeśli działa -kontynuacja. Jeśli nie-zmiana leku. Odstawiając lek by uzyskać wiarygodny wynik nie ryzykujemy uodpornienia bakterii na niego?
Kroplówek kotek nie dostał, nie było o nich mowy, ja nie nalegałam. Nie chcę zeby leczenie było bardziej uciażliwe niż choroba. Kocio czuje sie dobrze, humor dopisuje, codziennie się bawi i biega-prowokuję go do bełtania pęcherza zeby sie złogi ruszały i kota nie zatkały.
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Sob wrz 03, 2011 20:43 Re: Koty moje dwa i kreatynina

Ewik pisze:Oj tam uparta... :lol: to straszne po prostu jest! Kotu w brzuch...igłą...na żywca...:strach:
Dilu nawet przy usg leżac na boku drze ryja.

To tobie się tak zdaje. Nie bardziej bolesne niż pobranie krwi.

Ewik pisze:....
Wetka podejrzała pecherz na usg a tam to samo co w czerwcu-mnóstwo fruwającego osadu w tym jeden złóg 2 mm!!! 8O Wtedy jednak moja czujność została uśpiona gdyż Siedlicki powiedział, że w zalegającym długo w pęcherzu moczu ma prawo wytrącic się taki osad, ale wtedy to była drobnica. Co ciekawe tylko w pierwszym badaniu moczu wyszły trójfosforany-w kolejnych nic. Jesli chodzi o posiew, wetka spytala się o sposób pobierania sików i nasz 3-krotny powtarzalny wynik został uznany za wiarygodny,....

Bardzo słusznie.

Ewik pisze:....
tym bardziej, że miano spadlo po antybiotyku a kot zagęścił ładnie mocz. Kotek od razu dostal furaginę w dawce 1/2 tabl. 3 razy dziennie ale zredukowałam mu do 2-jak czytam na forum nikt nie daje furaginy kotu w takich ilościach.

Ja bym dawał 3 x 1/4. Dawałem Olkowi 1 x 1/4 i też było skuteczne. Furagin to kosa na EC. Jest naprawdę skuteczny i nie daje efektów ubocznych.

Ewik pisze:....
Do tego uropet który muszę przymycać w gimpecie bo sam jest be...

Po co?

Ewik pisze:....
Po tych kilu dniach podawania leków widzę, że kocio spokojniejszy. Siusia ładnie, nie wylizuje się. Zmienilismy żwirek w którym pieknie widać co kot wysikuje. Po pierwszym dniu oprócz furaginowej zółtaczki pojawiło sie ciut krwi. Teraz już tylko żółto.

Kamica jest wynikiem infekcji. Po jej wyleczeniu zniknie.

Ewik pisze:....Dlaczego uważasz, że posiew w trakcie antybiotykoterapii jest bez sensu?

Dlatego, że tak mi powiedziała moja matka lek. med. spec pediatra, która niejednemu dzieciakowi wyprowadziła obcych z nerek i pęcherza. Nie raczyłem jej słów sprawdzać, ale kiedyś podparła to naukowo to Tinka07. Niestety nie pamiętam gdzie.

Ewik pisze:....
Jak inaczej sprawdzić czy lek działa? Jeśli działa -kontynuacja. Jeśli nie-zmiana leku. Odstawiając lek by uzyskać wiarygodny wynik nie ryzykujemy uodpornienia bakterii na niego?

Masz rację, ale masz też antybiogram(?) EC raczej się nie uodparnia na fluorochinolony i cefalosporyny ot tak sobie. Można oczywiście zrobić posiew w trakcie dla pewności. na 99% będzie neg. Z tym że nie liczył bym na wyleczenie po 2 tyg.

Ewik pisze:....
Kroplówek kotek nie dostał, nie było o nich mowy, ja nie nalegałam. Nie chcę zeby leczenie było bardziej uciażliwe niż choroba. Kocio czuje sie dobrze, humor dopisuje, codziennie się bawi i biega-prowokuję go do bełtania pęcherza zeby sie złogi ruszały i kota nie zatkały.

