sterylki i posterylkowe dylematy.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Czy watek sterylkowy pomogl Ci przejsc przez sterylke kotki

bardzo wiele tu cennych rad
15
33%
wlasciwie nie bardzo piszecie o bzdurach
1
2%
Czytalem(am) go juz przed sterylka aby sie przygotowac
19
41%
Wlaczylem(am) sie juz po sterylce aby podzielic sie doswiadczeniem
11
24%
 
Liczba głosów : 46

Post » Śro sty 18, 2006 15:01

123, u mnie tez duzo lepiej:) Kicia wskoczyla juz na zlew (zawsze z nami zmywa;) ), je normalnie, sioo juz robi normalnie (przed pierwsze doby siusiala dluzej i ostrozniej), qpala nie widzialam, bo znowu nie ma mnie w domu (nie wiem, czy maz zaobserwuje;) . kicia w nocy przyszla do mnie tradycyjne na poduche i kazala sie glaskac i mruczala, a mnie kamien z serca spadl. lazila nam po glowach i sie witala, nawet radosniej niz normalnie:) mnie tez sie wydaje, ze wszystko jest ok, wiec nie idziemy dzis do weta, ale kontakt telefoniczny mamy.
manka probowala ja przegonic i wciagnac w zapasy, golebie za oknem ja denerwuja, podrywa sie, ale jeszcze widac, ze ja boli.

123, ciesze sie, ze Niunia juz lepiej, bedzie coraz lepiej kazdego dnia:)
Obrazek

Nati

 
Posty: 103
Od: Sob lis 19, 2005 17:10
Lokalizacja: Warszawa-Grochów

Post » Śro sty 18, 2006 15:06

macie dziewczyny to za sobą, a ja tylko czytam o sterylkach, kubraczkach itp tak bardzo sie boje ,idziemy na zabieg 1 lutego , kotka ma około 4- 5 lat jest u nas od września , jak ona to zniesie nadodatek ma przepukline i małego guzka , chce zrobic to wszysko naraz wiem że to możliwe, bardzo pokochalismy kotke i matwimy sie o nią :(

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro sty 18, 2006 15:18

Monika L pisze:macie dziewczyny to za sobą, a ja tylko czytam o sterylkach, kubraczkach itp tak bardzo sie boje ,idziemy na zabieg 1 lutego , kotka ma około 4- 5 lat jest u nas od września , jak ona to zniesie nadodatek ma przepukline i małego guzka , chce zrobic to wszysko naraz wiem że to możliwe, bardzo pokochalismy kotke i matwimy sie o nią :(

Monika L, powiem Ci, ze ja jestem przerazona, ze niedlugo bede musiala przez to jeszcze raz przechodzic (z Manka). trzyma mnie to, ze podpisalam w umowach adopcyjnych, ze kotki beda sterylizowane, i ze naczytalam sie o rakach sutkow i ropomaciczu, ale patrzec jak te koteczki cierpia, to koszmar.
trzymam kciuki za Twoja koteczke, na pewno bedzie wszystko dobrze, i szybko bedziesz obserwowala poprawe, a niedlugi czas po zabiegu juz bedzie wszystko z nia dobrze:)
pozdrawiam
Obrazek

Nati

 
Posty: 103
Od: Sob lis 19, 2005 17:10
Lokalizacja: Warszawa-Grochów

Post » Śro sty 18, 2006 15:26

Powiem Wam, ze to jest duzy stres, ale te 10 dni szybko mijaja i ja juz dzis Kawusi zdejmuje kubraczek i pozwole hasac z kolezankami :lol:
i chociaz przezywalam to bardzo, to ciesze sie, ze nie bede jej narazac na chorobe w przyszlosci, pewnie przy ropomaciczu czy raku sutka stres i zagrozenie byloby o wiele wieksze.
Mnie tez czekaja jeszcze dwie sterylki - ale podjelam decyzje, ze beda w jednym terminie, czeka mnie to 6-ego lutego.

piegusek

 
Posty: 3396
Od: Śro wrz 07, 2005 20:38
Lokalizacja: Gdansk

Post » Śro sty 18, 2006 15:30

O matko boska przestańcie mnie straszyc, przeciez ja sie własnie na piatek na 13.00 umowilam !!!!!!! Z moimi DWOMA dziewczynami... Moje pierwsze sterylki w życiu... Nie mam dwóch transporterków, one wszedzie razem, w jednym jezdza... ajajajajajaj
Obrazek

