Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Przewlekła niewydolność nerek u kotów. Opracowanie rozszerzone. Vetserwis pisze:
U kotów z przewlekłą niewydolnością nerek bardzo często dochodzi do niedoboru kalcytriolu, co pociąga za sobą szereg następstw. Jednym z nich jest rozregulowanie gospodarki wapniem i fosforem, co sprzyja zaburzeniom kostnym i prowadzi do wtórnej nadczynności przytarczyc, które zaczynają wytwarzać zbyt dużo parathormonu). Nadmiar tego hormonu jest toksyczny dla organizmu i uważa się go za jedną z przyczyn złego samopoczucia, słabego apetytu i ospałości, bardzo często obserwowanych u kotów z PNN.
Doustne podawanie preparatów kalcytriolu wyrównuje jego niedobory, zapobiega rozwojowi wtórnej nadczynności przytarczyc i reguluje gospodarkę wapniem i fosforem. Przed zastosowaniem preparatu konieczne jest unormowanie poziomów tych jonów we krwi poprzez odpowiednią dietę, stosowanie preparatów wyłapujących fosfor i ew. kroplówki [...]
Kalcytriol jest [...] uznawany za jeden z ważniejszych punków w terapii PNN zarówno u kotów jak i psów.
W Polsce terapia kalcytriolem jest w zasadzie niedostępna. Z bardzo wielu powodów...
Nam się jednak udało i Biri ma prowadzoną terapię od lutego 2008. Pod koniec kwietnia poziom PTH był już w normie, dlatego dawka została zmniejszona. Prawdopodobnie Biri potrzebuje jednak większej dawki kalcytriolu, aby utrzymac PTH w normie. Zobaczymy przy kolejnym badaniu.
Aktulanie kota szaleje po mieszkaniu i jest bardzo wesoła, a o niedawnym małym kryzysie już powoli zapominam. Myślę, że zwiększenie dawki kalcytriolu miało częściowy wpływ na poprawę samopoczucia. Podobnie, jak kilka tygodni po rozpoczeciu terapii było to bardzo widoczne.
klaudiafj pisze:Rozumiem...
A dlaczego wet Cię zostawiła?
(... )Może ktoś z jakiejś fundacji lub ktoś kto kocha koty by pomógł się zająć, albo pielęgniarka dla rodziców z opieki długoterminowej - przychodzą do domu do nieuleczalnie chorych i tych z odleżynami, leżących. Nie wiem sama![]()
mziel52 pisze:Moja wet też mnie zostawiła przy fatalnych wynikach Buraczka, tzn. napisała w mailu, że nic już ona nie jest w stanie zrobić. Kot był zapisany do dr Neski, ale tej wizyty nie dożył.
klaudiafj pisze:Marzenia11 a nie próbowałaś iść do innego weta? Ja bym nie podawała nic na własną rękę, nie skończyłam weterynarii.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 28 gości