Tak wygladała lapka przed zabiegiem, Ta bulwa to zniszczony ropniem miesien

A to lapy przedwczoraj , mam wrażenie, że dziś wyglądaja gorzej

I jeszcze obiecane ( dwa dni temu

) rozliczenie:
Wpłaty:
20,00 Kinga
40,00 taizu
30,00 Małgorzata
30,00 Irenka
250,00 Iwona66
razem 370,00
do tego
100,00 opiekunka Maksika, co daje nam 470 złotych
Leczenie do wczoraj z lekami do dzisiaj wyniosło 400 złotych. Ja wiem, że to wydaje sie dużo, ale w tym są dwa zabiegi w znieczuleniu, jedno znieczulenie dodatkowe, codzienne kroplówki, sporo leków ( w tym droga cocarboxylaza). Za codzienne wizyty pani weterynarz chyba nic nie policzyła.
Od jutrzejszego popołudnia zaczynamy stosować jakiś żel enzymatycznym który ma "zjadać" martwa tkankę. Ceny leków będę znała jutro.
Ja zawsze mam watpiwości, jak 'wyciągam" z Forum pieniądze na kota, który nie wiadomo, czy przeżyje. Jak nie przeżywa to wątpliwości zamieniają się w poczucie winy i co gorsze, pieniędzy zwrócić nie mogę, bo należność za leczenie nie resetuje sie razem z kotem

. Bardzo bym chciała nie mieć tym razem takich dylematów...
Ps I to nie są zdjęcia sprzed 5 lat

. Dopiero dzisiaj zauważyłam, że mam złą datę. Ciekawe, od kiedy mam złą, bo uzywam aparatu również do celów służbowych