Shunia

 
Posty: 17373
Od: Wto lip 19, 2005 10:55

Post » Śro sty 18, 2006 15:39

dziękuje Nati za słowa pocieszenia wiem że to dla dobra kotki u niej dodatkowo to i tak musi być operacja bo guzek i przepuklina, tylko najgorsza jest to ,że ja nic nie wiem o moje kotce jest dorosła , niewiem czy chorowała ,gdzie mieszkała ,co jadła to jest ta bezśilność, dlaczego z domu ją wyrzucili jak ona jest mądra, ułożona i taka przytulaśna, mój TŻ -przeciwnik kota w domu jest na zwolnieniu i przebywa z nią non stop mówi do niej moja kochana,
Piegusku faktycznie czas szybko mija twoja koteczka już bedzie szwy miała zdejmowane. Już w pracy zaplanowany urlop mam i nawet powiedziałam jaki cel.

mówię Wam tak strasznie panikuje już dzisiaj mi sie płakać chce :(
Ostatnio edytowano Śro sty 18, 2006 16:19 przez Monika L, łącznie edytowano 1 raz

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro sty 18, 2006 15:57

Shunia luzik 8) przezyjesz.
Ale zamienic sie z Toba to bym nie zamienila :?
Na swiezo najlatwiej cos doradzic.Ja doradzam Xanax albo herbatke z melisy :wink: na przemian ze zdjeciami z kociarni i lektura o ropomaciczu.
Dzisiaj u mnie jakos lepiej nawet w sniegu sie bawila-takim z tarasu przyniesionym na tacce :lol: Niunia jest bardzo zywiolowa.Ciezko jest ja utrzymac w miejscu jak cos ja boli to drze pysia na to miejsce(jak ja przynioslam po wypadku do domu to darla sie na przetracony kuperek) i niestety bardzo interesuje sie tym co ja boli,trzeba ciagle odwracac jej uwage.Zdjecia z zabawy sniegowej.
ObrazekObrazekObrazekObrazek[img]
[/img]
Obrazek

123

 
Posty: 3114
Od: Sob paź 29, 2005 14:53
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro sty 18, 2006 16:13

Ojej, moja kotka była kastrowana niemalże rok temu, a pamiętam to do dziś..
Ten niepokój, to jej interesowanie się szwami już podczas wracania do domu.. I ciagła obawa, żeby sobie rany nie wylizywała...

O kaftanikach nic wtedy nie wiedziałam. Zrobiliśmy jej naprawdę prymitywny kaftanik z kawałka szmatki. Prostokątna szmatka, wycięte otwory na nóżki i szmatka zaszyta na grzbiecie fastrygą... ;) Kotka wyglądała śmiesznie, ale to tylko tydzień, więc zniosła takie owiniecie szmatką dzielnie. Później juz było coraz lepiej :) Po wyjęciu szwów sytuacja wróciła do normy :D
Sorceress Pleiades, koty, Sorceress' Knight, dwa książątka półkrwi i mała czarownica :)
http://emberiza.deviantart.com/

Obrazek

Pleiades

Avatar użytkownika
 
Posty: 5159
Od: Czw lip 29, 2004 13:07
Lokalizacja: Kórnik

Post » Śro sty 18, 2006 16:20

Monika L pisze:macie dziewczyny to za sobą, a ja tylko czytam o sterylkach, kubraczkach itp tak bardzo sie boje ,idziemy na zabieg 1 lutego , kotka ma około 4- 5 lat jest u nas od września , jak ona to zniesie nadodatek ma przepukline i małego guzka , chce zrobic to wszysko naraz wiem że to możliwe, bardzo pokochalismy kotke i matwimy sie o nią :(

Monika moja kolezanka ciela wlasnie koteczke z przepuklina jak balonik i odrazu robila sterylke.Koteczka bardzo dzielnie to zniosla.W piatek o 13 bede trzymac kciuki.Cala reszta tez.Nie martw sie :wink:
Obrazek

123

 
Posty: 3114
Od: Sob paź 29, 2005 14:53
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro sty 18, 2006 16:29

123 pisze:
Monika L pisze:macie dziewczyny to za sobą, a ja tylko czytam o sterylkach, kubraczkach itp tak bardzo sie boje ,idziemy na zabieg 1 lutego , kotka ma około 4- 5 lat jest u nas od września , jak ona to zniesie nadodatek ma przepukline i małego guzka , chce zrobic to wszysko naraz wiem że to możliwe, bardzo pokochalismy kotke i matwimy sie o nią :(

