» Śro kwi 04, 2007 21:48
Siedze sama w tym pustym mieszkaniu i rozpamietuje wszystko,nie wiem czemu zadaje sobie bol,bo boli cholernie...
biegunka ustała ,ładne kupki robił ,tyle że po każdym posiłku ,co było dziwne,nic nie zostawało ,zaczełam dawać mu Panzytrat,normowało się ,nie wymiotowal,jadł te ostatnie dni slicznie i ciągle był głodny ,co dwie godz. cieszylam się tak bardzo ale jakis lęk był,smutny pynio ,smutne oczy ,drobniutkie ciałko jak 4 tyg. kociak ,taki był Gabiś ,a tak bardzo zapadł mi w serce ,nawet syn mowil mamo karełka to jeszcze nie mieliśmy,było to rownoznaczne z wyrażeniem zgody aby został ,ta zgoda i tak mi nie byla potrzebna ,zarzekałam sie ze jaj w domu nie bedzie i nie ma ,odszedłes maluszku,tyle jedzonka ci kupiłam ,tak jak lubiłeś ,kaczusia mu smakowała,tak ładnie jadł....miał wode w płuckach i brzuniu ..wetka mowiła że on nawet mogłbyc starszy ,po oczkach ,po ząbkach ,ale to już nic nie ważne ,juz nic ,leży Gabiś u mnie w ogródku,koło mojej starej suni Jagi ,koło kotkow nigdy nikomu niepotrzebnych .
Nie moge się zebrac do kupy ,nic mi nie wychodzi,taka cisza w koło ,powinnam iśc spać,przeciez ciągle mi się chciało ,teraz moge .
Tak spieszyłam się do domu z tymi prochami na robale ,tak spieszyłam się a robale nie były tu najgorsze a jednak go już nie ma .
Przepraszam was bardzo .i dziękuje że jesteście .
cierpienie uszlachetnia a ja mam mysli okropne i bardzo bym chciała dostac adres do tej ...... z kąd został Gabis zabrany .
Bardzo bym chciała.........
