Chciał mnie uśpić-jest DS u mamy Mamrocikowej

Mamrot pisze:MCV(ŚOK): 40,80
MCH(ŚMH): 13,20
MCHC(ŚSH): 324,00
Erytrocyty: 6,13 mln/mm3
Hematokryt: 25,00 %
Hemoglobina: 81,00 g/dl
Leukocyty: 22,40 tys./mm3
Trombocyty: 331,00 tys./mm3
Limfocyty: 13,50 %
Monocyty: 4,10 %
Wykonano biochemię krwi.
ALT (GPT): 6,06
AST (GOT): 4,16
AP (Fosfataza zasadowa): 45,00
Fosfor: 6,50 mg/dl
Glukoza: 65,00 mg/dl
Kreatynina: 3,64 mg/dl
Mocznik: 104,60 mg/dl
Potas: 5,57 mg/dl
Wapń: 10,20 mg/dl
Uwagi: potas w jednostkach międzynarodowych

żelazo 40 mikrogramów /dl

- Fosfor zdecydowanie za wysoki. Należy skorygować poniżej 5 mg/dl.
- Alusalu nie podaje się 3x dziennie. Nalezy rozkruszać i dodawać do KAŻDEGO jedzenia. W przeciwnym wypadku nie działa. Alusal nie może być "Do ssania" - żaden kot nie ruszy świństwa.
- Dieta niskobiałkowa stoi w sprzeczności z anemią. Nie ma potrzeby utrzymywania, a przeciwskazania istnieją.
- Podobno preparat "Chella-ferr" skutecznie poprawia poziom żelaza u kotów. Niektórym forumowiczom udało się nawet kota przeżelazić.
- Należy powoli zastanawiać się nad potasem. Nie powinien już wzrastać.
- Obecnie u kotów nie stosuje się EPO. W razie potrzeby należy użyć Anaresp.
- Znaczna leukocytoza - oby tylko z powodu infekcji gilowej.

"- Fosfor zdecydowanie za wysoki. Należy skorygować poniżej 5 mg/dl.
- Alusalu nie podaje się 3x dziennie. Nalezy rozkruszać i dodawać do KAŻDEGO jedzenia. W przeciwnym wypadku nie działa. Alusal nie może być "Do ssania" - żaden kot nie ruszy świństwa.
- Dieta niskobiałkowa stoi w sprzeczności z anemią. Nie ma potrzeby utrzymywania, a przeciwskazania istnieją.
- Podobno preparat "Chella-ferr" skutecznie poprawia poziom żelaza u kotów. Niektórym forumowiczom udało się nawet kota przeżelazić.
- Należy powoli zastanawiać się nad potasem. Nie powinien już wzrastać.
- Obecnie u kotów nie stosuje się EPO. W razie potrzeby należy użyć Anaresp.
- Znaczna leukocytoza - oby tylko z powodu infekcji gilowej.[/quote]"

alusal podajemy 3 razy dziennie w saszetce renala
RC, do ssania?! hmn... Julka je alusal prawie od 4ch miesięcy... od miesiąca zwiększoną dawkę ( cała tbl dziennie), poprzednio było 3/4, wiecej sie nie da... między alusalem w saszetce podawany jest probiotyk też saszetce i famidyna w tuńczyku... potem wieczorkiem jeszcze syrop żelazkowy w tuńczyku... pomiedzy tymi "posiłkami" Julcia chrupie suchego renala i k/d hillsa, utrzymuje stałą wagę, a niedawna setrylizacja na szczęście ni pogorszyła mocznika i kreatyniny.Duzo pracy kosztuje utrzymywanie tego kota przy zyciu... ale nikt sobie tu nie odpuszcza, moja Mama która jest emerytowanym lekarzem całkowicie stosuje sie do zaleceń weteczki, a zaangażowanie weteczki jest wielkie i nie widze tu żadnych zaniechań z jej strony, oczywiście podam nazwę tego żelaza Chella-ferr, ale kluczowe w podawaniu Julce leków jest to, że zjada sama leki zmieszane z karmą, podawanie czegokolwiek na siłę do pyska jest niemozliwe... Robimy więc to co jest możliwe...