Monika moja kolezanka ciela wlasnie koteczke z przepuklina jak balonik i odrazu robila sterylke.Koteczka bardzo dzielnie to zniosla.W piatek o 13 bede trzymac kciuki.Cala reszta tez.Nie martw sie :wink:


dziekuję bardzo za tę cenną informacje , bo nie spotkałam sie z przepukilną, ona ma małą przepuklinę nawet będąc u nas sie zmniejszyła ,ale i tak jest więc trzeba to zrobić, my mamy sterylkę 1 lutego o 10 ,bedę wtedy dopominać sie o kciuki napewno się przydadzą i oczywiście nieocenione Wasze rady ,

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro sty 18, 2006 16:34

123
Zazdroszczę, że "to" masz już za sobą :) ja dzisiaj byłam z Migotką na szczepieniu i prawie na zawał zeszłam :? Sterylki sobie nie wyobrażam... No chyba, że mnie uśpią na ten czas :) Tylko żeby nie zapomnieli obudzić :wink:

Szybkiego powrotu do zdrowia Niuni życzymy :kitty:
<img src=http://img99.imageshack.us/img99/2846/migotka5js.th.jpg><img src=http://img138.imageshack.us/img138/631/dsc024141lw.th.jpg>

sssy

 
Posty: 183
Od: Wto sty 10, 2006 16:19
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro sty 18, 2006 16:54

sssy pisze:123
Zazdroszczę, że "to" masz już za sobą :) ja dzisiaj byłam z Migotką na szczepieniu i prawie na zawał zeszłam :? Sterylki sobie nie wyobrażam... No chyba, że mnie uśpią na ten czas :) Tylko żeby nie zapomnieli obudzić :wink:

Szybkiego powrotu do zdrowia Niuni życzymy :kitty:


nie zapomną :)
tu powinien być klub pańć panikar ja też bym z checią dała się uśpic na kilka godzin,

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro sty 18, 2006 17:29

Okey w piatek o trzynastej bede kciuki za Shunie trzymac :wink: w lutym za Monike. Dziewczyny ja mam rozstroj mozgowy i upraszam sie o wybaczenie.
Ogolnie to ja krolowa paniki jestem bez 2 zdan na dokladke ta wyobraznia :roll: w pracy sie przydaje niestety w zyciu codziennym to udrenka.
Dziewczyn bedzie dobrze(Rany -wszystkie glosno powtarzamy-BEDZIE DOBRZE)najbardziej oczywiscie po klopotach zdrowotnych balam sie,ze mnie Niunia znienawidzi :( Wogole boje sie ,ze mnie moje koty bede nie lubialy)
Obrazek

123

 
Posty: 3114
Od: Sob paź 29, 2005 14:53
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro sty 18, 2006 20:18

O dzielne Koteczki Rekonwalescentki i ich Opiekunki!
Jak się wspaniale ten wątek czyta! Wszystko wraca do normy, kicie odzyskują siły, papusiają, jeszcze tylko zdjęcie szwów, ale to już absolutny pryszcz! Nasze wielkie gratulacje!
Natomiast w temacie klubu panikar, to proszę mnie natychmiast wpisać, najstarsi górale na forum pamietają, co ja wyczyniałam przy sterylce Czitusi tego lata. Oj, było straszno! Ze mną, nie z kicią. A niebawem mamy powtórke z Balbinią. Ja tu nie będę opowiadać, wszystko jest zapisane, ale powiem Wam tylko tyle, że drugiego dnia po został wezwany wet do domu, żeby w ostateczności....
dobrze zawiązać kubraczek (TŻ mało mnie nie zabił), oboje za moimi plecami pukali się po głowach. Ale to jeszcze nic, już po zdjeciu szwów, może 10-tego, albo dwunastego dnia, zbudziłam TŻ-ta o piątej rano, w panice potwornej, że natychmiast jedziemy do dowolnej całodobowej lecznicy, bo Czitusia ma nagle takie sine krwiaki na brzuszku w okolicach rany i żeby delikatnie oglądał, bo ją to pewnie strasznie boli, i że od wczoraj one się powiekszyły i że pewnie kotka umiera.....
Ogłaszam konkurs na stan mojego sterylkowego skretynienia. Co to było?
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19009
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro sty 18, 2006 21:29

To co, zakładamy Klub Panikar/rzy na Kł? :twisted: Panikowanie rzeczą ludzką jest :D
Obrazek
tornado w Alabamie;P

Blond Tornado

 
Posty: 5322
Od: Pon cze 13, 2005 1:29
Lokalizacja: Poznań/ Birmingham

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 36 gości