Od Szczotki do Rudej Maupy z Myślnikiem :))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 10, 2008 16:15

lgną do Ciebie charrakterne kotki :wink:

sweet-a

 
Posty: 5059
Od: Pon lip 02, 2007 12:42
Lokalizacja: ok.Grudziądza, woj. Kuj - Pom

Post » Nie lut 10, 2008 16:26

Szczotka i Tri za to są trochę zakręcone. Od kilku dni zamiast ukochanej sasiadki czekającej z miseczką na potfory o 8 rano widzą mnie i to nie o 8 a o 9 lub nawet 10. Z racji tego, że sąsiadka, jak sama mówi, koszmarnie gospodaruje swoją niedużą rentą to do końca miesiąca brzemię karmienia Podwieżowcowych Missek spadło na mnie. Nie powiem żebym była tym uszczęśliwiona bo mnie też za bardzo nie stać na całościowe wyżywienie dwóch dodatkowych kotów, ale co zrobić? Na razie kręcą nosem na to wszystko bo zamiast mięska dostaja rano puszki, ale po wieczorne chrupki przybiegają bez wahania. W tym tygodniu ma być w Lidlu mielona wołowina w jakiejś rozsądnej cenie to sprawdzimy co o niej sadzą najsubtelniejsi smakosze tego typu rzeczy. Podobno kiepskiego mięsa nawet głodny kot nie zje, a one nie wyglądają na zagłodzone...

Ewutek

 
Posty: 1446
Od: Wto wrz 04, 2007 17:48
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lut 10, 2008 16:35

Hmm... z tymi charakternymi kotami to jest trochę tak, że ja stwarzam te potwory rozpieszczając je do maksimum, a potem nie mogę poradzić sobie z okiełznaniem tych paskud. :roll:

Ewutek

 
Posty: 1446
Od: Wto wrz 04, 2007 17:48
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt lut 15, 2008 23:03

Nie! To przechodzi wszelkie moje wyobrażenia o miziastym kocie! Gdzie można zgłosić wyjątkowo intensywne molestowanie przez niby Rudą kotkę? Ja nawet nie wiem czy to można nazwać próbą zdominowania mojej osoby bo w końcu Ruda się do mnie... łasi, a nie podgryza czy drapie. Cały dzień chodzi za mną i wydziera się tym swoim Mrrt! Mrrt! Potem wyciera futro o moje nogi i podłogę wokół nich i w miarę możliwości wpycha się po chamsku na każdą w miarę poziomą część mojego ciała. RATUNKU!!! Żeby nie było nieporozumień-to nie przypomina rujki, a raczej jakąś obsesyjną miłość objawiającą się w wyżej opisany sposób plus czułe wtulania głowy w każde zagłębienie na mnie, oblizywanie mi nosa czy ust i na koniec fundowanie mi polerki feromonami policzkowymi jej rozmarzonego pyszczka i to czasem nawet bez wcześniejszego udeptywania. To jest jakieś takie... nienormalne. Ja już się boję jak to będzie jak Gutek wreszcie do mnie przyjedzie. Jak Rudej szajba odbije z zazdrości to go zje żywcem choć jest zdeklarowaną wegetarianką :roll: HELP!!! Perfumów czy dezodorantu nie zmieniałam, leków żadnych nie biorę więc jakim cudem działam na nią jak waleriana?

Ewutek

 
Posty: 1446
Od: Wto wrz 04, 2007 17:48
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt lut 15, 2008 23:29

O jejku, toż to powód do dumy. Tyle miłości za miskę jedzenia i ciepły kąt do spania :wink: Pewnie wielu Ci zazdrości :lol:
A ja takie okazywanie milości uwielbiam :D .
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pt lut 15, 2008 23:49

Niby tak, ale Ruda Hrabianka nieco przesadza. Poza tym niedługo przyjedzie do nas całkiem nieduży bo kilkumiesięczny kocurek, który najbardziej na świecie kocha przytulać się do kocich pań, a nie do człowieka i mam pewne obawy co do tego co tu sie będzie działo. Te koty, które miały mnie( :lol: ) poprzednio jakoś znajdowały sobie czas na zabawy, przysypianie czy jedzenie, Rudzielec obsesyjnie mnie śledzi i jak przyuważy sposobność to z donośnym Mrrt! pakuje się na mnie po trupach czyli np. wisi jedną połową ciała na mnie, a drugą na pralce do której wkładam pranie. Moja młodsza córka jeszcze dwa razy dziennie dostaje mleko lub kaszkę z butelki i nie ma szans żeby Ruda nie usiłowała usadzić pupska na jej głowie po to bym mogła dmuchac jej w futerko :roll: . Muszę po prostu ją zwalać na ziemię, a ona się wydziera na mnie jakby była w jakimś transie i próbuje od nowa. Ochota na zabawy przeszła jej niemal zupełnie za to cały czas łazi za mną i czatuje. :?