Za zdrowie Juleczki :ok:

Co u mojej ulubienicy słychać :?:

Julka dzielnie jeździ codziennie na zastrzyk, walczymy z gilem z pasteurelli, dzis nr 10, ale mamy utrzymac do 20 tu...
wczoraj pierwszy raz inny preparat żelazkowy podalim - Chela Ferr bio-complex, to kapsułki są duzo tam tego proszku więc niestety trzeba podzielic kapsulke bo na raz w tyńczyku nawet nie zjada, no i to spowodowało, że mamina moja biedna ma dodatkowe podanie leku na dobę... to juz jest 7 razy dziennie lek, masakra jakaś... 3 x alusal, 1 famidyna, raz probiotyk i dwa razy żelazo... no ale nie ma inaczej... mam nadzije, że po miesiącu od wczoraj zbadany poziom żelaza będzie lepszy...

Julka niestety bardzo niechetnie spozywa nowe żelazo... jeddna kasułka podzielonanadwie dawki...a niestety jedna kapsłka to malo... wpinna 2 lub nawet 3 szt na dobę i wtedy to ma sens i szanse na podniesienia żelazka... nie wiem nie wiem nie wiem... co czynić... jesli będzie dalej tak kiepsko to wrócimy do syropu żelazkowego...

Juleńko nie martw ciotek, wcinaj żelazo to samo zdrowie :!:

cieńka sprawa, alusal uposledza wchłanianie żelaza... a z alusalu nie możemy zrezygnowac... no...

Co słychać u ślicznej Juleńki :?:

Julcia nadal jeździ codzienne na zastrzyk antybiotykowy... żelazo z kapsułki rozpuszczamy w 1,5 ml wody i tak jakoś dodane do tuńczyka zjada... oby tak dalej...

To dobrze , że chociaż lekarstwa zjada :ok:

Za zdrowie koteczki :ok:

U mnie kocurzysko nie daje się oszukać :evil:

i chyba będę musiała kupić przyrząd do podawania leków, ale kompletnie nie wiem gdzie tego szukać :roll:

aparatus do podawania leków od weta otrzymalam kiedys ale wobec julci nie ma szans zastosowania... ona zjada ale to wymaga gimnastykimega, mama moja 7 razy dziennie... gimnastyka

Julia kończy dziś synergal na pasteurellę, żelazo 28 mg dziennie, badania krwi nerkowe i żelazko w planie na początek września... lecimy...

Dawno tu nie zaglądałam, ale wciąż pamiętam o ślicznej Julce spod bloku. Jestem pełna podziwu dla Waszych starań, wierzę, że to wymaga mnóstwo pracy i cierpliwości anielskiej, pamiętam gimnastykę z lekami i wetami wokół mojego białaczkowego Maćka.

Ślę kciuki i ciepłe myśli, pozdrawiam gorąco :ok:

olusiak81 pisze:Dawno tu nie zaglądałam, ale wciąż pamiętam o ślicznej Julce spod bloku. Jestem pełna podziwu dla Waszych starań, wierzę, że to wymaga mnóstwo pracy i cierpliwości anielskiej, pamiętam gimnastykę z lekami i wetami wokół mojego białaczkowego Maćka.

Ślę kciuki i ciepłe myśli, pozdrawiam gorąco

dzięki za pamięć i miziu od Julci.charakterna z niej kotka,ale od czasu sterylki lepiej się układa, no a leki dostaje jako standard 7 razy dziennie...no tak musi być jesli ma zyc. zjada wszystko sama w tńczyku lub saszetce renala. moja Mama robi przy niej ...

Chciał mnie uśpić-jest DS u mamy Mamrocikowej

Kto przegląda forum