Bardzo dobrze, ma skakać. Dawaj mu jak najwięcej wody, zupki etc. Ciągnij antybiotyk jak najdłużej, a później zostań na samym Furaginie jeszcze kilka tyg.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob wrz 03, 2011 20:55 Re: Koty moje dwa i kreatynina

Jest jeszcze jedno. Niestety po wyleczeniu infekcji, często występuje powikłanie - kłębuszkowe zapalenie nerek o podłożu immunologicznym. (Jest to opisane w podręcznikach nefrologicznych.) Dokładnie tak się stało z Olkiem. Widac dokładnie w obrazie jego wyników wyleczenie infekcji i następujące po nim załamanie parametrów nerkowych. Ja nie wiem, bo nie wnikałem, czy można temu jakoś zapobiegać. Dlatego, że dla mnie było już za poźno, ale być może istnieje możliwość prewencji. Myślę, że powinnaś o tym wiedzieć.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob wrz 03, 2011 21:32 Re: Koty moje dwa i kreatynina

PcimOlki pisze:
Ewik pisze:Oj tam uparta... :lol: to straszne po prostu jest! Kotu w brzuch...igłą...na żywca...:strach:
Dilu nawet przy usg leżac na boku drze ryja.

To tobie się tak zdaje. Nie bardziej bolesne niż pobranie krwi.

No niestety w czwartek nas to nie ominie... :?

PcimOlki pisze:
Ewik pisze:Do tego uropet który muszę przymycać w gimpecie bo sam jest be...

Po co?

Zeby zejść z PH=7

PcimOlki pisze:Kamica jest wynikiem infekcji. Po jej wyleczeniu zniknie.

Tez tak uważam...pewnie PH tez spadnie chociaż e.coli niby nie powoduje ureazy...ale kto ją tam wie...może nasza "umi"? ;)

PcimOlki pisze: Bardzo dobrze, ma skakać. Dawaj mu jak najwięcej wody, zupki etc. Ciągnij antybiotyk jak najdłużej, a później zostań na samym Furaginie jeszcze kilka tyg.

PcimOlki, ale Dilu jest tylko na Furaginie... :roll:
Z wodą gorzej, codziennie przepychanki ile kotu zaleję a ile zechce łaskawie zjeść. Napewno nawodniony jest bardziej niż kiedykolwiek ale to za mało...:(
Świeżo zakupiona strzykawka okazała się za duża i za czuła. Prawie nie trzymałam tłoka a tak chlusnęła kotu w pysk, że on sie wystraszył a ja padłam trupem ze strachu, że zachłysnęłam kota...
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Sob wrz 03, 2011 21:34 Re: Koty moje dwa i kreatynina

PcimOlki pisze:Jest jeszcze jedno. Niestety po wyleczeniu infekcji, często występuje powikłanie - kłębuszkowe zapalenie nerek o podłożu immunologicznym. (Jest to opisane w podręcznikach nefrologicznych.) Dokładnie tak się stało z Olkiem. Widac dokładnie w obrazie jego wyników wyleczenie infekcji i następujące po nim załamanie parametrów nerkowych. Ja nie wiem, bo nie wnikałem, czy można temu jakoś zapobiegać. Dlatego, że dla mnie było już za poźno, ale być może istnieje możliwość prewencji. Myślę, że powinnaś o tym wiedzieć.

A może to ta Furagina? Czy ona w zbyt dużych dawkach nie jest przypadkiem nefrotoksyczna? Nie od parady chyba w ulotce stoi aby nie dawać w niewydolności nerek. Wpycham ją w kota myślać o tym jak ładnie ubija naszą e.coli ale bardzo boję się o kondycje jego nerek przy tym wszystkim...
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Sob wrz 03, 2011 21:47 Re: Koty moje dwa i kreatynina

Ewik pisze:...
PcimOlki, ale Dilu jest tylko na Furaginie... :roll:
....

No to nie wiem. Ja mam osobiście dobre zdanie o Furaginie, jednak postępowanie wydaje się kontrowersyjne. Po 2 tyg. samego F. szkoda męczyć kota posiewem. Zresztą sensu nie ma, bo EC na Furagin raczej uodpornić się nie może. To nie jest antybiotyk.

