Wątek dla Rózinka. Rózik w nadświetlnej

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon lip 20, 2009 13:25

DZisiaj powinna dojść karma
oby Rózinkowi smakowała
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 20, 2009 13:48

bardzo mocne kciuki, nie rozumiem, czemu coś takiego dotyka bezbronnych stworzeń:(
:ok:
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Pon lip 20, 2009 14:15

Już wóciliśmy do domu, uf...

Rózinkowi utoczono dużo krwi, dwa razy. Pomiędzy tymi atrakcjami była kroplówka, zastrzyki, inhalacje (zepsutym sprzętem, potem zwykła parówka), karmienie na siłę i czekanie... Wymęczony jest.

Wyniki za kilka dni.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon lip 20, 2009 15:00

Są pierwsze wyniki. Anemia :(

Obrazek,

Obrazek

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon lip 20, 2009 15:11

Hm, jakaś dziwna ta anemia trochę - brak zmian w obrazie krwinek, erytrocyty w normie, ale hematokryt niski. Można by ewentualnie podejrzewać odwodnienie i dlatego erytrocyty w normie, ale białko jest ok, przy odwodnieniu powinno być wyżej. Kurcze, nietypowo jakoś jak dla mnie (ale to dla mnie, weci pewnie coś w tym widzą).
MCV za niskie, żelaza może być za mało...

A, tak se piszę, bo nasi weci powiedzą Ci wszystko lepiej i powiążą ze sobą odpowiednio.

Może ta anemia to od tego jedzenia wege i braku czynników krwiotwórczych w związku z tym?
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 20, 2009 15:14

Jedzenie wege to kwestia kilku ostatnich dni, poza tym nie bardzo wege, na razie niskobiałkowe głównie.

Nie mam pojęcia o co chodzi :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon lip 20, 2009 15:20

Może w związku z upośledzeniem czynności wątroby jest jakiś problem z przyswajaniem żelaza?
Albo może te toksyny we krwi powodują rozpad krwinek? Ale to bez sensu, przy hemolizie bilirubina powinna być podniesiona.

No nic, trzeba czekać, co wetki powiedzą.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 20, 2009 15:44

Mały hematokryt, erytrocyty w normie, niska Hb - może przewodnienie. Dostawał kroplówki?
Próby wątrobowe są ok.
A na jakiej podstawie było podejrzenie zespolenia wrotno-obocznego?
ObrazekObrazek

Ikotipies

 
Posty: 3684
Od: Wto maja 30, 2006 20:22
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 20, 2009 15:48

Ikotipies pisze:Mały hematokryt, erytrocyty w normie, niska Hb - może przewodnienie. Dostawał kroplówki?
Próby wątrobowe są ok.
A na jakiej podstawie było podejrzenie zespolenia wrotno-obocznego?


Nie dostawał kroplówek (dopiero dziś, już po pobraniu).

Zespolenie podejrzewa dr Marciński na podstawie usg. Mam dziką nadzieję, że taki fachowiec też się może pomylić.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon lip 20, 2009 16:08

To może nawet nie kwestia pomyłki, usg to dosyć "grube" (w sensie - nie tak bardzo precyzyjne) badanie. Ale to pewnie się okaże, mam nadzieję, że nie będzie musiał mieć operacji.
ObrazekObrazek

Ikotipies

 
Posty: 3684
Od: Wto maja 30, 2006 20:22
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 20, 2009 16:36

Wlałam do zwykłego (ultradźwiękowego) nawilżacza wodę z mucosolvanem i inhaluję Rózika. A co tam, najwyżej sprzęt się zepsuje :roll: :roll: :roll:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon lip 20, 2009 22:40

Kurczę, co to siedzi w biednym małym Rózinku? :?
Niech choróbsko odpuści, no :ok:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 21, 2009 8:19

Nawilżacz działa, inhaluję Rózika kilka razy dziennie. Mam wrażenie, że to odrobinę pomaga (chociaż może to tylko moje życzeniowe myślenie).

Rózik wciąż się do mnie przykleja, tuli i próbuje mruczeć, mimo zapchanego noska (w efekcie poddusza się, ale nie daje sobie wytłumaczyć, żeby nie mruczeć). Kiedy jestem w domu chodzę cały czas z kotem na rękach, siedzę z kotem na kolanach. Szkoda, że urlop mam dopiero od następnego tygodnia...

Dziś rano Rózik rzucił się na jedzenie jak szalony. Jadł chrupki, bardzo gwałtownie i nerwowo. Nie cieszy mnie to, bo to zachowanie nie było normalne :roll: :roll: :roll:

Nie mogę się doczekać reszty wyników.



Jeżeli potwierdzi się to cholerne zespolenie, jedyną szansą dla Rózika jest drakońska dieta. Operacja na razie nie wchodzi w grę, chyba, że udałoby się go na tej diecie podtuczyć :roll: na tyle, że kwalifikowałby się do narkozy...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto lip 21, 2009 8:29

Cały czas mam nadzieję, że ta diagnoza się jednak nie potwierdzi :(
Biedny maluszek. Ale to chyba dobrze, że je, mimo wszystko.
Ja nawilżacz włączałam na całą noc (bez leków) i tak przez ponad tydzień, do ustąpienia objawów. Też kocinie bańki nosem szły jak mruczał :wink:
ObrazekObrazek

Ikotipies

 
Posty: 3684
Od: Wto maja 30, 2006 20:22
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 21, 2009 8:45

duzo pozytywnych mysli dla Was
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, ClomblizLow, Google [Bot], kota_brytyjka i 60 gości