Ewutek

 
Posty: 1446
Od: Wto wrz 04, 2007 17:48
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt lut 15, 2008 23:52

To faktycznie masz wesoło :lol:
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Sob lut 16, 2008 0:02

To rzeczywiście mógłby być powód do dumy, ale na dłuższą metę to po prostu męczy. Ja bardzo lubię psy, ale nie mam ich dlatego, że ich wylewność staje się dla mnie irytująca po paru godzinach, a z dotychczasowych moich doświadczeń(jednego miałam, z wieloma innymi się bardzo przyjaźniłam) wynika, że one też mnie bardzo lubią. Mój ojciec śmieje się, że zwierzęta się na ludziach znają, ale gdyby tak było to Szczotka też powinna mnie polubić, a nie zwiewać na bezpieczną odległość jak tylko się pojawię. :( Eech...żaden ze mnie św. Franciszek bo mi takie namolne miziajstwo przeszkadza. :oops:

Ewutek

 
Posty: 1446
Od: Wto wrz 04, 2007 17:48
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro lut 20, 2008 14:04

Uuf! Pogoda się poprawiła to i mnie się nastrój poprawił. Powolutku zaczyna się u mnie wiosenna mania sprzątania, naprawiania i usprawniania wszystkiego wokoło. Ruda chyba dostosowuje się do mnie bo jak rano zaczyna się ruch to i ją podrywa z drzemki i po obowiązkowych wrzaskach w temacie "Mrrt! Głaskaj kota!" znowu urządza szalone wyścigi po pokojach. Tylko nie tak długie bo z tak zaokrąglonymi boczkami trudno na zakręcie wyrobić i jeszcze nie zmęczyć się zbytnio. :lol: Wreda ze mnie bo zawsze jej mówię: Poczekaj, aż Gutek przyjedzie to zobaczysz! Już ten mały gwizdek Ci taką gimnastykę sprawi, że znów wyścigowa będziesz... A ona patrzy na mnie takim znudzonym wzrokiem jakby odpowiadała: Zobaczymy kto kogo przegoni!
W sumie pannica powinna wyjść na tym całkiem nieźle bo z okazji dokocenia zbudujemy dla czworołapych duży samorobny drapak więc będzie miała gdzie posiedzieć nie niepokojona przez moje dwunożne urwisy. Ale stracha trochę mam bo kocurek super kociolubny, a ona taka rozwydrzona egocentryczka...

Ewutek

 
Posty: 1446
Od: Wto wrz 04, 2007 17:48
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro lut 20, 2008 17:26

Ewutek, dopiero znalazłam Twój wątek :oops:
Po jego analizie stwierdzam, że Gutek jest dla ciebie stworzony. W życiu nie przyjdzie się pomiziać, co najwyżej powąchać oko. :lol:
Chyba, że to ty tak na koty działasz :D
Pipsi ♡ 24 marca 2016 [']

Pipsi

Avatar użytkownika
 
Posty: 4289
Od: Pon paź 16, 2006 11:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 20, 2008 18:00

Jak już wcześniej wspominałam, ja po prostu rozpuszczam wszystko co żywe wokół mnie a potem smarkam w rękaw, że mi wszyscy na głowę wchodzą i uznają ten stan rzeczy za zupełnie naturalny. W tej chwili na głowie rezydują mi mąż, dzieci(szt.2), kot domowy(szt.1 jak na razie)+potfory podwieżowcowe(szt.2), jęcząca sąsiadka kociaro-ogrodniczka(szt.1), reszty rodziny nie liczę. Wszyscy uważają, że jestem za leniwa i powinnam wstawać bladym świtem zeby ich świat był lepiej poukładany, a kłaść się tuż przed bladym świtem żeby to układanie miało ręce i nogi również w dniu następnym. Obrazek Gutek to przy nich wszystkich mały pikuś. Obrazek

Ewutek

 
Posty: 1446
Od: Wto wrz 04, 2007 17:48
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro lut 20, 2008 20:00

Zgłaszam chęć uczestictwa czytelniczego w opisywanej molestacji obiektów ludzkich płci żeńskiej przez obiekt koci płci takowejż :wink:
Obrazek
tornado w Alabamie;P

Blond Tornado

 
Posty: 5322
Od: Pon cze 13, 2005 1:29
Lokalizacja: Poznań/ Birmingham

Post » Śro lut 20, 2008 21:13

Czy Wasze koty też próbują Was iskać/układać Wam fryzurę na głowie? Ruda chyba uznała mnie za jakiś gatunek niezbyt ładnego i łysawego kota bo przyłazi po cichu na oparcie tapczanu za moją głową i właśnie to usiłuje robić. Niewiele z tego dobrego wychodzi bo z racji mojego zapuszczenia się fryzjersko (znaczy się mam półdługie włosy) kota się zatyka. Mąż ma ubaw bo Ruda wygląda przekomicznie przeciągając paszczęką wzdłuż całej długości poszczególnych kosmyków, przesiewając włosy między zębami i plując nimi jak ją połaskoczą. Chyba muszę złożyć Izabeli jakąś reklamację czy coś bo ja chciałam kota-niezależne, chodzące własnymi drogami i patrzące nieco wyniośle na ludzi zwierzę, a dostałam... no właśnie, co?

Ewutek

 
Posty: 1446
Od: Wto wrz 04, 2007 17:48
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro lut 20, 2008 21:21

Musia jedynie bardzo drastycznie bawi się moimi włosami, Tysia czasem liźnie :wink: a Fifi swego czasu traktowała je jako legowisko :lol:

sweet-a

 
Posty: 5059
Od: Pon lip 02, 2007 12:42
Lokalizacja: ok.Grudziądza, woj. Kuj - Pom

Post » Śro lut 20, 2008 21:31

Będę musiała pożyczyć aparat i poprosić męża żeby upolował te karesy bo powiecie, że jaja sobie robię. Ona się nie bawi ona robi mi toaletę włosów. Gdzieś tam ostatnio był film o facecie co został samcem alfa w wilczym stadzie. Może awansowałam w kociej hierarchii? A myślałam, że tak dużo wiem o kotach...

Ewutek

 
Posty: 1446
Od: Wto wrz 04, 2007 17:48
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 636 gości