Ewik pisze:...A może to ta Furagina?...

Nie.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob wrz 03, 2011 21:58 Re: Koty moje dwa i kreatynina

Ewik pisze:...
PcimOlki, ale Dilu jest tylko na Furaginie... :roll:
....

No to nie wiem. Ja mam osobiście dobre zdanie o Furaginie, jednak postępowanie wydaje się kontrowersyjne. Po 2 tyg. samego F. szkoda męczyć kota posiewem. Zresztą sensu nie ma, bo EC na Furagin raczej uodpornić się nie może. To nie jest antybiotyk.

Ewik pisze:...A może to ta Furagina?...

Nie.

Ewik pisze:
PcimOlki pisze:
Ewik pisze:Do tego uropet który muszę przymycać w gimpecie bo sam jest be...

Po co?

Zeby zejść z PH=7

Eeee... nie ma to większego sensu.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob wrz 03, 2011 22:32 Re: Koty moje dwa i kreatynina

Generalnie przy takim sposobie leczenia nastąpi nawrót. Tak się nie leczy UTI. Owszem, Furagin może przynieść złagodzenie objawów w trakcie podawania, ale czy się uda wyprowadzić obcych - może, może po 6-9 miesiącach podawania. Zwykle podaje się celowany antybiotyk wydalany z moczem. Czasem dwa równocześnie. Minimalny czas podawania 4 tyg. Niektóre źródła podają do 16 tyg. Furagin jest tylko odkażającym środkiem pomocniczym. Robienie posiewu po 2 tyg. przy samym Furaginie jest kompletnie bez sensu. Furagin możesz przerywać i wznawiać kiedy chcesz. Normalnie po kuracji antybiotykiem przerywa się wszystko i po paru dniach robi posiew. U niektórych można tez monitorowac poziom leukocytów - bywa silnie zależny od stopnia infekcji. Tyle mam do powiedzenia w skrócie.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob wrz 03, 2011 22:48 Re: Koty moje dwa i kreatynina

Generalnie po tym co piszesz powinnam przestać z kotem latać po niedouczonych wetach i iść się powiesić na najbliższej gałęzi. Strasznie to frustrujące i tylko pogłebia moja wetofobię :(
Czyli co, powinnam wymusić na wetce dołączenie antybiotyku na jakieś 2 tyg. w połaczeniu z furaginą i dopiero siać?
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Nie wrz 04, 2011 6:51 Re: Koty moje dwa i kreatynina

W sumie nie wiem, co powinnaś w obecnej sytuacji. Ja tylko mniej więcej wiem, jak powinno być. Dwa tygodnie to jest zdecydowanie za krótko przy infekcji nerek. Poszukał bym innego weta, który zaproponuje leczenie mające lepsze perspektywy na sukces. Na przykład 2x convenia co 2 tyg. daje już jakieś szanse. Poczytaj o leczeniu zakażeń układu moczowego u ludzi. Materiałów jest więcej, a sposób leczenia praktycznie identyczny.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie wrz 04, 2011 7:14 Re: Koty moje dwa i kreatynina

Pamietaj też, że bakterie często zostają uwięzione w kamieniach. Gdy w układzie moczowym nie ma bakterii, rozpuszczające się kamienie ponownie je uwalniają i dochodzi do zakażenia wtórnego. Dlatego sygnałem całkowitego wyleczenia nie powinien byc sam negatywny posiew, ale takiż łącznie z czystym obrazem USG. Rozpuszczanie kamieni trochę czasu zajmuje.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie wrz 04, 2011 8:20 Re: Koty moje dwa i kreatynina

Proponuję wizytę u prof. Lechowskiego. Tutaj trzeba się wziąć kompleksowo i potrzebna jest medyczna (naprawdę) tęga głowa. Sprawy, wg mnie, wyglądają tak, że warto poradzić się sprawdzonego lekarza. Zabrać wszystkie wyniki, kota do transportera i jechać.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, xCatmosphere i 168 gości